Artystki Zakopanego

Artystki Zakopanego

materiały prasowe

„Zapolska w góry nie chodzi, cierpi na kobiece dolegliwości, ma częste krwotoki, lecz pejzaże opisuje z gestem” – podaje Natalia Budzyńska. Choć Zapolska spędzała w Zakopanem sporo czasu, gdzie przyjechała do sanatorium dr. Chramca leczyć się z nerwicy, to zadowalała się – jeśli chodzi o tatrzański pejzaż – wiszącymi (i zapamiętanymi) na ścianach ich krakowskiego mieszkania obrazami męża, Stanisława Janowskiego, opisami Kazimierza Przerwy-Tetmajera i widokami z okna. Przerwę-Tetmajera krytykowała, że „nosi się jak rabin”, „odyma” i „wszyscy się z niego śmieją”, choć snobowała się na jego zakopiańskie towarzystwo.

Widzimy Zapolską wielbicielkę teatru (wszak zaczynała artystyczną karierę jako aktorka, a i później grała), która mnóstwo środków przeznaczyła na stworzenie własnej Sceny Niezależnej i próbowała z nią szczęścia również w Zakopanem. Widzimy, jak zajmuje się „obstalunkami”, czyli zdobywaniem pieniędzy za książki. Pisała też w Chramcowym pensjonacie pod pseudonimem (aby nie zszargać nazwiska) kryminały, uważane za gorszy rodzaj literatury, oraz artykuły do zakopiańskich gazet i czasopism.

Ale nie tylko Zapolska jest artystką z Zakopanego. Bo i Irena Solska, i Zofia Stryjeńska, i Winifred Cooper, malarka i aktorka, jedna z muz Witkacego, i Zofia Nałkowska. I całe mnóstwo kobiet, które się Zakopanem inspirowały lub tylko o nie otarły.

Książkę czyta się lekko, bo jest zbiorem anegdot o znanych postaciach międzywojennego życia artystycznego. Zupełnie jakbyśmy ich słuchali przy kawiarnianym stoliku na Krupówkach. Ktoś, kto oczekiwałby poważnej monografii, może być zawiedziony. Ale jako lektura uzupełniająca na lato to rzecz smakowita.

Natalia Budzyńska, Zakopane artystek, Znak, Kraków 2024

Wiedza i Życie 7/2024 (1075) z dnia 01.07.2024; Książki. Recenzje; s. 78