Z Vargą po północnej Francji

Z Vargą po północnej Francji

materiały prasowe

Lubię pisarstwo Krzysztofa Vargi, więc z ciekawością sięgnęłam po jego książkę „Ostrygi i kamienie. Opowieść o Normandii, Bretanii i Pikardii”. To część Francji, którą trochę znam, więc byłam ciekawa, jakimi ścieżkami poprowadzi mnie autor. Czasami w jego opisach zabytków, miast, muzeów odnajdywałam emocje towarzyszące mi w trakcie ich zwiedzania. Podobnie jak Varga nie lubię miejsc pełnych turystów i zgadzam się, że zwiedzanie Mont-Saint-Michel czy Carnac to koszmar i że człowiek we francuskich muzeach nie jest w stanie zapamiętać żadnego z obrazów, tak wiele wisi tam arcydzieł, że musi sobie wybrać jeden, by móc napawać się jego pięknem. Na mnie też większe wrażenie robią miejsca ciche, nieoczywiste, też zachwycił mnie ogród Moneta w Giverny. Po lekturze na mojej liście „do zobaczenia” pojawiło się kilka nowych miejsc, choć raczej nie trafią na nią żadne poniemieckie bunkry ani inne miejsca pamięci związane z wojnami czy bitwami, które Varga zwiedza namiętnie i opisuje z pasją, a ja omijam. Wiem, że to ważny element historii północnej Francji, że jest kojarzona głównie z lądowaniem w Normandii czy bitwą pod Sommą, wolę jednak pić cydr i jeść camembert lub tytułowe ostrygi, siedząc na kamieniu w cieniu jakiegoś kościółka, menhiru czy manoiru. Wolę, by moja Bretania, Normandia i Pikardia pozostały bardziej celtycko-średniowieczne, bez zapachu prochu i krwi.

Jednak z książki Vargi najwięcej dowiedziałam się właśnie na temat wojenno-bitewnego oblicza tej części Francji. Z pewnością to zasługa talentu autora, że przeczytałam bez większego bólu nawet to, co interesuje mnie najmniej i czego nie wybrałabym jako celu wycieczki.

Krzysztof Varga, Ostrygi i kamienie. Opowieść o Normandii, Bretanii i Pikardii, Czarne, Wołowiec 2024

Wiedza i Życie 8/2024 (1076) z dnia 01.08.2024; Książki. Recenzje; s. 78