Miłośniczka gwiazd

Miłośniczka gwiazd

materiały prasowe

Vera Rubin zawsze stawiała na swoim i często płynęła pod prąd. Żyła w trudnych czasach. Kobiety wtedy kończyły najwyżej liceum, po czym wychodziły za mąż. Ambitniejsze szły na studia, ale po licencjacie też zwykle zostawały gospodyniami domowymi. Vera Rubin była inna. Od dziecka uwielbiała obserwować gwieździste niebo. Już wtedy wiedziała, kim chce zostać.

Licencjat zdobyła w Vassar College, wówczas żeńskiej uczelni (studiowała tam też m.in. Grace Hopper). Marzyła o kontynuacji studiów w Princeton, ale nie przyjęto jej ze względu na płeć. Może i dobrze, bo trafiła na Cornell University, a potem na Georgetown University, gdzie zrobiła doktorat u George’a Gamowa. Warto dodać, że gdy kończyła pierwsze studia, miała już dziecko, a doktoratu broniła w trakcie kolejnej ciąży. Fantastycznie godziła rolę żony i matki z pracą na kilku uczelniach, obserwacjami w różnych miejscach na świecie i opieką nad studentami.

O jej klasie świadczy m.in. taka historia. Wraz z kilkoma magistrantami wykonała całą masę obserwacji i obliczeń. Powstała z tego publikacja, wysłana do prestiżowego czasopisma. Odpisano jej, że tekst jest świetny, ale należy usunąć nazwiska studentów. Astronomka odpisała, że nie zrobi tego, co najwyżej wycofa artykuł i wyśle do innego pisma. Edytor skapitulował.

Nie jest to typowa biografia. W książce mamy sporo informacji o badaniach kosmologicznych i astrofizycznych prowadzonych przez Rubin. Wymaga to nieco wiedzy, ale dzięki temu można dowiedzieć się wiele m.in. o obserwacjach, obliczeniach oraz pogoni za ciemną materią.

Bardzo polecam!

Jacqueline Mitton, Simon Mitton, Vera Rubin. Życie, przeł. Beata Kenig, PWN, Warszawa 2024

Wiedza i Życie 9/2024 (1077) z dnia 01.09.2024; Książki. Recenzje; s. 78