Niespodziewane skutki zmiany kucharza
Christiaan Eijkman urodził się 11 sierpnia 1858 roku w Nijkerk, miasteczku położonym niedaleko bardziej znanego Hilversum. Był siódmym dzieckiem Christiaana, nauczyciela, oraz Johanny Alidy Pool. Rok później rodzina przeniosła się do Zaandam, gdzie Christiaan senior został dyrektorem nowej szkoły z rozszerzonym programem nauczania.
Młody Christiaan uczył się bardzo dobrze. Już w 1875 roku ukończył szkołę i zamierzał rozpocząć studia medyczne. Niestety były one drogie i rodziców mających na utrzymaniu siedmioro dzieci nie stać było na tak wysokie opłaty. Jak jednak dowiedział się Christiaan, armia holenderska potrzebowała wielu lekarzy do obsługi swych posiadłości i opłacała studentom koszty edukacji pod warunkiem, że po otrzymaniu dyplomu przepracują kilka lat w Holenderskich Indiach Wschodnich (obecnie Indonezja).
Eijkman rozpoczął więc studia w Wojskowej Szkole Lekarskiej Uniwersytetu w Amsterdamie. Zdawał świetnie wszystkie egzaminy, w lipcu 1883 roku uzyskał dyplom, ożenił się z Aaltje Wigeri van Edema i zaraz wyjechał z nią na Jawę jako lekarz wojskowy. Niedługo potem zachorował na malarię, która tak podkopała jego zdrowie, że już w 1885 roku musiał wrócić do Europy w celu podleczenia się. Miał teraz okazję, by popracować w laboratorium bakteriologicznym, najpierw w Amsterdamie, a potem w Berlinie, u słynnego Roberta Kocha, odkrywcy prątków gruźlicy. Tam przypadkiem zetknął się z Cornelisem Pekelharingiem i Cornelisem Winklerem, holenderskimi naukowcami, członkami rządowego komitetu do badań beri-beri, groźnej choroby układu nerwowego, rozprzestrzeniającej się w Holenderskich Indiach Wschodnich.
Niestety żona Eijkmana właśnie zmarła w wieku zaledwie 27 lat. W 1886 roku wdowiec wyjechał z Pekelharingiem i Winklerem na Jawę. Badacze skupili się na próbach zidentyfikowania bakterii wywołujących beri-beri. Wtedy, po sukcesach Pasteura i Kocha, był to naturalny kierunek poszukiwań. Pekelharing i Winkler po roku zostali odwołani do Europy. Nie udało się im wydzielić hipotetycznej bakterii beri-beri, ale byli przekonani, że to tylko kwestia czasu.
W stacji badawczej Szpitala Wojskowego w Batawii (obecnie Dżakarta) pozostał Eijkman, który miał poważne wątpliwości co do konkluzji swych kolegów. Beri-beri była znana w Azji od setek lat, ale dopiero około 1870 roku jej skutki stały się katastrofalne. Atakowała ludzi i zwierzęta, w tym drób hodowlany, który służył na stacji do prowadzenia badań. Eijkman kontynuował analizy, wszczepiając kurom i królikom zawierający rzekome bakterie ekstrakt pobrany od chorych na beri-beri. Nie przynosiło to żadnego efektu.
Przełom nastąpił, gdy Eijkman zauważył, że epidemia dziesiątkująca drób w stacji w pewnym momencie nagle prawie zanikła. Starając się dociec przyczyny tej zmiany, zauważył, że nastąpiła po zatrudnieniu nowego kucharza. Poprzedni żywił kurczęta resztkami ryżu z posiłków pracowników szpitala. Nowy uznał to za marnotrawstwo i zakupił dla kur znacznie tańszy ryż niełuskany. Wtedy uważano, że ryż łuskany jest wprawdzie droższy, ale znacznie smaczniejszy.
Eijkman stwierdził, że być może przyczyną beri-beri nie są bakterie, lecz niedobór jakiejś nieznanej substancji zawartej w łuskach nasion ryżu. Na jego prośbę w 1895 roku inspektor medyczny Adolphe G. Vorderman przeprowadził badania więźniów w 101 więzieniach na terenie Indii Holenderskich. Wiedział, iż zależnie od lokalnych warunków i zwyczajów więźniowie dostają w pożywieniu ryż niełuskany lub łuskany. Badania objęły prawie 300 tysięcy osób. Jak się w końcu okazało, więźniowie karmieni ryżem łuskanym bardzo często zapadali na beri-beri, natomiast wśród żywiących się ryżem niełuskanym choroba ta była rzadkością. Eijkman zyskał mocny argument, potwierdzający jego podejrzenie, że przyczyną beri-beri jest brak jakiejś substancji zawartej w łuskach ryżu. Nie potrafił jednak jej zidentyfikować. Udało się to dopiero w 1926 roku – wtedy wydzielono tiaminę (witaminę B1), której brak wywołuje beri-beri (i inne choroby).
W 1888 roku Eijkman ożenił się w Batawii z Berthą Julie van der Kemp. W 1898 roku wrócił do Holandii, gdzie został profesorem higieny i medycyny sądowej na Uniwersytecie w Utrechcie. W 1907 roku wybrano go na członka Królewskiej Holenderskiej Akademii Nauk. W 1923 roku przeszedł na emeryturę.
Dopiero w 1929 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii za badania prowadzące do zrozumienia przyczyn beri-beri. Był wtedy jednak tak słabego zdrowia, że nie mógł osobiście jej odebrać. Zmarł w Utrechcie 5 listopada 1930 roku.