Chory nocek amerykański. Chory nocek amerykański. Alamy / Indigo
Strona główna

Jak pomóc amerykańskim nietoperzom?

Tak już w życiu jest, że zaczynamy coś doceniać, gdy grozi nam, że to stracimy. Za przykład mogą posłużyć amerykańskie nietoperze, których w Stanach Zjednoczonych egzystuje ok. 45 gatunków o łącznej populacji szacowanej na 300 mln. Są to oceny przybliżone, ponieważ ich liczba od kilkunastu lat szybko spada. Tajemnicza choroba zagrażająca wymarciem prawie połowy ich gatunków pojawiła się w 2006 r. ok. 50 km od mego miejsca zamieszkania, w ich jaskiniowych zimowiskach w pobliskich górach Catskill, na północ od Nowego Jorku. Jej objawem były białe plamy na pyskach i skrzydłach nietoperzy, w konsekwencji czego zaraza została nazwana zespołem białego nosa. Wywołuje ją pasożytniczy grzyb o nieco złowrogiej nazwie Pseudogymnoascus destructans, który występuje w Europie i stamtąd zapewne został przywleczony do Stanów Zjednoczonych.

Ponieważ europejskie nietoperze obcowały z nim przez niezliczone pokolenia, miały czas na uzyskanie genetycznej odporności na jego działanie i na zespół białego nosa nie chorują. Trudno oprzeć się refleksji, że po z górą 500 latach od odkrycia Ameryki przez Europejczyków miejscowe nietoperze spotyka los podobny do tego, który doprowadził do zdziesiątkowania pierwotnych mieszkańców kontynentu – na przyniesione przez europejskich osadników choroby miejscowa ludność też nie była odporna. Ponieważ zimowiskami amerykańskich nietoperzy są często jaskinie i porzucone szyby kopalniane (rekord bije Bracken Cave w Teksasie, będąca schronieniem 15– 20 mln osobników, na szczęście zbyt ciepła do życia dla P. destructans), zespół białego nosa znalazł dogodne warunki do masowego rozprzestrzeniania się i dziś występuje w ponad 40 stanach amerykańskich i 8 prowincjach kanadyjskich.

Grzybica zabija nietoperze powoli – co także sprzyja jej ekspansji. Dotknięte nią osobniki są w czasie zimowego snu niespokojne, często budzą się w poszukiwaniu wody i żywności i zużywają dwukrotnie więcej energii. Dlatego giną w końcu z wyczerpania. Ich wymarcie miałoby katastrofalne skutki dla rolnictwa. Przeciętny nietoperz w ciągu jednego dnia zjada porcję owadów ważącą tyle co on. A wiele z tych owadów to szkodniki upraw. Według szacunków wartość „pracy” nietoperzy dla amerykańskiego rolnictwa wynosi 50 mld dol. rocznie.

Nietoperze trudno policzyć – są w końcu ciemne i pojawiają się głównie nocą. Wspólnym wysiłkiem wielu badaczy udało się jednak w miarę realistycznie ocenić rozmiary katastrofy. Populacja tych ssaków głównie we wschodniej części USA spadła w ciągu ostatnich 15 lat o jakieś 10 mln osobników, ale w przypadku trzech pospolitych tam gatunków zmniejszyła się o 70–99%. Sytuacja jest niewątpliwie groźna. Czy jednak beznadziejna? Niekoniecznie. Badacze zajmujący się tym problemem wreszcie się poważnie zmobilizowali i z białym nosem walczy dziś ok. 150 agencji i organizacji, które podjęły blisko 200 projektów ratunkowych. Niektóre dają pewne nadzieje. Okazało się m.in., że wśród amerykańskich nietoperzy zagrożonych P. destructans pewna, choć niewielka, część wykazuje genetyczną odporność na grzybicę i z czasem – mimo że nietoperze rozmnażają się stosukowo powoli (jedno, dwoje potomstwa rocznie) – populacja ich może stopniowo wzrastać.

Inne obiecujące kierunki działania to szczepionki zapobiegawcze, a także „odgrzybianie” zimowych schronisk nietoperzy i tworzenie nowych. Pomocne może też być „dożywianie” zwierząt poprzez tworzenie przyciągających owady łąk kwiatowych w pobliżu ich siedlisk. A może warto by też pomyśleć o legalizacji imigracji europejskich gatunków? Działania te stały się niedawno jeszcze pilniejsze dzięki badaniom prof. Eyala Franka z University of Chicago. Starannie analizując statystyki, doszedł on do wniosku, że zagłada nietoperzy prowadzi do zwiększenia śmiertelności ludzkich niemowląt. Wzrost liczby szkodliwych dla rolnictwa owadów powoduje zwiększenie ilości stosowanych przez rolników pestycydów. To zaś sprawia, że dzieci rodzą się w gorszej kondycji. Jego zdaniem syndrom białego nosa jest pośrednią przyczyną śmierci 1300 noworodków rocznie.

Wiedza i Życie 11/2024 (1079) z dnia 01.11.2024; Chichot zza wielkiej wody; s. 3