Smartfon nieco odczarowany

Smartfon nieco odczarowany

materiały prasowe

Każdy rodzic, który chce oderwać nastolatka od smartfona, powinien sprezentować mu tę książkę. Pozycja neuronaukowca dr. Deana Burnetta to doskonała karta przetargowa dla młodych ludzi w dyskusji na argumenty o czas spędzony z telefonem. Drodzy rodzice, pamiętacie, jak w dzieciństwie straszono was, że siedzenie blisko telewizora niszczy wzrok? Okazuje się, że to nieprawda. Faktem natomiast jest, że wielogodzinne wpatrywanie się w smartfon niekorzystnie wpływa na siatkówkę. „Dla młodego mózgu korzystanie z telefonu jest jak pisanie patykiem brzydkich wyrazów na mokrym cemencie: na początku jest fajnie, ale potem cement zastyga i wulgaryzmy zostają na zawsze. A gdy rodzice, ze swoimi dojrzałymi mózgami, używają telefonu? To jak wypisywanie niecenzuralnych słów na suchym cemencie: możesz dociskać i dociskać, patyk się złamie, a cement w ogóle nie ucierpi” – wyjaśnia Burnett, ale uczciwie dodaje: „Wiele badań naukowych wskazuje, że telefony zostawiają ślad również na dojrzałych mózgach. Nadmierne korzystanie z telefonu może pogarszać problemy ze zdrowiem psychicznym i zachowaniem u dorosłych”. Autor na pociechę przytacza słowa Platona o… piśmie: „Ten wynalazek niepamięć w duszach ludzkich posieje, bo człowiek, który się tego wyuczy, przestanie ćwiczyć pamięć, zaufa pismu i będzie sobie przypominał wszystko z zewnątrz, ze znaków obcych jego istocie, a nie z własnego wnętrza, siebie samego”. Brzmi znajomo? Zabawna, pełna anegdot książka Burnetta to świetna lektura. Uczy racjonalnego korzystania ze smartfonów, ale też dialogu.

Dean Burnett, Dlaczego rodzice tak czepiają się twojego telefonu i co z tym zrobić, przeł. Dorota Malina, Insignis, Kraków 2024

Wiedza i Życie 2/2025 (1082) z dnia 01.02.2025; Książki. Recenzje; s. 78