Amerykański fizyk Dayton Miller był konstruktorem i kolekcjonerem fletów. Amerykański fizyk Dayton Miller był konstruktorem i kolekcjonerem fletów. Wikipedia
Człowiek

Fizyk ze złotym fletem

Dayton Clarence Miller miał dwie konkurujące natury: flecisty i fizyka. Z muzyką zetknął się najpierw, gdyż jego matka grała na organach w kościele, a ojciec śpiewał tam w chórze.

Obserwuj nas. Pulsar na Facebooku:

www.facebook.com/projektpulsar

W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.


Dayton przyszedł na świat w 1866 roku w Strongville (Ohio), ale potem rodzina zamieszkała w pobliskim Berea. Jako mały chłopiec bawił się fletem piccolo, na którym jego ojciec grał w orkiestrze wojskowej w czasie wojny secesyjnej. Kiedy podrósł, zapragnął mieć własny flet, na dodatek ze srebra. Ojciec powiedział mu, że musi sam zarobić na instrument, gdyż taki kosztuje aż 145 dolarów. Chłopiec gromadził więc pieniądze, sprzedając warzywa z rodzinnej farmy. Gdy uzbierał już 90 dolarów, ojciec, widząc jego determinację, dał mu resztę pieniędzy. Dayton miał 13 lat, gdy zaczął grać na upragnionym srebrnym flecie. Stał się bardzo dobrym muzykiem, a potem nawet skomponował kilkadziesiąt utworów na flet i fortepian.

W 1886 roku Miller ukończył Baldwin University w Berea. Podczas uroczystości zakończenia nauki wygłosił wykład o Słońcu i zagrał solo na swym srebrnym flecie. Nie był zdecydowany, co ma robić dalej. Rozważał studia muzyczne w Oberlin, astronomię w Princeton albo specjalizację w biznesie. Po roku przepracowanym w banku swego wuja w Berea miał dosyć i zaczął studia w Princeton. Zajmował się badaniem orbit komet i spektroskopią. Po doktoracie w 1890 roku zatrudnił się na rok jako asystent przy zajęciach z matematyki w Case School of Applied Science w Cleveland. Spisał się tak dobrze, że w kolejnym roku zaproponowano mu wykłady z analizy matematycznej, a w trzecim roku – wykłady z fizyki. Stopniowo doszedł do stanowiska profesora fizyki. Pracował na tej uczelni (obecnie Case Western Reserve University) do przejścia na emeryturę w 1936 roku.

Pasją Millera była analiza fizyczna dźwięków muzycznych. W 1906 roku zaprojektował i zbudował fonodeik, przyrząd do wizualizacji dźwięków. Był to prekursor oscyloskopu. Za pomocą fonodeiku, który wywołał wielkie zainteresowanie, Miller analizował i zapisywał dźwięki instrumentów i wypowiadane słowa.

Badając wpływ ścianek instrumentu na jakość dźwięku, doszedł do wniosku, że najlepszy flet powinien być wykonany ze złota. Szczęśliwy traf pomógł mu uzyskać środki na zakup cennego metalu. Było to honorarium za jego pracę dla sądu, który rozpatrywał sprawę oparzeń pacjenta w wyniku nieodpowiedniego zastosowania promieni Roentgena do prześwietlenia szczęki.

Przy użyciu specjalnych precyzyjnych narzędzi Miller sam wykonał 329 części fletu i w końcu zbudował wymarzony złoty instrument. Był to przykład jego bardzo dogłębnej wiedzy i zdolności manualnych. Grał na swym złotym flecie naprawdę pięknie. Albert Michelson powiedział, że gdy Miller gra na srebrnym flecie, jest flecistą kompletnym, ale kiedy gra na złotym instrumencie, to jest flecistą natchnionym.

Miller zapragnął mieć wielką kolekcję fletów. Uzbierał ich aż 1426, w tym chińskie flety z jadeitu i kości słoniowej, szklany flet prezydenta Jamesa Madisona oraz drugi szklany, należący przedtem do cesarza Franciszka Józefa. Były wśród nich też instrumenty sporządzane na specjalne okazje, np. flet basowy przygotowany na premierę opery „Aida” w Kairze. Miller miał też bogaty zbiór wydawnictw oraz dzieł sztuki poświęconych fletom. Cały ten niezwykły zbiór zapisał w spadku Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie.

Miller zaprzyjaźnił się z Edwardem Morleyem, ponieważ mieszkali przez pewien czas w tym samym budynku w Cleveland. Za namową lorda Kelvina, którego spotkali podczas zjazdu fizyków w Paryżu, przeprowadzili w 1904 roku kolejną próbę wykrycia ruchu Ziemi względem eteru. Podobnie jak w oryginalnym eksperymencie Michelsona i Morleya z 1887 roku wynik był negatywny.

Tymczasem Albert Einstein ogłosił swą szczególną teorię względności, w której pojęcie eteru było zbyteczne. Miller nie zaakceptował tej teorii i przygotował eksperyment mający wykryć „wiatr eteru”. Przetransportował swój interferometr na Mount Wilson, gdyż sądził, że tam efekt będzie wyraźny. W 1925 roku ogłosił, że otrzymał wynik świadczący o istnieniu eteru. Przez wiele lat uporczywie podtrzymywał ten wynik, mimo że kilku innych badaczy w Europie i USA (w tym także na Mount Wilson) nie potwierdziło tej sensacji w znacznie dokładniejszych eksperymentach. Usłyszawszy o wyniku Millera, Einstein nie przejął się i wypowiedział słynne zdanie: „Bóg jest wyrafinowany, ale nie złośliwy”. Późniejsza analiza oryginalnych zapisów Millera wykazała, że analizę statystyczną pomiarów wykonywał wadliwie, a jego wnioski nie były zasadne.

Dayton Miller zmarł nagle na atak serca 22 lutego 1941 roku. Jego wielkie zasługi dla rozwoju fizyki dźwięków muzycznych będą długo pamiętane. We wspomnieniu pośmiertnym pióra Harveya Fletchera aktywność amerykańskiego fizyka w sprawie „wiatru eteru” została litościwie ograniczona do krótkiej wzmianki.


Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża wyselekcjonowane badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Wiedza i Życie 10/2016 (982) z dnia 01.10.2016; Uczeni w anegdocie; s. 71