Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Człowiek

Języki australijskie: przeoczony dar, który kształtuje percepcję

Od rozpoczęcia kolonizacji Australii w 1788 roku do dziś liczba języków używanych przez rdzenne społeczności zmniejszyła się o około połowę. Z tych, które nie wymarły, tylko 13 języków jest uczonych jako ojczyste.

Na początku xx wieku językoznawca Benjamin Lee Whorf, badający język hopi używany przez rdzennych mieszkańców dzisiejszej Arizony, zaintrygował swoich kolegów po fachu, stwierdzając, że nie ma w nim słów lub elementów gramatycznych odnoszących się do czasu. Whorf dowodził, że osoby posługujące się hopi nie znają koncepcji czasu i doświadczają w kompletnie inny sposób tego, co osoba mówiąca po angielsku nazwałaby „przepływem czasu”. Była to śmiała hipoteza podważająca dominujące przekonanie, że istnieje tylko jeden prawidłowy sposób postrzegania rzeczywistości – ten, który jest zgodny ze strukturami już zakorzenionymi w językach Zachodu.

Wiele późniejszych badań wykazało jednak, że język hopi zawiera dość złożony system opisywania czasu, a ludzie, którzy posługują się nim jako mową ojczystą, myślą o czasie na wiele różnych sposobów, zresztą tak, jak inni ludzie. Po uświadomieniu sobie tego faktu lingwiści doszli do wniosku, że nawet jeśli strukturalne fundamenty języków są różne – i nawet jeśli rzeczy takie jak płeć, liczby, kierunki czy względność czasu są w nich w odmiennie definiowane – to na podstawowym poziomie wszyscy ludzie postrzegają świat tak samo.

Szyk zdania w murrinhpatha jest swobodny – podmiot, orzeczenie i dopełniania mogą występować na dowolnej pozycji.Zdjęcie David Maurice SmithSzyk zdania w murrinhpatha jest swobodny – podmiot, orzeczenie i dopełniania mogą występować na dowolnej pozycji.

Badania języków australijskich Aborygenów skomplikowały jednak ten, wydawało się, prosty schemat, szczególnie najnowsze przełomowe studia nad językiem murrinhpatha. Jest to mowa, którą posługuje się około 2500 mieszkańców osady Wadeye w północno-zachodniej Australii. Murrinhpatha ma wiele fascynujących cech. Jednym słowem można w nim opisać wiele rzeczy: akcję, jej uczestników, własność i zamiar. Taką cechę języka niektórzy językoznawcy określają „polisyntetycznością”. Polega ona na tym, że do konkretnego czasownika można dodać bardzo wiele afiksów, a po każdym takim dodaniu ujawnia się nowa warstwa przekazu. Wyraz zyskuje nowe znaczenia, które odnoszą się równocześnie do działania i osoby działającej. Na przykład pojedynczy wyraz mengankumayerlurlngimekardi oznacza „on przeszukał torby, okradając nas”.

Szyk zdania w murrinhpatha jest swobodny – podmiot, orzeczenie i dopełniania mogą występować na dowolnej pozycji. W praktyce ozn acza to, że dwuletnie dzieci z Wadeye uczą się budowania długich i złożonych wyrazów, które mają niewiele wspólnego z zawartością angielskich elementarzy.

Niedawno Rachel Nordlinger, językoznawczyni z University of Melbourne, która bada mowę murrinhpatha od 18 lat, wraz ze współpracownikami przeprowadziła pierwszy psycholingwistyczny eksperyment w tym języku. Badacze stwierdzili, że gdy ludzie ubierają myśl w słowa, zachodzące w ich mózgach procesy mentalne są kształtowane przez strukturę języka, którym się posługują.

Świt w Wadeye, osadzie zamieszkałej przez australijskich Aborygenów mówiących murrinhpatha, jednym z najbardziej intrygujących języków świata.Zdjęcie David Maurice SmithŚwit w Wadeye, osadzie zamieszkałej przez australijskich Aborygenów mówiących murrinhpatha, jednym z najbardziej intrygujących języków świata.

Mniej więcej pod koniec lat 50. lingwiści doszli do fundamentalnego wniosku, że każde dziecko jest w stanie nauczyć się dowolnego języka. Wynikało z tego, że wszystkie dzieci muszą mieć identyczne mentalne narzędzia służące do opanowania języka. W 2009 roku psycholingwistka Anne Cutler zauważyła, że po części z powodu przyswojenia sobie powyższego truizmu naukowcy uznali, że mózgowe systemy przetwarzania języka są identyczne również u wszystkich dorosłych, a efekt aktywności neuronów będzie taki sam niezależnie od tego, jaki język poddamy testom. Prowadzono zatem eksperymenty, których wyniki omawiano i weryfikowano w kolejnych eksperymentach, ale nie brano pod uwagę tego, że każdy z badanych języków mógł po swojemu wpływać na końcowy wynik, zauważyła Cutler. Nie chodzi o to, że naukowcy nie dostrzegali różnorodności językowej, ale o to, że za cel stawiali sobie odkrycie uniwersalnego schematu, który pasowałby do wszystkich.

Stopniowo takie podejście stało się trudne do utrzymania, do czego przyczyniła się również Cutler. Odkryła ona na przykład, że słuchacze dzielą wypowiedź na segmenty, opierając się na rytmie ich języka macierzystego. Francuz podzieli ją na sylaby, natomiast Anglik na segmenty oparte na akcencie.

Margaret Perdjert – przed swoim domem w Wadeye – jest strażniczką lokalnych ziem i tradycji.Zdjęcie David Maurice SmithMargaret Perdjert – przed swoim domem w Wadeye – jest strażniczką lokalnych ziem i tradycji.

Przedstawiciele językoznawstwa praktycznego, którzy w swojej pracy mają regularny kontakt z ludźmi mówiącymi różnymi językami, od dawna kwestionowali tezę, że mowa ojczysta nie wpływa na procesy myślowe. Poza tym wielu naukowców, szczególnie ostatnio, zwróciło uwagę, że większość badań nad uniwersalnymi właściwościami języka i jego mentalnej obróbki dotyczyła języka angielskiego i kilku języków z nim spokrewnionych – grupa ta reprezentuje mniej niż 5% bogactwa językowego planety. „Szukano cech uniwersalnych oraz jakiegoś sensownego usprawiedliwienia dla różnic – mówi psycholingwista Evan Kidd, współpracownik Nordlinger. – Tyle że te poszukiwania uniwersalnego wzorca prowadzono tylko w jednym zakątku rozległego królestwa języków”.

Języki australijskie nie były przedmiotem większego zainteresowania ze strony psycholingwistów. To poważne przeoczenie, jeśli wziąć pod uwagę, jak duża jest to grupa języków. Jeszcze 200 lat temu na kontynencie australijskim mówiono co najmniej 300 językami. W tej wielkiej grupie największą rodzinę stanowiły języki pama-nyungańskie dzielące się na dziesiątki gałęzi pochodzących od jednego wspólnego języka, którym 6 tys. lat temu prawdopodobnie posługiwali się mieszkańcy północno-wschodniej części kontynentu. Od rozpoczęcia kolonizacji Australii w 1788 roku do dziś liczba języków używanych przez rdzenne społeczności zmniejszyła się o około połowę. Z tych, które nie wymarły, tylko 13 języków jest uczonych jako ojczyste. Jest wśród nich murrinhpatha zaliczany do relatywnie niewielkiej rodziny języków innych niż pama-nyungańskie. Stanowi on stabilny fundament dziedzictwa kulturowego liczącego wiele tysięcy lat. Wciąż zdumiewa, że mowie tej udało się przetrwać do dziś.

Osada Wadeye powstała jako misja w 1935 roku. Wielu rdzennych mieszkańców tej okolicy poddano w niej przymusowej asymilacji. Dzieci zabierano rodzinom i zamykano w przyszkolnych internatach, gdzie były karane, czasami sadystycznie, za rozmawianie w swoim języku. W wielu miejscach, gdzie dochodziło do takiej systemowej przemocy, języki lokalne znikły.

Briddget i Marita Perdjert są wnuczkami Margaret Perdjert.Zdjęcie David Maurice SmithBriddget i Marita Perdjert są wnuczkami Margaret Perdjert.

Do misji Wadeye zwożono rdzennych Australijczyków mówiących jeszcze 10 innymi językami, których losy potoczyły się znacznie gorzej w porównaniu z murrinhpatha. Dzisiaj posługują się nimi tylko nieliczne starsze osoby, podczas gdy murrinhpatha jest używany jako pierwszy język przez wszystkie dzieci mieszkające w Wadeye – podkreśla Nordlinger. Zapytała ona kiedyś starszą kobietę, która została jej przyjaciółką i konsultantką językową, jak to się stało, że mimo tak okrutnego traktowania dzieci przez zakonnice z misji ludzie w osadzie zachowali swój język. „Rozmawialiśmy ze sobą po cichu” – odpowiedziała kobieta.

Margaret Perdjert (61 lat) i Stephen Bunduck (41 lat), członkowie starszyzny w Wadeye, nauczyli się murrinhpatha od swoich rodziców i dziadków, a później poznali w szkole angielski. Są dwujęzyczni i dawno temu odkryli, że każdy z języków ma inne zastosowanie. Angielski przydaje się do komunikacji z przyjezdnymi i przy poszukiwaniu pracy, ale ich tożsamość kulturowa i wizja świata są całkowicie zakorzenione w murrinhpatha. To ten język spaja społeczność Wadeye. Zresztą w ostatnich latach systematycznie rośnie liczba osób, które uważają murrinhpatha za swój pierwszy język. Stał się on linqua franca dla wielu rdzennych grup z okolicy mających własną przeszłość językową.

Nordlinger, która ma kontakt z murrinhpatha od 2005 roku, ale – jak sama ocenia – mówi tym językiem jak trzylatek, od dawna podejrzewała, że poznanie wymogów, jakie dany język stawia osobie, która się go uczy, otwiera okno do ludzkiego umysłu. Jako dyrektor Research Unit for Indigenous Language przy University of Melbourne kieruje ona największym w Australii zespołem naukowym badającym języki australijskie i zarazem wspierającym rdzenną ludność posługującą się tymi językami. Według Nordlinger każdy język wyraża unikalne ludzkie doświadczenie i zawiera oryginalną wiedzę na temat planety i ludzi. To wiedza nie do zastąpienia, ponieważ powstała w wyniku nagromadzenia doświadczeń przeszłych pokoleń. Każdy język dostarcza okazji do badania dynamicznych interakcji pomiędzy umysłem człowieka a strukturami gramatycznymi języka ojczystego.

Podczas „ceremonii dymu” w Da Ayimeli odbywa się rytuał spalenia ubrań należących do zmarłej osoby, aby uwolnić jej duszę. Lokalna społeczność tańczy wtedy i biesiaduje przy muzyce.Zdjęcie David Maurice SmithPodczas „ceremonii dymu” w Da Ayimeli odbywa się rytuał spalenia ubrań należących do zmarłej osoby, aby uwolnić jej duszę. Lokalna społeczność tańczy wtedy i biesiaduje przy muzyce.

W 2015 roku Nordlinger i Kidd uczestniczyli w wykładzie poświęconym wykorzystaniu techniki śledzenia ruchów gałki ocznej w eksperymentach lingwistycznych. Mówcą był Stephen C. Levinson, obecnie emerytowany dyrektor ds. badań nad językiem i poznaniem w Instytucie Psycholingwistycznym im. Maksa Plancka w Nijmegen w Holandii. Levinson prezentował badania, które jasno wskazywały na związek pomiędzy gramatyką języka używanego przez uczestnika testów, w szczególności szykiem zdania, a percepcją wizualną pokazywanej mu ilustracji. Na przykład, gdy na obrazku znajdowała się kobieta kąpiąca dziecko, osoby, dla których językiem ojczystym był angielski, zwykle najpierw spoglądały na kobietę. „Założyliśmy, że ludzie najpierw zwracają uwagę na ten obiekt, który następnie wskażą jako podmiot w zdaniu opisującym ilustrację” – mówi Nordlinger. I rzeczywiście tak było: uczestnik skupiał wzrok na kobiecie i zaczynał mówić, a następnie patrzył, co jeszcze jest na ilustracji, i dopiero wtedy kończył zdanie. „Wszystko to trwało milisekundy” – mówi Nordlinger.

Inaczej zachowywały się osoby mówiące językiem tseltal używanym w meksykańskiej prowincji Chiapas. W tseltal wypowiedź zawsze zaczyna się od orzeczenia. Gdy badacze z grupy Levinsona w identyczny sposób zbadali, w jaki sposób planują i budują zdania osoby mówiące w tym języku, stwierdzili, że wzrok uczestników testu najpierw wędrował wiele razy pomiędzy matką i dzieckiem. W tym czasie trwało – jak to nazywają psycholingwiści – odkodowywanie relacji. „To ma sens. Jeśli zdanie trzeba zacząć od czasownika, musisz najpierw przyjrzeć się całemu obrazkowi i zorientować się, co się dzieje”.

Podczas wykładu Nordlinger zapytała Levinsona, co by się stało, gdyby uczestnicy eksperymentu posługiwali się językiem, w którym szyk zdania nie obowiązuje. „Nie mam pojęcia” – odpowiedział Levinson. Kidd, który siedział obok Nordlinger, wyszeptał: „Powinniśmy to sprawdzić”.

Murrinhpatha był oczywistym kandydatem, skoro Nordlinger badała ten język już od ponad dekady. Sporo czasu zajęło zaplanowanie eksperymentu i przystosowanie metody – tak ściśle monitorującej wypowiedzi uczestników oraz ruchy ich gałek ocznych – do języka, który nigdy nie był w ten sposób badany.

Najpierw trzeba było znaleźć w Wadeye spokojne miejsce do badań. Za pierwszym razem Nordlinger skorzystała z pomieszczenia, w którym teraz jest muzeum, a wcześniej była kostnica. Podczas kolejnych wyjazdów Nordlinger i Kidd korzystali z kwater, w których kiedyś mieszkały pielęgniarki z misji – trzech połączonych ze sobą domków wzniesionych z pustaków. Podczas badań pokazywali uczestnikom ilustracje podobne do tych, których używał Levinson, z tym, że przystosowali niektóre z nich tak, by uwzględniały lokalny kontekst: jelenie zamienili na kangury, przyciemnili skórę części osób oraz usunęli niektóre obiekty, na przykład konie i powozy.

Naukowcy obawiali się, że warunki i sposób przeprowadzenia eksperymentu mogą wpłynąć na jego wynik. Murrinhpatha ma swobodny szyk zdania, ale Nordlinger i Kidd nie wiedzieli, czy pewne sytuacje – na przykład bycie poproszonym przez badacza, aby po wejściu do pomieszczenia usiąść i obejrzeć serię ilustracji – nie sprawią, że uczestnicy testu będą ustawiali elementy zdania zawsze w tym samym porządku. Ograniczyli więc swoje instrukcje do minimum, aby niczego niechcący nie zasugerować. W badaniu wzięło udział 46 osób.

Eksperymentatorzy pokazywali obrazki przedstawiające konkretne sytuacje – kobietę kąpiącą dziecko, krokodyla czającego się na człowieka, kangura uderzającego krowę – na ekranie laptopa i prosili uczestników, by powiedzieli, co widzą. Przed wyświetleniem każdego obrazka w losowo wybranych miejscach ekranu wyświetlała się czarna kropka. Uczestników proszono, by na nią patrzyli. Chodziło o to, by przez moment nie koncentrowali się na niczym innym. Potem następował krótki sygnał dźwiękowy, po którym laptop wyświetlał obrazek. Kiedy uczestnik testu przyglądał mu się, a potem go opisywał, czujnik podczerwieni umieszczony poniżej ekranu śledził ruch jego gałek ocznych.

Efekt był zdumiewający. Ludzie mówiący językiem murrinhpatha robili coś, czego nikt wcześniej nie robił. Owszem, zachowywali się tak, jak osoby z Meksyku mówiące językiem tseltal, bo przerzucali wzrok z jednej postaci na drugą, ale czynili to bardzo szybko i krótko. Dekodowanie obrazu odbywało się błyskawicznie. „Analiza sytuacji trwała nie dłużej niż 600 ms. To było niezwykłe” – opowiada Nordlinger.

Tradycja i język pozostały silne w Wadeye mimo wielu przeciwieństw losu. Mieszkańcy osady zmierzają do Da Ayimeli na ceremonię dymu.Zdjęcie David Maurice SmithTradycja i język pozostały silne w Wadeye mimo wielu przeciwieństw losu. Mieszkańcy osady zmierzają do Da Ayimeli na ceremonię dymu.

Badani koncentrowali się tak samo na obu postaciach. Próbowali zrozumieć, co się dzieje na pokazanej im ilustracji. Następnie, kiedy już zdecydowali, z jakiego szyku zdania chcą skorzystać, zaczynali koncentrować wzrok na tej postaci, którą wymienili jaką pierwszą. Jeśli na przykład ktoś rozpoczął wypowiadanie zdania od kobiety, od tego momentu jego wzrok skupiał się na kobiecie. Jeśli jednak zaczął zdanie od dziecka, wówczas przeznaczał więcej czasu na przyglądanie się dziecku. „Zasadniczo jako pierwszy wymieniany był ten obiekt czy przedmiot, na którym uczestnik testu skoncentrował swoją uwagę, gdy już uchwycił sens pokazywanej mu sytuacji” – relacjonuje Nordlinger.

Nie było tak, że uczestnik testu zaczynał wypowiedź po prostu od wymienienia tej postaci, na którą pierwszą spojrzał. Na początku oceniał całą scenę, spoglądając najpierw na jedną, a potem na drugą postać. W końcu wybierał jedną z nich – czasem pierwszą, czasem drugą – i od niej rozpoczynał zdanie.

Naukowcy stwierdzili też, że osoba używająca języka murrinhpatha korzystała średnio z pięciu różnych sposobów lokalizowania podmiotu, orzeczenia i dopełnienia w szyku zdania. Nordlinger od dawna jest przekonana, że to właśnie języki australijskie mają prawdziwie swobodny szyk zdania, w przeciwieństwie do innych. Na przykład niemiecki jest często opisywany jako język, w którym nie ma wielu sztywnych ograniczeń w szyku zdania, lecz gdy ten sam eksperyment przeprowadzono z udziałem Niemców, okazało się, że identyczny szyk stosuje 75% z nich. Tymczasem u użytkowników murrinhpatha panuje pod tym względem prawdziwa dowolność. Mogą ułożyć części zdania na dziesięć różnych sposobów i nie zobaczymy u nich czegoś takiego, jak preferowany porządek.

Przykładowo, po obejrzeniu obrazka z leżącym mężczyzną, którego noga jest zwrócona w stronę otwartej paszczy krokodyla – scenka dość jednoznacznie sugeruje, że krokodyl zamierza ugryźć mężczyznę – uczestnicy badań wypowiedzieli następujące zdania:

Ku kanarnturturt baleledha kardu
Krokodyl może ugryźć człowieka

Ku kanarnturturt kardu one balele
Krokodyl jakąś osobę ugryzie

Kardu nugarn ku kanarnturturt-re baleledha
Mężczyznę krokodyl może ugryźć

Kardu kigay bangamlele ku kanarnturturt-re
Młodego mężczyznę ugryzł krokodyl

Ku kanarnturturt bamlele
Krokodyl ugryzł

Dlaczego ludzie posługujący się murrinhpatha przerzucali wzrok z jednej postaci na drugą szybciej niż osoby mówiące innymi językami? Nordlinger i Kidd sądzą, że gdy ktoś używa jako pierwszego języka cechującego się naprawdę swobodnym szykiem zdania, wówczas odczuwa pewną presję, że musi szybko podjąć decyzję, co powie. „Musisz w ułamku sekundy ogarnąć w głowie całą sytuację i zdecydować, w jaki sposób chcesz ją opisać słowami” – mówi Nordlinger.

Czy polisyntetyczna struktura czasowników w murrinhpatha wpływa na tempo przetwarzania języka? Aby odpowiedzieć na to pytanie, Sasha Wilmoth przeprowadził eksperyment z udziałem osób posługujących się pitjantjatjara. Zamieszkują oni ziemie Anangu Pitjantjatjara Yankunytjatjara położone na pograniczu Australii Południowej i Terytorium Północnego. Wilmoth był wtedy jednym z doktorantów Nordlinger. Pitjantjatjara również ma swobodny szyk wypowiedzi, ale w przeciwieństwie do murrinhpatha nie jest polisyntetyczny. Mimo to wyniki eksperymentu były identyczne.

Ludzie posługujący się pitjantjatjara przez pierwszych 600 ms szybko przerzucali wzrok pomiędzy dwiema postaciami na obrazkach, a następnie zaczynali się koncentrować na tej postaci, którą wymieniali na początku zdania. Korzystali też, podobnie jak osoby mówiące murrinhpatha, z szerokiego asortymentu szyków zdania. Kolejne obrazki opisywali w różny sposób, a cała grupa, która wzięła udział w testach, wykorzystała chyba wszystkie możliwe kombinacje.

Oczywiście, wszystkie ludzkie mózgi mają identyczną budowę, podkreśla Nordlinger. Ale kiedy ludzie zaczynają swoje myśli ubierać w słowa, wówczas procesy mentalne nie są już takie same, bo korzystają z innego narzędzia językowego.

Trzeba oddać Whorfowi, że nawet jeśli jego konkluzje dotyczące języka hopi były błędne, to postawił on wiele ważnych pytań. Nordlinger i jej koledzy skupili swoją uwagę na tworzeniu szyku zdania konstruowanego przez umysł. Jednak struktura zdania to tylko jeden z wielu aspektów złożonego i wieloelementowego systemu, jakim jest język. Aby dowiedzieć się, do jakiego stopnia język wpływa na sposób myślenia, trzeba odpowiedzieć na wiele pytań.

Gary Lupyan, profesor psychologii na University of Wisconsin–Madison, mówi, że słowa mogą organizować nasz sposób myślenia o świecie i wpływać na odbiór rzeczywistości. W przeprowadzonym ostatnio przez niego i jego współpracowników eksperymencie grupa angielskojęzycznych uczestników miała przypisać kółka pomalowane na różne kolory do losowych kategorii (takich jak „A” lub „B”) najpierw wtedy, gdy kolory były łatwe do opisania (na przykład „czerwony” albo „niebieski”), a potem, gdy były trudne do opisania („delikatna lawenda” albo „lekko przydymiony róż”). Wszystkie barwy, niezależnie od tego, jakie nazwy nosiły w języku angielskim, wyraźnie różniły się od siebie. Mimo to Lupyan i jego koledzy stwierdzili, że uczestnicy mieli znacznie większe kłopoty z przyporządkowaniem kółek do poszczególnych kategorii, jeśli ich nazwy nie były proste.

Zasoby słów w danym języku są „systemami kategorii – tłumaczy Lupyan. – Język wprowadza nas do tych systemów, tego lub innego zestawu kategorii”. Dla ludzi, którzy mówią różnymi językami ojczystymi, „wiele takich kategorii zmienia się następnie w podstawowe cegiełki myśli”. Wspólnie z Lerą Boroditsky z University of California w San Diego, psycholożką od dawna zgłębiającą ten temat, Lupyan i inni badacze przeprowadzili kilka badań na temat wpływu języka na postrzeganie wizualne. Znaleźli przekonujące dowody, że język wpływa na naszą zdolność rozróżniania kolorów.

Jeśli chodzi o murrinhpatha, to poza drzwiami do tego języka, które trochę uchylili Nordlinger, Kidd i ich koledzy, bez dalszych dokładnych badań nie da się powiedzieć nic więcej na temat tego, jak język kształtuje percepcję świata w przypadku konkretnych osób. Zdaniem Nordlinger widać za to wyraźnie, że na przestrzeni tysięcy lat kultura kształtowała strukturę języka. „Pokrewieństwo odgrywa centralną rolę w kulturze murrinhpatha i fakt ten odcisnął wyraźne piętno na strukturze gramatycznej języka – mówi. – Gdy opowiadasz o grupie ludzi, używając murrinhpatha, musisz zastosować odpowiedni czasownik w zależności od tego, czy osoby te są twoim rodzeństwem, czy też nie”.

Podobnie jest w przypadku rzeczowników, które w murrinhpatha są podzielone na 10 klas. Nordlinger prosi swoich studentów, aby zastanowili się, na jakie 10 kategorii mogliby podzielić wszystkie obiekty w ich języku. (W gramatyce języka angielskiego nie ma poddziału rzeczowników na kategorie). W murrinhpatha rzeczowniki dzielą się na następujące klasy: osoby znajome, pozostałe żywe istoty, warzywa i inne pokarmy roślinne, język i wiedza, woda, miejsce i czas, dzidy (używane podczas polowań i ceremonii), broń, rzeczy nieożywione, ogień. Rzeczy, o których często mówimy, stają się kategoriami gramatycznymi, mówi Nordlinger.

W katolickiej szkole w Wadeye nauczucielka Dominica Walbinthith Lantjin uczy języka murrinhpatha.Zdjęcie David Maurice SmithW katolickiej szkole w Wadeye nauczucielka Dominica Walbinthith Lantjin uczy języka murrinhpatha.

Kultura kształtuje język, ponieważ to, co staje się jej elementem, często trafia do języka i zakorzenia się w nim, czasami jako słowa, a czasami jako reguły gramatyczne. Ale jest też prawdą, że to język może na różne sposoby kształtować myśli i zainteresowania ludzi, którzy nim się posługują. Język i kultura wpływają więc na siebie nawzajem, tworząc pętlę, a raczej system wielu pętli.

Oczywiście, na pewnym poziomie doskonale to rozumiemy. W kolejnych minutach, dniach i miesiącach naszego życia widzimy, jak słowa, oceny i percepcja splatają się ze sobą i wpływają na siebie. Jak jednak wykazali Nordlinger, Lupyan i inni, niektóre z tych pętli formują się dosłownie w ułamku sekundy, momentalnie łącząc nasze postrzeganie rzeczywistości z tym, jak ją niemal automatycznie zaczynamy opisywać. Rzeczy, o których często dyskutowali odlegli przodkowie, ukształtowały strukturę naszego języka, co z kolei może na mikropoziomie wpływać na to, jak widzimy świat i jakimi słowami go opisujemy.

Dla Perdjert język jest najważniejszy – ponieważ to za jego pomocą ona i inne starsze osoby przekazują wiedzę młodszym pokoleniom. W rzeczywistości język, kultura i wiedza przenikają się wzajemnie i zależą od siebie. Ona i Bunduck wyjaśnili mi, że murrinhpatha pochodzi od słów: „murrinh” oznaczającego „mowę, język” oraz „patha”, które znaczy „dobry”. Zatem murrinhpatha to „dobry język”. „Silny język” – uzupełnia Perdjert.

Dziś jedno wydaje się oczywiste: im więcej zadajemy empirycznych pytań dotyczących konkretnego języka i jego licznych powiązań z wszystkimi językami świata, tym wyraźniej przekonujemy się, że istnieje olbrzymia różnorodność w postrzeganiu i opisywaniu świata przez ludzi z różnych zakątków globu.

Chociaż naukowcy opracowują nowe metody badania kosmosu ludzkich języków, te w tym samym czasie znikają w przerażającym tempie. Language Conservancy, organizacja pozarządowa non profit stworzona przez rdzennych mieszkańców USA, oceniła ostatnio, że 61% języków, którymi mówiono na świecie w 1795 roku, dziś „już wymarło lub właśnie wymiera”. Na początku swojej kariery naukowej Nordlinger prowadziła badania wśród społeczności używającej języka wambaya i zamieszkującej płaskowyż Barkly Tableland na Terytorium Północnym. Marzeniem starszych osób było, aby młodsze pokolenia nauczyły się języka swoich przodków. Liczba osób mówiących płynnie wambaya i posługujących się tym językiem na co dzień nie przekraczała wówczas 10. Wszystkie już nie żyją.

Badania nad murrinhpatha mogą pomóc w jego przetrwaniu. Rozmaite rdzenne społeczności Australii próbują uratować swoje języki. Lingwiści i edukatorzy, tacy jak Nordlinger, współpracują z mieszkańcami Wadeye, pomagając im w osiągnięciu tego celu: poszerzenia wiedzy na temat mowy przodków oraz tworzenia narzędzi do jego nauki.

W Wadeye kończy się dzień – dzieci, zanim pójdą spać, bawią się przed domem.Zdjęcie David Maurice SmithW Wadeye kończy się dzień – dzieci, zanim pójdą spać, bawią się przed domem.

Naukowcy z Research Unit for Indigenous Language badali, jak uczniowie z Wadeye przyswajają murrinhpatha. Chciano w ten sposób ocenić skuteczność nauczania tego języka w lokalnych szkołach. Wspólnie z Perdjert i innymi starszymi osobami prowadzono kursy murrinhpatha w więzieniu w Darwin oraz przyglądano się, jak dzieci radzą sobie z dłuższymi wypowiedziami w murrinhpatha. Prześledzono, jak język ewoluował w ciągu trzech ostatnich pokoleń. Stwierdzono, że jego
gramatyka oparła się wpływom języka angielskiego, chociaż – jak to się dzieje w przypadku każdego języka – przeszła w tym czasie przemianę. Literature Production Center w szkole publicznej w Wadeye współpracuje z lokalną społecznością w opracowywaniu materiałów dydaktycznych w dwóch językach, aby miejscowi uczniowie znali murrinhpatha w takim samym stopniu, jak język angielski. Perdjert podkreśla z kolei, że dziecko potrafiące czytać, pisać i mówić w swoim ojczystym języku, zyskuje na pewności siebie.

Nie czekając jednak, aż dzieci pójdą do szkoły, ich rodzice i dziadkowie zabierają je do buszu, rozpalają ognisko i siadają wspólnie wokół niego, aby – jak mówi Perdjert – „odnazły się w swoim języku”. Opisują świat przyrody i opowiadają historie z pradawnych czasów o bytach, które stworzyły ich świat. Bunduck uczy też dzieci tradycyjnych pieśni (songlines) opowiadających o świętych miejscach odwiedzanych przez pradawne byty oraz o łączących te miejsca szlakach przecinających kontynent. Bunduck nauczył się tych pieśni od swoich dziadków. Mówi, że to był ich prezent dla niego. Teraz przekazuje ów dar kolejnym pokoleniom.

***

Christine Kenneally jest wyróżnioną wieloma nagrodami dziennikarką i autorką książek. Najnowsza nosi tytuł Ghosts of the Orphanage (PublicAffairs, 2023).

Świat Nauki 6.2024 (300394) z dnia 01.06.2024; Lingwistyka; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak gramatyka kształtuje percepcję"

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną