Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Człowiek

Średniowieczni Niemcy zarażali się niechęcią do Żydów? Niekoniecznie

Jak rozprzestrzenia się przemoc? Dotąd uważano, że napędza ją bliskość geograficzna, ale nowe badanie stawia tę teorię pod znakiem zapytania.

W średniowieczu akty wypędzania Żydów obejmowały często całe królestwa (Anglia zrobiła to w 1290 r., Francja w 1394 r.). W przypadku Świętego Cesarstwa Rzymskiego społeczności żydowskie były w miarę bezpieczne aż do XIV w., kiedy za sprawą Soboru w Konstancji (1414–1418) zaczęła się tworzyć nowa chrześcijańska ortodoksja o zdecydowanie antysemickim (jak byśmy powiedzieli dziś) ostrzu. Wiek XV był więc w średniowiecznych Niemczech szczytowy, jeśli chodzi o wypędzenia. Miały one zdecentralizowany charakter (ze względu na rozbicie polityczne decyzja o ekspulsji danej grupy była w gestii poszczególnych książąt bądź miast). Z tej perspektywy przemoc przeciw Żydom przedstawiano często jako oddolną falę, obejmującą kolejne społeczności chrześcijan jedne po drugich.

Sięgnij do źródeł

Badania naukowe: The Diffusion of Exclusion: Medieval Expulsions of Jews

Aby zbadać charakter i wewnętrzną dynamikę tej „fali”, Kerice Doten-Snitker z Santa Fe Institute przeanalizowała przypadki wydalenia Żydów z różnych państw i miast Cesarstwa Niemieckiego w latach 1385–1520. Szczególnie interesowało ją co napędzało a co spowalniało wymierzone w przedstawicieli tego narodu akty przemocy. Dotychczasowe badania nad przemocą nie odkryły bowiem ich wewnętrznych mechanizmów. Sugerowały jedynie, że rozprzestrzeniają się one, jak pożar lub epidemia, w pierwszej kolejności „zarażając” wspólnoty położone blisko siebie lub połączone ze sobą jakimiś więzami. Istniało np. domniemanie, że „transmisja” wypędzeń postępowała wzdłuż głównych szlaków pielgrzymkowych w Cesarstwie i że miasta położone wzdłuż nich zarażały się najszybciej.

Zebrane przez autorkę dane w większości nie potwierdziły tych przypuszczeń. W badanym okresie Żydzi zostali wysiedleni ze 105 z 578 niemieckich miast i wspólnot terytorialnych. Pod względem rozmieszczenia przestrzennego, wymierzone przeciw nim akty miały bardzo rozproszony charakter. Bliskość geograficzna nie oznaczała więc automatycznego przeniesienia przemocy z jednej społeczności na drugą.

Ponadto badanie pokazało, że wypędzenia Żydów z terytorium dużych miast cieszących się wysokim statusem (szczególnie wolnych cesarskich) bardzo rzadko były naśladowane przez wspólnoty w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Co więcej, mniejsze ośrodki, żyjące w ich cieniu, miały swój interes (przede wszystkim ekonomiczny) w tym, aby swoje społeczności żydowskie chronić. Pod tym względem bliskość geograficzna była więc czynnikiem hamującym rozprzestrzenianie przemocy. Autorka badania zauważa, że aby zrozumieć dynamikę wypędzeń, trzeba np. wiedzieć, że istniał również silny „popyt” na żydowskich mieszkańców, a poszczególne ośrodki rywalizowały, kto ich do siebie ściągnie, i kto będzie miał prawo do ich podatków.

Faktem jest, że dobrej teorii wyjaśniającej rozprzestrzenianie się tak złożonych fenomenów, jak właśnie przemoc, wciąż brakuje. Badanie pokazuje jednak, że geografia to nie wszystko, a ważną rolę w tym procesie odgrywa trudna do rozplątania sieć politycznych interesów i społecznych powiązań, które mogą zarówno napędzać przemoc, jak i ją hamować.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną