Kreatywny „stan przepływu”
Notatniki Ludwiga van Beethovena pokazują, że spędził on niezliczoną liczbę godzin na żmudnym rozwijaniu i poprawianiu pomysłów muzycznych, na których opierały się jego wielkie kompozycje. Był to męczący i pochłaniający bez reszty proces. Jednocześnie Beethoven to również najbardziej utalentowany improwizator swoich czasów. Siadał do fortepianu i na prośbę słuchaczy tworzył krótkie kompozycje, tak piękne i imponujące, że doprowadzały ludzi do łez.
Beethoven jest przykładem dwóch trybów kreatywności, które mogą występować w różnym czasie u tej samej osoby. Większość ludzi zna tryb żmudny – twórcze zmagania – z własnego doświadczenia. Generowanie strumienia wysokiej jakości kreatywnych idei jest trudne. Natomiast drugi tryb – stan przepływu, zwany też stanem uskrzydlenia, bądź doświadczenie bycia „w transie, natchnieniu” – jest bardziej nieuchwytny.
Odkąd psycholog Mihály Csíkszentmihályi po raz pierwszy zidentyfikował stan przepływu i systematycznie go badał w latach 70., ów stan „bezwysiłkowego skupienia uwagi” stał się przedmiotem powszechnego zainteresowania. Uważa się, że zwiększa on innowacyjność, produktywność, poczucie celu i odczuwanie satysfakcji. Jednak do niedawna wszystko, co było wiadomo o stanie przepływu, pochodziło z badań introspekcyjnych i behawioralnych. Ukazały one zasadnicze cechy stanu przepływu, lecz pozostawiły bez odpowiedzi wiele istotnych pytań. W szczególności badacze niewiele wiedzieli o jego wewnętrznych mechanizmach i ten brak zrozumienia utrudniał rozwój technik treningu lub indukowania stanu przepływu w celu zwiększenia kreatywności.
W ramach studium realizowanego w Laboratorium Badań nad Kreatywnością na Drexel University zajęliśmy się tą luką, stawiając podstawowe pytanie o naturę kreatywnego stanu przepływu – czy wiąże się on z napiętą koncentracją i skupieniem uwagi, czy też z poluzowaniem uwagi i „odpuszczeniem”?
Nasze prace dotyczyły przepływu w kontekście improwizacji jazzowej. Jazz został wykorzystany w kilku wcześniejszych badaniach nad procesem twórczym, ponieważ wymaga generowania nieustannego, spontanicznego strumienia pomysłów, które można nagrywać w czasie rzeczywistym i oceniać post factum m.in. pod kątem kreatywności. Na potrzeby badania zrekrutowaliśmy 32 gitarzystów jazzowych. Niektórzy z nich byli względnymi nowicjuszami, podczas gdy inni mieli duże doświadczenie, mierzone liczbą występów publicznych. Poprosiliśmy ich o zaimprowizowanie solówek na podstawie sześciu serii określonych z góry akordów podczas słuchania akompaniamentów jazzowej sekcji rytmicznej. Szacowali jednocześnie intensywność stanu przepływu, którego doświadczali podczas każdego występu. Sędziowie eksperci słuchali później tych improwizacji i oceniali je m.in. pod kątem kreatywności.
Podczas tych improwizacji rejestrowaliśmy również aktywność mózgową muzyków za pomocą elektroencefalografii o wysokiej gęstości (EEG). Ponieważ jednocześnie rejestrowane były sygnały pochodzące z aktywności elektrycznej mięśni, skóry, oczu i innych obszarów, podjęliśmy starania w celu eliminacji tego szumu i wyodrębnienia aktywności mózgu związanej z improwizacją. Następnie wykorzystaliśmy zaawansowane algorytmy do zlokalizowania źródeł tych sygnałów neuronalnych w obrębie mózgu muzyków.
Rzeczą wartą uwagi jest to, że najbardziej doświadczeni muzycy zgłaszali średnio większą intensywność i częstość stanów przepływu. Spore doświadczenie w zakresie wykonywanej czynności może być zatem warunkiem wstępnym doznania stanu przepływu. Ma to sens, ponieważ trudno sobie wyobrazić odczuwanie bezwysiłkowego skupienia uwagi przy wykonywaniu nieznanego wcześniej zadania. Nie było również zaskoczeniem, że, średnio rzecz biorąc, sędziowie ocenili improwizacje doświadczonych muzyków jako nacechowane większą kreatywnością niż improwizacje nowicjuszy.
Aby z kolei zidentyfikować obszary mózgu związane ze stanem przepływu, porównaliśmy poziom aktywności mózgu podczas występów o silnym stanie przepływu z poziomem aktywności podczas występów o słabym stanie przepływu. Zaskakującym odkryciem było, że występy o silnym stanie przepływu wiązały się z obniżeniem aktywności w płatach czołowych mózgu, które są związane z funkcjami wykonawczymi i kontrolą poznawczą. Potwierdza to tezę, że stan przepływu charakteryzuje się niską kontrolą poznawczą, a nie hiperkoncentracją.
Następnie porównaliśmy najbardziej doświadczonych muzyków z najmniej doświadczonymi. Najbardziej doświadczeni wykazywali podczas stanu przepływu aktywność w sieci połączeń mózgu powiązanych ze słuchem i wzrokiem – te obszary sensoryczne nie były aktywowane u muzyków o małym doświadczeniu. Dziesięciolecia praktyki i występów najwyraźniej doprowadziły do wykształcenia sieci mózgu wyspecjalizowanej do improwizacji na gitarze jazzowej.
Wydaje się zatem, że kreatywny stan przepływu może wystąpić wtedy, gdy spełnione są dwa warunki. Po pierwsze, trzeba zdobyć doświadczenie przez ćwiczenie zadania wystarczająco, aby rozwinąć, czy też „wypalić”, sieć połączeń mózgowych, wyspecjalizowaną do jego wykonywania. Po drugie, należy wyłączyć kontrolę świadomości, aby owa wyspecjalizowana sieć mogła przejąć stery i rodzić pomysły na zasadzie autopilota, bez zbytniego zastanawiania się wykonawcy nad tym, co robi, ani nadmiernej samoświadomości.
Nader często ludzie uczący się komponować muzykę, grać na instrumencie, pisać programy komputerowe bądź angażować się w inną formę twórczej aktywności ulegają frustracji, ponieważ z początku może to być znojne doświadczenie. Każdy wie, że trzeba dużo ćwiczyć, zanim osiągnie się biegłość w czymkolwiek. Innym kluczowym składnikiem jest metapoznanie, czyli świadomość własnych procesów myślowych. Gdy już włożymy w to dostatecznie wiele wysiłku, osiągnięcie stanu przepływu uwarunkowane jest rozeznaniem, kiedy należy przestać myśleć i mikrozarządzać tym, co się robi, pozwalając, by nadzorowała to nasza wprawa.
Efekt końcowy niekoniecznie musi dorównywać sonacie Beethovena. Jeśli jednak uda nam się coś stworzyć w stanie przepływu, będzie to nasze najdoskonalsze dzieło.
***
John Kounios jest profesorem psychologii i nauk o mózgu na Drexel University. Zajmuje się kreatywnością, umiejętnością rozwiązywania problemów i inteligencją oraz jest współautorem książki The Eureka Factor: Aha Moments, Creative Insight, and the Brain (Random House, 2015).
David S. Rosen odbywa staż podoktorski w Centrum Badań Psychodelicznych i Świadomości na Johns Hopkins University . Zajmuje się procesami poznawczymi dotyczącymi muzyki, neuronauką kreatywności, stanami przepływu oraz wpływem środków psychodelicznych. Ponadto jest czynnym muzykiem rockowym i utalentowanym improwizatorem (gra na gitarze basowej i fortepianie).