Shutterstock
Człowiek

Mumie pachną drewnem i słodyczą

Głowy mumii opowiadają historię sera
Człowiek

Głowy mumii opowiadają historię sera

Do tej pory wiedzę o nabiale sprzed kilku tysięcy lat naukowcy czerpali głównie z badań osadów na garnkach, w których go produkowano. Nad rzeką Tarym w północno-zachodnich Chinach znaleziono zaś najstarszy gotowy wyrób.

W tym badaniu udział wzięli nie tylko naukowcy, lecz także wyszkoleni „wąchacze” oraz elektroniczny „nos”. Wyniki okazały się zaskakujące.

Zapach egipskich mumii przeanalizowano systematycznie pierwszy raz w historii. Naukowcy poddali analizie dziewięć mumii z Muzeum Egipskiego w Kairze. Zastosowano chromatograf gazowy sprzężony ze spektrometrem mas, co pozwoliło określić związki chemiczne emitowane przez zabalsamowane ciała. Następnie przeszkolone osoby oceniły jakość, intensywność i przyjemność odbieranych zapachów.

Okazało się, że mumie pachną głównie żywicami drzew iglastych (np. sosnową, cedrową i jałowcową), żywicami balsamicznymi (takimi jak mirra i kadzidło) oraz miodowymi woskami. Tego rodzaju aromaty kojarzone są raczej z perfumami niż z rozpadającym się ciałem. Co więcej – nie odnotowano śladów rozkładu mikrobiologicznego, co sugeruje, że zarówno warunki panujące w grobach, jak i te w muzeum są bardzo dobre.


Badanie, opublikowane w „Journal of the American Chemical Society”, przeprowadził zespół naukowców z Wielkiej Brytanii, Egiptu, Słowenii i Polski, kierowany przez prof. Matiję Strlič z University College London (UCL) oraz Uniwersytetu w Lublanie.

Analiza chemiczna pozwala na lepsze zrozumienie dawnych technik mumifikacji. Starożytni Egipcjanie przykładali do zapachu dużą wagę – przyjemne aromaty symbolizowały czystość i boskość, natomiast nieprzyjemne – śmierć, rozkład i zepsucie. Różnorodność użytych substancji wskazuje także na ewolucję praktyk balsamowania oraz różnice społeczne – bogatsze osoby mogły pozwolić sobie na droższe składniki.

Badania nad zapachem mumii mają też praktyczny wymiar, pozwalają bowiem na identyfikację substancji konserwujących użytych w starożytności oraz tych, które zostały dodane przez współczesnych muzealników, np. pestycydów. Dodatkowo analiza lotnych związków zapachowych to metoda całkowicie nieinwazyjna i nieszkodliwa dla badanych eksponatów.

Odkrycia te mogą zmienić sposób, w jaki muzea prezentują starożytne mumie. Zamiast polegać wyłącznie na wrażeniach wzrokowych, zwiedzający będą mogli także „poczuć” historię poprzez specjalne „zapachowe rekonstrukcje” aromatu egipskich mumii. Już teraz planowane są projekty mające na celu odtworzenie tych zapachów, aby umożliwić odbiorcom głębsze doświadczenie i lepsze zapamiętanie zwiedzanej ekspozycji, bo zapach ma olbrzymi wpływ na naszą pamięć długotrwałą.

Choć od mumifikacji tych ciał minęło ponad 5 tys. lat, ich zapach nadal może opowiadać historię o dawnych rytuałach, wierzeniach i codziennym życiu starożytnych Egipcjan.

Swoją drogą, jeśli egipskie mumie pachniały przyjemnie drewnem, przyprawami i nutką słodyczy to może tłumaczyć, dlaczego w nowożytnej Europie nikt nie miał nic przeciwko temu, by leczyć się proszkiem mumiowym. Gdyby ze „specyfiku” wydobywał się trupi odór, kuracja nim byłaby znacznie mniej przyjemna.

Trumna ze zmumifikowanym ciałem (M7) z Muzeum Egipskiego w Kairze. (B) Pasywne pobieranie próbek z przestrzeni nad trumną. (C) Aktywne pobieranie próbek z przestrzeni nad trumną.https://pubs.acs.org/doi/10.1021/jacs.4c15769/|||Trumna ze zmumifikowanym ciałem (M7) z Muzeum Egipskiego w Kairze. (B) Pasywne pobieranie próbek z przestrzeni nad trumną. (C) Aktywne pobieranie próbek z przestrzeni nad trumną.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną