Shutterstock
Człowiek

Homo się nie spóźnił ani nie nadszedł zbyt wcześnie

Wybacz, Lucy! Nie ona była pramatką ludzkości. Być może nie była nawet kobietą
Człowiek

Wybacz, Lucy! Nie ona była pramatką ludzkości. Być może nie była nawet kobietą

50 lat temu znaleziono w Afryce jej szczątki. I nawet, jeśli to, co na jej temat do tej pory uważano, nie jest prawdą, pozostaje antropologiczną celebrytką. [Artykuł także do słuchania]

Homo rzekomo, czyli fałszywy obrazek ewolucji
Człowiek

Homo rzekomo, czyli fałszywy obrazek ewolucji

Paleoantropologia, czyli nauka o pochodzeniu człowieka, usiana jest trupami poległych hipotez. [Artykuł także do słuchania]

Czy na globach takich jak Ziemia pojawienie się inteligentnego życia jest naturalną konsekwencją zmian geologicznych i biologicznych?

W narodzinach ludzkości nie ma niczego nadzwyczajnego. Ewolucja życia z prostych form ku coraz bardziej złożonym i w końcu obdarzonym inteligencją to nie kwestia szczęśliwego trafu, ale efekt trwającego przez miliardy lat wzajemnego oddziaływania biologii i geologii – życia i jego nieożywionego otoczenia. Autorami tej hipotezy są Jennifer Macalady, Dan Mills i Jason Wright, naukowcy z Pennsylvania State University w Filadelfii. „To nowe spojrzenie na nasze korzenie, nasze miejsce we Wszechświecie i na perspektywę istnienia wielu innych globów zamieszkałych przez życie obdarzone inteligencją” – mówi Macalady, która kieruje Astrobiology Research Center, placówką afiliowaną przy jej uczelni i współfinansowaną przez NASA. Pracę jej zespołu publikuje „Science Advances”.

Dlaczego ludzie pojawili się na Ziemi tak późno? Zakładając, że życie na niej wystartowało ok. 4 mld lat temu, potrzebowało dużo czasu na wykształcenie form inteligentnych i zaawansowanych technologicznie. Czy były jakieś czynniki, które mogły opóźnić nasze nadejście? Czy z faktu, że na Ziemi trwało to tak długo, można wnioskować, że na innych globach sytuacja wygląda podobnie?

Uczeni prowadzą takie rozważania nie od dziś. W 1983 r. australijski astrofizyk Brandon Carter sformułował hipotezę „wysokich progów” znajdujących się na drodze wiodącej ku ludzkości, a których pokonanie było niemal niemożliwe w czasie danym przez Wszechświat planecie takiej jak nasza. Ten czas jest szacowany na ok. 10 mld lat, bo mniej więcej tak długo istnieć będzie Słońce. Według Cartera to niewiele. Dlatego uważał, że prawdopodobieństwo pojawienia się inteligentnych form życia na innych globach jest skrajnie niskie.

Innego zdania są Macalady i reszta jej zespołu. W zaproponowanym przez nich modelu kolejne progi były pokonywane w sposób naturalny w miarę geologicznej i biologicznej ewolucji globu. „Nic tu nie działo się ani za późno, ani za wcześnie. Można powiedzieć, że na Ziemi zjawiliśmy się dokładnie wtedy, kiedy przyszedł na to czas, a konkretnie, kiedy pozwoliły na to warunki środowiska” – mówi badaczka. Nie znaczy to, że na innych globach życie inteligentne potrzebowałoby na rozwój również parę miliardów lat. Odpowiednie warunki mogły ukształtować się nieco wcześniej lub później. Każda planeta ma swój własny rytm, w ramach którego dla życia mogą się otwierać kolejne – jak to określa Macalady – „okna ekspansji biologicznej”.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną