Dawniej lekarze utrzymywali, że na podstawie wyglądu moczu pacjenta potrafią rozpoznać nawet złamania kości. Drzeworyt przypisywany Hansowi Wechtlinowi, 1528 r. Dawniej lekarze utrzymywali, że na podstawie wyglądu moczu pacjenta potrafią rozpoznać nawet złamania kości. Drzeworyt przypisywany Hansowi Wechtlinowi, 1528 r. AKG / Forum
Człowiek

Sikanie nie tylko na zdrowie. Opowieść o korzyściach z moczu

Zanim wymyślono stetoskop, głównym atrybutem lekarza było wypełnione nim szklane naczynie. Medycy analizowali nie tylko kolor uryny, ale pianę, zapach, a nawet smak i na tej podstawie stawiali diagnozę. Być może dlatego temat tego płynu nigdy nie był objęty kulturowym tabu, a on sam przyczyniał się do rozwoju gospodarczego miast i różnych gałęzi przemysłu.

W 1978 r. Dan Rather, znany dziennikarz, zaprosił do niezwykle popularnego wówczas programu telewizyjnego „60 Minutes” premiera Indii Morarjiego Desaia. Zadał mu wtedy niewinne pytanie o źródło jego sił witalnych, bo Desai miał wtedy 82 lata, a był w świetnej kondycji (ciągle np. jeździł konno). I Desai odpowiedział, że zawdzięcza to głównie warzywno-owocowej diecie. Po czym dodał: „A poza tym piję mocz każdego ranka, jakieś osiem uncji na pusty żołądek”.

Wiedza i Życie 3/2025 (1083) z dnia 01.03.2025; Historia; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Płynne złoto"
Reklama