Shutterstock
Człowiek

Nierówności są wpisane w DNA miast? Tak, ale niekoniecznie

Cesarstwo Rzymskie: na co wskazuje karmienie piersią  
Człowiek

Cesarstwo Rzymskie: na co wskazuje karmienie piersią  

Czy istnieje związek między czasem spożywania przez niemowlęta mleka matki a urbanizacją? Nowa publikacja w „PNAS Nexus” sugeruje, że tak. Skąd ta wiedza? Z zębów.

Drapacze chmur bogaczy sąsiadujące z popadającymi w ruinę kamienicami czynszowymi – to obraz wielu metropolii. Współczesnych, ale też starożytnych. Temu tematowi swoje badania poświęcili naukowcy z Max Planck Institute of Geoanthropology w Jenie.

Naukowcy wzięli pod lupę starożytne miasta rzymskie oraz współczesne metropolie. Stwierdzili, że istnieje zasada uniwersalna: im miasto większe, tym bardziej nierównomierny podział majątku. Pompeje, zanim zostały zniszczone w 79 r. n.e., miały wskaźnik nierówności (tzw. współczynnik Giniego) na poziomie 0,5–0,6. Tyle samo, co dzisiejszy Nowy Jork czy Miami.

Jest to naturalna konsekwencja życia w dużych miastach: elity bogacą się, inwestując w monumentalne budowle, które przyciągają jeszcze więcej kapitału. Naukowcy przeprowadzili symulację komputerową, która to potwierdziła. W gęsto zaludnionych miastach bogactwo „przyczepia się” do już bogatych, ponieważ mają oni więcej okazji do zawierania korzystnych transakcji i inwestowania w przestrzeń miejską. Z drugiej strony ten wzrost jest sublinearny: choć elity bogacą się wraz z rozwojem miasta, to tempo maleje. Ten ciekawy niuans pokazuje, że choć nierówności są stare jak miasta, to nie eskalują one w nieskończoność.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt badań – wzrost nierówności. Zarówno Rzym, jak i współczesne megamiasta, jak Dubaj czy Hongkong, biją rekordy w liczbie miliarderów i wysokości budynków, ale jednocześnie rosną w nich slumsy i obszary skrajnej biedy. Naukowcy sugerują, że jeśli rozumiemy mechanizmy nierówności, możemy je modyfikować. Kluczem jest dostęp do zasobów i infrastruktury, która pozwala wszystkim mieszkańcom miasta korzystać z jego rozwoju.

Choć te badania są niewątpliwie ciekawe, ich autorzy skupili się na miastach budowanych przez społeczeństwa, które dobrze pasują do ich modelu – dynamicznie rozwijających się, hierarchicznych i z silnie zaznaczoną elitą. A co z innymi typami? Na przykład z Çatalhöyük – protomiastem sprzed ok. 9 tys. lat, gdzie budynki były do siebie bardzo podobne, więc społeczeństwo musiało być bardzo egalitarne? Albo ze średniowiecznymi miastami Europy, które często miały ograniczoną przestrzeń i ścisłe regulacje, hamujące mechanizmy akumulacji bogactwa? Czy z tymi w Japonii lub w Chinach, w których bogactwo bywało bardziej rozproszone. Zaproponowany model nie jest uniwersalny: nie każde miasto na świecie rośnie w sposób prowadzący do ekstremalnych nierówności.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną