Niezwykły apetyt olbrzymiej galaktyki
Autorom artykułu opublikowanego niedawno w „Nature” udało się uzyskać dziesięciokrotnie lepszą od dotychczasowej rozdzielczość obrazu galaktyki Cosmos-AzTEC-1, której światło leciało do nas przez 12,4 mld lat. Największą niespodzianką jest to, że ta powstała niespełna miliard lat po Wielkim Wybuchu galaktyka ma rozbudowany dysk gazowy, w którym proces powstawania gwiazd zachodzi w tempie tysiąckrotnie szybszym, niż obserwujemy to dziś w naszej Drodze Mlecznej. Jak to możliwe? W normalnych warunkach tak szybkie narodziny gwiazd samoczynnie wygasają, bo pierwsze powstające masywne gwiazdy szybko zmieniają się w supernowe, których wybuchy wyrzucają gaz z obłoku i nie pozwalają rodzić się kolejnym gwiazdom.
By rozwiązać tę zagadkę, do dokładniejszych obserwacji galaktyki Cosmos-AzTEC-1 wykorzystano sieć teleskopów ALMA. Dzięki niej udało się po raz pierwszy dokładniej zbadać strukturę tego kosmicznego monstrum. Jak się okazuje, znajdują się w nim dwa ogromne niestabilne obłoki gazowe, które zapadają się i zagęszczają, umożliwiając narodziny kolejnych gwiazd. Powody niestabilności obłoków nie są jeszcze znane, badacze podejrzewają jednak, że odpowiada za nie niedawna kolizja Cosmos-AzTEC-1 z inną galaktyką.