Słońce przypomniało, na co je stać. Delikatnie (tym razem)
W jego wyniku w południowej Afryce zanotowano poważne zakłócenia w radiowej komunikacji. I o ile związany z rozbłyskiem wyrzut naładowanych energetycznie cząstek zaledwie musnął ziemską atmosferę, to Słońce znów przypomniało, że jest w maksimum swojej aktywności.
Obserwując gwiazdy podobne Słońcu rozsiane po naszej Galaktyce, wiemy, że produkują one potężniejsze rozbłyski, nawet tysiąc razy silniejsze od tego zarejestrowanego kilka dni temu – tak zwane superrozbłyski gwiazdowe. Ich konsekwencje dla Ziemi mogłyby być dużo bardziej dramatyczne. Czy więc mamy po prostu dużo szczęścia? A może Słońce nie pokazało jeszcze, na co naprawdę je stać?
Historia udokumentowanych rozbłysków słonecznych sięga niecałych dwustu lat. To zaledwie mgnienie oka, biorąc pod uwagę ponad 4,5 mld lat istnienia Słońca. Dotychczas uważano, że superrozbłyski są bardzo rzadkie i przydarzają się raz na kilka tysięcy lat. Nowe badania sugerują jednak coś innego.
Valeriy Vasiliev z Max-Planck-Institut für Festkörperforschung w Getyndze wraz ze współpracownikami przeanalizował obserwacje ponad 56 tys. gwiazd zebranych w ostatnich latach przez teleskop kosmiczny Kepler.
W ciągu 4 lat obserwacji naukowcy zarejestrowali ponad 2,5 tys. potężnych rozbłysków. Statystycznie z tych badań wynika, że gwiazdom takim jak Słońce, superrozbłysk przydarza się mniej więcej raz na sto lat.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Sun-like stars produce superflares roughly once per century
Co prawda Słońce do dziś nie ma w swoich rekordach takiego rozbłysku, ale te badania pokazują, że rozbłyski dużo potężniejsze niż ten sprzed kilku dni są możliwe. A skoro średnio raz na sto lat przydarza się on podobnym gwiazdom, to istnieje ewentualność, że doczekamy się takiego za naszego życia. Kto wie, może już w obecnym, wyjątkowo aktywnym, cyklu słonecznym.
Rozbłyski mogą być groźne. Oznaczają oczywiście poważne problemy dla zaawansowanej technologicznie cywilizacji, jak nasza, czyli zakłócenia komunikacji radiowej i nawigacji. Mogą też jednak wpływać na kształt i gęstość ziemskiej jonosfery – naszej osłony przed wysokoenergetycznymi ładunkami. A związane z rozbłyskami koronalne wyrzuty masy, mogą – poza zorzami polarnymi – stwarzać zagrożenie dla samolotów i sieci elektrycznych.
Wspominając piękny spektakl zorzy polarnej z maja ubiegłego roku, kiedy bez problemu dało się ją podziwiać gołym okiem nawet w południowych Niemczech, ostatecznie wolę chyba wolę obejść się bez niego w zamian za połączenie internetowe i nawigację satelitarną. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejna, jedna na sto lat burza słoneczna, przejdzie bokiem.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.