Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Książki

Wyjście ze świata eterycznego. Recenzja książki: Ed Conway, „Skarby Ziemi”

Kto pragnąłby na kilka popołudni przenieść do Świata Materialnego, by choćby powierzchownie zapoznać się z metabolizmem naszej cywilizacji, Conway będzie dla niego doskonałym przewodnikiem.

Lubimy ogrzane mieszkania, wygodne samochody, oświetlone drogi, pełne lodówki oraz elektroniczne gadżety na czele ze smartfonem. Dopiero po czasie z pewnym zdziwieniem odkrywamy, jak bardzo przywykliśmy do obecności wielu inteligentnych urządzeń, które niepostrzeżenie wkradły się do naszego życia. Zwiększyły jego komfort i nas często od siebie uzależniły.

Zamknięci w kokonie nowoczesnej cywilizacji technicznej rzadko uświadamiamy sobie, że jej funkcjonowanie wciąż zależy od dostępności do podstawowych surowców mineralnych oferowanych nam przez Ziemię – jedyną planetę Układu Słonecznego, na której zachodzą procesy geologiczne i geochemiczne umożliwiające powstanie takich zasobów. Pod tym względem niewiele różnimy się od naszych przodków z paleolitu. Oni też korzystali z dóbr natury – kawałków skał, z których wytwarzali narzędzia kamienne. Kolejne generacje Homo doskonaliły sztukę znajdowania i pozyskiwania coraz to nowych surowców oraz przetwarzania ich na materiały, które zmieniały bieg historii. Pierwszy z brzegu przykład to glina, którą nauczono się wypalać w piecach, dzięki czemu powstały pierwsze stałe osady i miasta.

O tym, że surowce i wytwarzane z nich materiały wciąż stanowią fundament naszego funkcjonowania, przypomina nam brytyjski dziennikarz Ed Conway. Tytułową szóstkę tworzą: piasek, sól, żelazo, miedź, ropę naftową i lit. Dlaczego akurat one? „Chociaż to nie jedyne substancje ważne dla świata, to trudno sobie bez nich wyobrazić współczesną cywilizację. Bez nich normalne życie takie, jakie znamy całkowicie by się rozpadło” – tak Conway we wstępie uzasadnia swój wybór. W kolejnych rozdziałach odkrywa przed nami związki łączące poszczególne surowce z kluczowymi elementami naszej cywilizacji. Odkrywa je przed nami, ale też przed samym sobą, jako że – jak sam przyznaje – do czasu napisania tej książki „tkwił błogiej ignorancji, nie mając pojęcia o tym, skąd właściwie biorą się te wszystkie rzeczy wokół nas”.

Większość z nas – uderzmy się w pierś – żyje w takiej „błogiej ignorancji”. Uważamy, że rzeczy biorą się po prostu ze sklepu. Ewentualnie z fabryki, w której dokonuje się cud – coś, co ma dla nas konkretną postać i wartość, na przykład samochód albo smartfon, zostaje stworzone z czegoś bliżej nieokreślonego oraz w bliżej nieokreślony sposób. Tkwimy w bąblu niewiedzy, który Conway nazywa światem eterycznym. „To kraina idei, gdzie sprzedajemy usługi, zarządzanie i administrowanie; budujemy aplikacje i strony internetowe; transferujemy pieniądze z jednej kolumny do drugiej; obracamy głównie myślami i poradami, fryzurami i dostawami jedzenia”.

Conway identyfikuje się z tym światem do momentu, gdy podróże do kolejnych kopalń, hut, rafinerii i innych surowcowych molochów nie obudzą w nim fascynacji nowym (dla niego) fenomenem, zasługującym na zapisanie wielkimi literami: Światem Materialnym. „Zapuściłem się w parne czeluście najgłębszej kopalni w Europie. Widziałem, jak czerwona skała zmienia się w roztopiony metal, a potem powstaje z niej stal. Odwiedziłem robiące upiorne wrażenie zielone sadzawki, z których pozyskujemy lit i podążałem śladem tej substancji, aż została zmieniona w pastę, zrolowana i wciśnięta w akumulator do samochodu elektrycznego. I im więcej podróżowałem, tym wyraźniej zdawałem sobie sprawę, że większość życia spędziłem w całkiem innym świecie” – relacjonuje.

Kto na co dzień przebywa w świecie eterycznym, ale pragnąłby na kilka popołudni przenieść do Świata Materialnego, by choćby powierzchownie zapoznać się z metabolizmem naszej cywilizacji (w tym jego negatywnymi konsekwencjami dla nas i dla globu), Conway będzie dla niego doskonałym przewodnikiem. Na koniec jeszcze jeden cytat: „Świat Materialny jest tym, co podpiera nasze codzienne życie. Bez niego nasz pięknie zaprojektowany smartfon nigdy by się nie włączył, nasz nowiutki samochód elektryczny nie miałby akumulatora. Świat Materialny nie zapewni ci wspaniałego domu, ale zagwarantuje, że twój dom się nie zawali. Dzięki niemu jest ci ciepło, jesteś czysty, najedzony i zdrowy, niezależnie od tego, jak mało zwracasz na niego uwagi”.

Skarby Ziemimat. pr.Skarby Ziemi

„Skarby Ziemi. Sześć surowców,
które zdecydują o przetrwaniu
naszej cywilizacji”
Ed Conway
Przekład: Adam Olesiejuk
Wydawnictwo Szczeliny
Liczba stron: 504