Pień jak poidełko
Drzewo w życiu koali odgrywa kluczową rolę – dostarcza pokarmu, stanowi schronienie i miejsce odpoczynku. Teraz okazuje się, że traktują je również jak wodopój. Wcześniej obserwowano te torbacze pijące wodę jedynie w niewoli. Co więcej, takie zachowanie często uważano za niezwykłe i przypisywano je chorobie lub silnemu stresowi cieplnemu. Pojawiały się też doniesienia o koalach korzystających z przygotowanych przez człowieka zbiorników na wodę, gdy temperatura przekraczała 40°C. Niezwykle rzadko, w przypadku suszy i pożarów, torbacze w poszukiwaniu wody zbliżają się do ludzkich siedlisk. Do tej pory badacze uważali, że woda zawarta w liściach eukaliptusa, którymi żywią się koale, wystarcza do przeżycia. Każdego dnia zwierzęta te zjadają bowiem ok. pół kilograma świeżych i soczystych liści, co pokrywa trzy czwarte ich zapotrzebowania na płyny. Teraz okazuje się, że uzupełniają wodę, zlizując ją z pni i gałęzi drzew w czasie deszczu. Badacze uważają, że poznanie zwyczajów koali pomoże lepiej chronić zdziesiątkowaną niedawnymi pożarami populację. Podkreślają też, że przedłużająca się susza zagraża zwierzętom bezpośrednio, uniemożliwiając im naturalny sposób pozyskiwania wody.