Pulsar - najnowsze informacje naukowe. Pulsar - najnowsze informacje naukowe. Shutterstock
Środowisko

Topnienie wiecznej zmarzliny: nie jest dobrze, ale też nie tak źle

Grunt, w którym temperatury nie wzrastały powyżej zera, odmarza co, doprowadzi do rozregulowania systemu klimatycznego. To czarny scenariusz. Okazuje się, że nie musi się spełnić.

Oto jeden z kilku czarnych scenariuszy, przed którym przestrzega wielu klimatologów. W wyniku wzrostu temperatur powietrza odmarzają miliony kilometrów kwadratowych gruntu, z którego umyka do atmosfery mnóstwo związków węgla błyskawicznie zwiększających efekt cieplarniany i powodujących dalsze, jeszcze szybsze podnoszenie się temperatury. W efekcie po przekroczeniu pewnego punktu krytycznego uruchomione zostaje dodatnie sprzężenie zwrotne, które kompletnie rozregulowuje system klimatyczny globu.

Jakie jest prawdopodobieństwo trafności tej ponurej prognozy? Ocenić to postanowiła grupa naukowców pod kierunkiem Jana Nitzbona z Alfred-Wegener-Institut (AWI) w Bremerhaven. Na łamach czerwcowego wydania „Nature Climate Change” opublikowali obszerny raport z uspokajającą – mimo pewnych zastrzeżeń – konkluzją. Brzmi ona: wieczna zmarzlina nie spełni funkcji punktu krytycznego. Owszem znika, a jej rejterada będzie miała dalekosiężne konsekwencje lokalne i regionalne, ale klimatowi Ziemi nie zagrozi. „To nie jest tykająca bomba, która pewnego dnia eksploduje. W świetle analizowanych przez nas danych jest to mylny pogląd” – stwierdzają autorzy badań w komentarzu opublikowanym na stronie prasowej AWI.

Przypomnijmy sobie, czym jest wieczna zmarzlina. To grunt, w którym temperatury nigdy nie wzrastają powyżej zera. Latem trochę odmarza z wierzchu, ale ustępstwo na rzecz ciepła nie jest duże, zwykle nie przekracza 1–2 metrów. Królestwo wiecznej zmarzliny – tego reliktu ostatniej epoki lodowcowej – rozciąga się na ponad 20 mln km kw. Ziemi, a należy do niego m.in. połowa Rosji i Kanady oraz niemal cała Alaska. W niektórych miejscach warstwa zmrożonego gruntu ma grubość ponad pół kilometra!

Niektórzy badacze szacują, że łącznie w tej globalnej zamrażarce znajduje się ponad bilion ton węgla uwięzionego w materii organicznej – roślinach, które dawno temu pobrały z atmosfery dwutlenek węgla, a później, nim zdążyły się rozłożyć, zostały zamrożone. Nitzbon i jego współpracownicy z kilku krajów oceniają jednak, że ten lód gruntowy owszem będzie znikała pod wpływem coraz wyższych temperatur powietrza (jeśli nie zatrzymamy tego wzrostu), ale stopniowo i w ślad za klimatem. Dlatego nie nakręci spirali globalnego ocieplenia, choć zarazem trzeba się liczyć z radykalnymi zmianami w krajobrazie, faunie i florze, na przykład przesunięciem granic całych formacji roślinnych, tajgi i tundry.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.