Marta Szulkin. Marta Szulkin. Anna Amarowicz / pulsar
Środowisko

Podkast 102. Marta Szulkin: Dobrze, że są miasta

Czym jest ekologia miejska? Dlaczego miasta są niezwykłą szansą dla nas i dla przyrody? Co kojącego jest w myśli, że większość z nas w nich mieszka? Odpowiada prof. Marta Szulkin, biolożka ewolucyjna, która stworzyła i kieruje Laboratorium Biologii Antropocenu Uniwersytetu Warszawskiego.

Kiedy Karol Darwin badał zięby na Galapagos i zbierał dane, które posłużyły do sformułowania teorii ewolucji, na Ziemi żył tysiąc milionów ludzi. Miliard. Dziś w samych tylko miastach mieszka ich czterokrotnie więcej.

Wydawało się wówczas – a była to pierwsza połowa wieku XIX – że są jeszcze obszary planety nienaznaczone obecnością człowieka. Było to jednak wrażenie niezgodne z prawdą, bo zmienialiśmy globalny ekosystem już od początków epoki przemysłowej. Natura pisana przez duże „N” już wtedy była tylko mitem. Przekonanie to przetrwało jednak do dziś, w – jak mówi Szulkin – bastionach idealizmu. – Chcemy wierzyć, że ta nieskażona przyroda gdzieś tam jest.

Fakt, że jej nie ma, nie musi jednak być źródłem przygnębienia. Nawet ta wystawiona na największą presję z naszej strony – miejska – jest bezcenna w nietrywialny sposób.

Po pierwsze, daje naukowcom szansę na prowadzenie badań w trybie turbo. Te same zjawiska ekologiczne rozgrywają się w wielu miastach jednocześnie. Można więc porównywać ich przebieg. Żyją w nich te same gatunki – choćby sikory, których sukces lęgowy bada Szulkin – obserwacje których można prowadzić równolegle w wielu miejscach, z wielką rozdzielczością przestrzenną i czasową. W tym miejskim labie czas niejako przyspiesza, bo zmiany klimatyczne są też bardziej intensywne niż poza nimi. A i danych można pozyskiwać więcej – dzięki inicjatywom nauki obywatelskiej.

Po drugie, ekologia miejska to nowa dziedzina wiedzy fascynująca sama w sobie. Tym bardziej że o granicach miasta nie można myśleć w kategoriach zero-jedynkowych – są płynne, a układ beton-zieleń – mozaikowy.

Po trzecie, miasta to niezwykła szansa dla nas i przyrody – przekonuje Szulkin. Jest repozytorium bioróżnorodności na przyszłość, bo można w nim kontrolować więcej parametrów niż na terenach poza nim. – Kojąca jest też myśl, że mieszkając w mieście, zmniejszamy presję na przyrodę poza nim – mówi Szulkin. – Dobrze, że są miasta.

Marta Szulkin.Anna Amarowicz/pulsarMarta Szulkin.

Cieszymy się, że słuchacie naszych podkastów. Powstają one także dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby do nich dołączyć – i skorzystać w pełni z oferty pulsara, „Scientific American” oraz „Wiedzy i Życia” – zajrzyjcie tutaj.

WSZYSTKIE SYGNAŁY PULSARA ZNAJDZIECIE TUTAJ