Kosarze to łagodne, zupełne dla nas niegroźne pajęczaki. Od pająków różnią się głowotułowiem scalonym z odwłokiem i parą oczu osadzonych na wzgórku. Na zdjęciu jeden z egzotycznych gatunków; nasze rodzime kosarze mają ornamenty ciała w odcieniach szarości. Kosarze to łagodne, zupełne dla nas niegroźne pajęczaki. Od pająków różnią się głowotułowiem scalonym z odwłokiem i parą oczu osadzonych na wzgórku. Na zdjęciu jeden z egzotycznych gatunków; nasze rodzime kosarze mają ornamenty ciała w odcieniach szarości. SPL / Indigo
Środowisko

Stawonogi do polubienia

Prosionek szorstki to lądowy skorupiak, często widywany na murach, niekiedy nawet w słoneczne dni.Marek W. Kozłowski Prosionek szorstki to lądowy skorupiak, często widywany na murach, niekiedy nawet w słoneczne dni.
Ciało prosionka pokryte jest grubym chitynowym pancerzem skutecznie zatrzymującym wodę w organizmie.Shutterstock Ciało prosionka pokryte jest grubym chitynowym pancerzem skutecznie zatrzymującym wodę w organizmie.
Stonoga murowa, podobnie jak inne lądowe skorupiaki z rzędu równonogów, ma tylko siedem par odnóży krocznych.Shutterstock Stonoga murowa, podobnie jak inne lądowe skorupiaki z rzędu równonogów, ma tylko siedem par odnóży krocznych.
Krocionogi piaskowe wędrują często pojedynczo lub w grupach po ściółce, przy murach, a nawet po łąkach, niekiedy wspinając się na rośliny.Marek W. Kozłowski Krocionogi piaskowe wędrują często pojedynczo lub w grupach po ściółce, przy murach, a nawet po łąkach, niekiedy wspinając się na rośliny.
Kulanki, podobnie jak stonogi i prosionki, są lądowymi skorupiakami. Zaniepokojone zwijają się w kształtne kulki.Marek W. Kozłowski Kulanki, podobnie jak stonogi i prosionki, są lądowymi skorupiakami. Zaniepokojone zwijają się w kształtne kulki.
Wij drewniak jest aktywny nocą. Mimo że jego szczękoczułki są jadowite, nie robi z nich użytku w obronie, a zaniepokojony salwuje się szybką ucieczką.Alamy/Indigo Wij drewniak jest aktywny nocą. Mimo że jego szczękoczułki są jadowite, nie robi z nich użytku w obronie, a zaniepokojony salwuje się szybką ucieczką.
Zieminki to długie wije żyjące powszechnie w górnych warstwach gleby; niekiedy da się je zobaczyć pod kamieniami lub odchylonymi pniakami.Alamy/Indigo Zieminki to długie wije żyjące powszechnie w górnych warstwach gleby; niekiedy da się je zobaczyć pod kamieniami lub odchylonymi pniakami.
W wilgotniejszych miejscach można spotkać uderzająco podobne do kulanek skulice. Pomimo podobieństwa skulice nie są skorupiakami, ale wijami z gromady Diplopoda.Shutterstock W wilgotniejszych miejscach można spotkać uderzająco podobne do kulanek skulice. Pomimo podobieństwa skulice nie są skorupiakami, ale wijami z gromady Diplopoda.
Shutterstock
Zaleszczotki, czyli pseudoskorpiony, są pajęczakami polującymi na małe bezkręgowce. Ze względu na swe małe rozmiary są zwykle niezauważane, choć czasem można je spotkać nawet na ścianach mieszkań.Shutterstock Zaleszczotki, czyli pseudoskorpiony, są pajęczakami polującymi na małe bezkręgowce. Ze względu na swe małe rozmiary są zwykle niezauważane, choć czasem można je spotkać nawet na ścianach mieszkań.
Dwuparce zwane też krocionogami mają „całe krocie” nóg. Ten z południowej Australii ma ich aż 1306 wyrastających z 330 segmentów dziesięciocentymetrowego ciała.Aggyrolemnoixytes/Paul Marek Dwuparce zwane też krocionogami mają „całe krocie” nóg. Ten z południowej Australii ma ich aż 1306 wyrastających z 330 segmentów dziesięciocentymetrowego ciała.
Często wchodzą nam w drogę, wywołując w niektórych obrzydzenie. Są jednak ciekawe i nieszkodliwe. To stonogi, kosarze, prosionki, wije, zaleszczotki…

W Polsce występuje 35 tys. gatunków owadów i ok. 8 tys. gatunków pająków. W domu, ogrodzie czy lesie możemy nierzadko spotkać jednak inne drobne stworzenia lądowe, które nie są ani owadami, ani pająkami. Chociaż nie robią nam żadnej krzywdy, wyzwalają w nas atawistyczne wrogie reakcje. Warto poznać te stawonogi, by zamiast twierdzić, że po murze chodziło mi jakieś robactwo, móc powiedzieć: „Odwiedziły mnie dziś krocionogi, a te prosionki schowały się znowu pod deski”.

Lądowe skorupiaki

To te sprawnie biegające szare stworzenia, których niekiedy pełno jest w okolicach kompostowników, pod korą martwych pniaków czy pod cegłami. Całe życie tych dziwnych skorupiaków przebiega bez udziału środowiska wodnego. Należą do rzędu równonogów (Isopoda) i w zasadzie nie ma dla nich rozpowszechnionej polskiej nazwy. W Anglii i w Ameryce nazywają się one woodlice i każdy wie, o co chodzi. Niekiedy w podręcznikach i encyklopediach występuje nazwa „stonogi”, ale jest myląca, bo przecież równonogi mają tylko 7 par odnóży, każda przypadająca na jeden segment ciała. Odżywiają się detrytusem, czyli martwą substancją organiczną, głównie pochodzenia roślinnego. Niekiedy w szklarniach mogą czynić szkody, podgryzając młode rośliny, ale raczej w zamiarze pozyskania wody niż pokarmu. W Polsce doliczono się ich prawie 40 gatunków.

Najbardziej bodaj „suszoznośny” z nich – prosionek szorstki – jak na skorupiaka jest wyjątkowo dobrze zabezpieczony przed wysychaniem. Ma zwarte ciało, dorastające do 17 mm długości. Jego ubarwienie jest zazwyczaj szare z niebieskawym odcieniem, a u samic i form młodocianych – drobno nakrapiane. Niekiedy spotyka się osobniki brązowe i ceglastopomarańczowe. Wierzch ciała mają szorstki, pokryty guzkami. Gruby pancerz chitynowy przetykany jest w pewnych miejscach porami, umożliwiającymi wydalanie azotu oraz wody, co zapewnia termoregulację. Prosionki wytworzyły niezależnie od owadów czy wijów system analogiczny do tchawkowego (tzw. pseudotchawki), pozwalający na oddychanie powietrzem atmosferycznym. Tych mistrzów nietypowych jak na skorupiaki przystosowań można zobaczyć nawet podczas kąpieli słonecznych na suchych ścianach budynków.

Nazwa „prosionek” jest polskim tłumaczeniem łacińskiej nazwy, zaproponowanej przez francuskiego zoologa Pierre’a-André Latreille’a. Legenda głosi, że Latreille jako młody ksiądz nie podpisał nakazu poddającego kler jurysdykcji państwa w czasie rewolucji francuskiej, za co groziła gilotyna. Czekając na wyrok w kazamatach, dostrzegł tam rzadkiego „chrząszcza”. Swoim zachwytem nad znaleziskiem ściągnął uwagę władz więziennych, a te zaprowadziły go przed komisję, która uznała, że jako naturalista przyda się społeczeństwu, i pozytywnie rozpatrzyła apelację.

Stonoga murowa jest podobna do prosionka w pokroju i rozmiarach i tak jak on pospolita. Różni się gładszym pancerzem oraz obecnością u obu płci jasnych plamek, zwykle rozleglejszych i liczniejszych niż u samic prosionków. Stonogi ze względu na mniejszą odporność na wysychanie są aktywne w miejscach wilgotnych. Oddalają się od nich w nocy oraz przy pochmurnej pogodzie.

Coraz powszechniejsza w okolicy domostw jest też kulanka szara – nieco mniejsza od poprzednich dwóch gatunków, ale bardziej wysklepiona. Kulanki są czarnoszare, lekko błyszczące, często usiane małymi żółtawymi plamkami. W razie niebezpieczeństwa zwijają się w kłębek, przyjmując postać kulek, co np. bardzo cieszy dzieci, tym bardziej że – pozostawione w spokoju – dość szybko się rozwijają. Można je spotkać wokół domostw, przy kompostownikach czy stertach liści, ale też w wilgotnych lasach, gdzie żyją często obok skulic – stawonogów o łudząco podobnym pokroju i, co osobliwe, także zwijających się w kulki. Przypadek kulanek i skulic jest przykładem ewolucyjnej analogii, a więc rozwinięcia się podobnych cech u niespokrewnionych zwierząt. Skulice bowiem nie są skorupiakami, ale wijami z gromady dwuparców, o których będę pisał dalej. Oczywiście jako dwuparzec skulica ma więcej par nóg (samica 17, samiec 18) niż kulanka (7 u obu płci).

Wije

Te mające po jednej parze odnóży na segment nazywamy parecznikami. Są zwinne, szybkie i drapieżne. Jad wstrzykują przez otwory w szczękach. Z kolei wije dwuparce posiadają po dwie nogi na segment i żywią się substancją organiczną gleby, torfu czy próchna; niekiedy podjadają rośliny. Są spokojne i maszerują godnie do przodu. W Polsce doliczono się 60 gatunków pareczników oraz 86 gatunków dwuparców.

Do występujących u nas powszechnie pareczników należy wij drewniak, nocny drapieżca, który dzień spędza pod kamieniami, luźną korą czy stertami kompostu. Drewniaki to takie prawie skolopendry w kilkakrotnym zmniejszeniu – dorastają najwyżej do 3 cm. Młode po wylęgu mają 7 par odnóży, a po każdej wylince zyskują dodatkową parę nóg – aż do 15, gdy osiągną dorosłość. Nocami drewniaki szybko przemierzają ściółkę czy wilgotny grunt, a ich ofiarami padają małe owady, ale też dżdżownice, nagie ślimaki, a nawet inne wije. Spotkamy je po podniesieniu większych kamieni lub oderwaniu luźnej kory. Ruchy mają szybkie, wijące, w nieprzewidywalnych kierunkach. U niektórych osób budzą paniczny lęk, ale w zasadzie są też do polubienia i obawa przed nimi jest nieuzasadniona. Drewniaki mimo gruczołów jadowych u podstawy szczęk powstrzymują się od kąsania ludzi i nie ma wiarygodnych doniesień o przykrych przygodach z nimi.

Niekiedy, rozkopując ziemię, możemy napotkać inne pareczniki, tj. zieminki – długaśne i dość spokojne wije. Gatunki z tego rodzaju osiągają 20–45 mm długości. Ubarwienie mają zwykle w tonacjach żółci. Posiadają 53–73 pary nóg. Poruszają się wężowatymi ruchami. W Europie Środkowej występuje 6 gatunków różniących się liczbą segmentów, a więc też i nóg. Zieminki polują w podziemnych korytarzach dżdżownic na drobną faunę glebową. Ofiarę oplatają ciałem i uśmiercają jadem ze szczękonóży.

Jeśli chodzi o dwuparce, to poza wspomnianymi skulicami na szczególną uwagę zasługuje wszędobylski i pospolity krocionóg piaskowy. Jego ciało jest połyskujące, brązowe, długie i walcowate. Pokrywa je twardy pancerz. Wzdłuż ciała ciągną się dwa pomarańczowoczerwone pasy o rozmaitej intensywności zabarwienia. Krocionóg ma do 35 segmentów; z wyjątkiem pierwszych trzech i ostatniego każdy zaopatrzony jest w dwie pary nóg. Będąc w niebezpieczeństwie, zwierzę zwija się w spiralę, w której centrum zawsze znajduje się głowa. Oprócz mocnego pancerza dodatkową ochroną krocionoga są uchodzące z boku segmentów gruczoły wydzielające ciecz, która zawiera m.in. kwas cyjanowodorowy. Nie ma jednak doniesień, aby broniący się w ten sposób krocionóg zrobił komukolwiek krzywdę. Brałem te zwierzęta wielokrotnie do rąk, nawet te olbrzymie, tropikalne, trzymane w terrariach. Jedyną konsekwencją po kontakcie z krocionogiem olbrzymim były dość trudne do usunięcia z rąk żółte plamy. Krajowe krocionogi nie zostawiają takich śladów.

W przeciwieństwie do większości krocionogów piaskowy jest aktywny także w ciągu dnia. Znany jest z masowych migracji wiosną i jesienią. Można spotkać wówczas wiele tych osobników wędrujących rowami, przy krawężnikach, a nawet wchodzących masowo na drzewa. Niekiedy gromadzą się wokół domów oraz w piwnicach. Zdarza się, że wchodzą na altany, do klatek schodowych, a nawet pojedynczo do mieszkań. W rogach budynków, przy schodach można wtedy zobaczyć całe kłęby zdezorientowanych krocionogów. Motywacja takich migracji nie jest do końca jasna. Podejrzewa się, że wiosenne wędrówki wynikają z poszukiwania pokarmu potrzebnego do rozrodu, natomiast jesienne – dogodnych miejsc do przezimowania. Prawdopodobnie też działa tu jakaś komunikacja społeczna przez nieznane jeszcze feromony. „Inwazja” krocionogów mija niepostrzeżenie. Z odrobiną cierpliwości i wyrozumiałości dla tych ciekawych zwierząt (proszę popatrzeć z boku na maszerującego krocionoga) możemy ją przetrzymać bez uszczerbku.

Kosarze i zaleszczotki

Posiadają po 8 odnóży jak wszystkie pajęczaki, ale w przeciwieństwie do pająków ich głowotułów jest spojony z odwłokiem. Kosarze tworzą rząd skupiający formy o charakterystycznie wydłużonych nogach, noszących zwarte elipsoidalne ciało, dorastające u większych środkowoeuropejskich gatunków prawie do 1 cm. W Polsce mamy ich 42 gatunki. Najpowszechniejszy z nich to bodaj kosarz pospolity. Można go spotkać na łąkach, torfowiskach czy w świetlistych lasach, ale też w ogrodach, na drzewach (zawsze po zacienionej stronie pni), w miejskich parkach, a nawet na murach i ścianach domów. Kosarz prowadzi głównie nocny tryb życia. W czasie nocnych eskapad zjada bezkręgowce o miękkich powłokach ciała, jak mszyce, małe gąsienice, larwy chrząszczy, roztocze, nagie ślimaki. Nie gardzi również martwymi stawonogami.

Dziwne, przesadnie długie nogi (środkowa może dorastać prawie do 5 cm!), na których kosarz chodzi lub biega, budzą zaciekawienie, ale też nieuzasadniony lęk (częściej u płci żeńskiej), bo w przeciwieństwie do pająków kosarze nie są jadowite. Kiedyś ugryzł mnie jeden, gdy dostał się pod kołnierz koszuli. Ugryzienie było delikatne i na granicy jakiegokolwiek bólu. Często widuje się kosarze z niepełną liczbą nóg. To efekt autotomii, strategii obronnej, która polega na pozostawieniu prześladowcy (w tym wypadku ptaka, pająka czy wija) eksponowanego narządu, najczęściej nogi (u jaszczurki ogona!), co umożliwia prześladowanemu ucieczkę. Pamiętam z dawnych lat, jak usiłowałem złapać kosarza za nogę i pozostała mi ona w ręku, a ten uciekł. Taka oderwana noga wykonywała przez dłuższy czas rytmiczne ruchy. Umożliwia je autonomiczny neuronalny oscylator obecny w każdej nodze kosarza. Ewidentnie robi to po to, aby zdezorientować prześladowcę.

Zaleszczotki to malutkie jakby skorpiony (z którymi są we wspólnym systematycznym układzie), ale bez ogonów i kolców jadowych. Podobnie jak skorpiony, zaleszczotki mają solidnie rozrośnięte nogogłaszczki, niekiedy dłuższe od reszty ciała. Kiedy chodzą, dumnie je unoszą. Wyrostki te zakończone są szczypcami. Do ruchomego ich odgałęzienia uchodzi kanał gruczołu jadowego, którym zaleszczotki paraliżują ofiary. Zaleszczotki nie są rzadkie, ale ze względu na swoje rozmiary (3–4 mm długości) i skryty sposób życia pozostają zwykle niezauważane. A często żyją z nami pod jednym dachem. W Polsce występuje ich 38 gatunków. Niektóre, jak zaleszczotek książkowy, kryją się w zakamarkach mieszkań, gdzie polują na innych naszych współlokatorów: roztocze, skoczogonki, rybiki, mole czy psotniki. Zaleszczotek książkowy wchodzi niekiedy na ścianę. Warto mu się wtedy przyjrzeć i… zostawić go w spokoju, bo to nasz sprzymierzeniec w walce z „domowymi insektami”.

***

Krewniacze rozterki

Do niedawna skulicę, jako przedstawicielkę wijów, uważano za bliższego krewniaka owadów niż kulanki (skorupiaka). Wije i owady lądowały we wspólnej grupie tchawkowców (Tracheata), z której wykluczone były skorupiaki ze względu na brak tchawek, cewek Malpighiego i rozgałęzionych odnóży. Dożyliśmy jednak czasów, że i te solidne, jak by się zdawało, ustalenia zostały poddane rewizji. Na podstawie tak subtelnych cech jak struktura oczu i nerwu wzrokowego, podobieństwa w segmentacji na poziomie embrionalnym oraz podobieństwa sekwencji mitochondrialnego RNA powstała opinia, którą podzielają coraz szersze kręgi specjalistów, że to owady i skorupiaki zasługują na krewniacze przybliżenie (wymyślono dla nich nazwę Pancrustacea), natomiast tradycyjni krewniacy owadów – wije – oddalili się od owadów jako krewni dalszego rzędu.

***

Nogi stawonogów

Już starożytni Grecy zauważyli, że duża liczba niewielkich zwierząt pokryta jest kutykulą, czyli stwardniałą powłoką skórną. Zwierzęta te mają bardziej lub mniej rozczłonowany korpus oraz wystające w różnych miejscach wyrostki, obecnie zwane odnóżami. Wyrostki te otaczają otwór gębowy i ujście gonad, a nade wszystko rozrastają się na bokach korpusu, tworząc odnóża kroczne, czyli nogi.

Liczba nóg u stawonogów jest ważną cechą diagnostyczną. Owady mają ich 6, pajęczaki – 8. Natomiast w innych grupach stawonogów, jak skorupiaki, a nade wszystko wije, ich liczba może być zdecydowanie większa. Niedawno znaleziono w Australii podziemnego krocionoga Eumillipes persephone, który (zgodnie z angielską nazwą dwuparców – millipede) ma ponad 1000 nóg! Nogi stawonogów mają stawy całkiem podobne do naszych. Zbudowane są z segmentów połączonych ruchomymi panewkami spojonymi ścięgnami i obsługiwanymi przez mięśnie. To dlatego Arystoteles nazwał te zwierzęta Arthropoda, czyli właśnie stawonogami.

Wiedza i Życie 12/2024 (1080) z dnia 01.12.2024; Biologia; s. 28