Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Shutterstock
Środowisko

Ocean Arktyczny: nadchodzi wielkie letnie topnienie

Najwięcej 20 lat, a najmniej trzy – tyle dzieli nas od momentu, gdy pod koniec lata ten akwen praktycznie cały uwolni się od lodu. Jakie będą tego konsekwencje?

Zasięg lodu morskiego pokrywającego Ocean Arktyczny waha się w ciągu roku. Największy jest pod koniec zimy, czyli mniej więcej w połowie marca, a najmniejszy – pod koniec lata, czyli ok. połowy września. Szybkie podnoszenie się temperatur powietrza za kołem polarnym redukuje oczywiście powierzchnię, grubość i objętość lodu morskiego. Coraz silniej ujawnia się też sprzężenie zwrotne polegające na tym, że im jest go mniej, tym więcej ciepła zostaje wchłoniętego przez ocean, co z kolei prowadzi do zniknięcia kolejnej porcji paku lodowego. W efekcie kolejne kostki domina upadają coraz szybciej, co sprawia, że Arktyka nie tylko reaguje na globalny wzrost temperatur, ale go też nakręca.

Badacze dziejów klimatu tego regionu świata nazywają to zjawisko przyspieszeniem arktycznym. Wiele razy ujawniało się ono w przeszłości. Gdy tylko temperatury na Ziemi zaczynały rosnąć, Arktyka błyskawicznie pozbywała się lodu, stając się awangardą globalnego ocieplenia. Tak dzieje się i teraz, a proces ruszył co najmniej pół wieku temu. W tym czasie minimalny (wrześniowy) zasięg lodu morskiego w Arktyce zmniejszył się – jak pokazują obserwacje satelitarne – z 7–8 mln km kw. do 4–5 mln km kw. Dodajmy, że w tym roku minimalny zasięg lodu, zarejestrowany 1 września, wynosił 4,28 mln km kw.

Co będzie dalej? Generalnie można się domyślić, a konkretami zajęły się autorki publikacji w „Nature Communications”. Podpierając się modelami matematycznymi, stwierdziły, że najpóźniej do końca przyszłej dekady minimalny zasięg lodu morskiego w Arktyce zmniejszy się poniżej 1 mln km kw. W praktyce ocean będzie wtedy całkowicie wolny od ciągłej skorupy lodowej. Na początek taki stan utrzyma się przez parę dni, ale z każdym dziesięcioleciem okres całkowitego odmarznięcia wód arktycznych będzie się wydłużał i mniej więcej w połowie XXI w. będzie to już cały miesiąc.

„To najłagodniejszy scenariusz wskazany przez modele. W niektórych symulacjach – a wykonaliśmy ich łącznie ponad trzysta – Ocean Arktyczny jeszcze przed końcem tej dekady odmarza całkowicie na jeden dzień. W skrajnym wariancie dzieje się tak już we wrześniu 2027 r.” – podkreśla Alexandra Jahn z University of Colorado w Boulder, współautorka badań. Ona i Céline Heuzé z Uniwersytetu w Göteborgu w Szwecji, zwracają uwagę, że lodu w Arktyce będzie ubywało w najbliższych dekadach, nawet jeśli ludzkość zacznie wcześniej redukować emisje gazów cieplarnianych. A to dlatego, że atmosferę będą wciąż ogrzewały te związki węgla, które już do niej wtłoczyliśmy.

Odmarznięcie Oceanu Arktycznego w sezonie letnim miałoby rozliczne konsekwencje: środowiskowe, gospodarcze i polityczne. Ekosystemy polarne, już coraz mniej stabilne, przeżyłoby szok. Wolny od lodu Ocean Arktyczny przyspieszyłby zmianę klimatu oraz topnienie lądolodu grenlandzkiego. Wpłynąłby też pośrednio na pogodę w umiarkowanych szerokościach, zmieniając krążenie mas powietrza i prądów morskich w Oceanie Atlantyckim. Wiele akwenów morskich, włącznie z okolicami Bieguna Północnego, stałoby się dostępnych do żeglugi, a pomiędzy krajami arktycznymi nasiliłaby się rywalizacja o surowce mineralne, w tym o gaz ziemny i ropę naftową znajdujące się pod dnem oceanu. Już dziś państwa i firmy kalkulują korzyści gospodarcze z tego tytułu.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną