Bóstwo i potwór. O raczej ciężkim życiu hipopotama
Mają tak charakterystyczny wygląd, że dawniej każdy liczący się ogród zoologiczny musiał je mieć w swojej kolekcji, a w skrajnych przypadkach i ku swojemu nieszczęściu występowały także w cyrkach. W Afryce Subsaharyjskiej były tak liczne, że w czasie głodu, wojen i zamieszek stawały się cennym źródłem białka dla miejscowej ludności, żołnierzy i partyzantów. Niestety kłusownictwo, fragmentacja siedlisk, niekontrolowany wypas zwierząt domowych i powiększające się obszary upraw powodują sukcesywne zmniejszanie się ich populacji. Dziś hipopotamy spotkać można już tylko w niektórych krajach Afryki, a ich zasięg występowania kurczy się z roku na rok. Są to dwa gatunki: hipopotam nilowy (i to o nim będzie głównie ten tekst) oraz o wiele mniejszy hipopotam karłowaty. Reszta gatunków wymarła.
Behemot czy koń rzeczny?
Starożytni Egipcjanie oddawali hipopotamom boską cześć, uważając je za symbol płodności. Jednym z bóstw egipskich była Tawaret, przedstawiana jako ciężarna samica hipopotama z ludzkimi piersiami. Jak wierzono, opiekowała się kobietami w ciąży i chroniła małe dzieci. Teksty biblijne opisują potwora o imieniu Behemot, którego pierwowzorem prawdopodobnie był hipopotam. Zwierzęta te mogły jeszcze żyć w dolinie Jordanu, a na pewno w delcie Nilu w momencie spisywania żydowskich świętych ksiąg. Na terenie dzisiejszego Izraela i Palestyny znaleziono wiele kości oraz zębów hipopotamów. Biblijny Behemot miał wyróżniać się ogromnym brzuchem, niespotykaną siłą i tym, że przebywał blisko wody oraz żywił się roślinami. Do dziś w języku rosyjskim na określenie hipopotama stosuje się słowo begemot. Zostało ono upowszechnione przez liczną niegdyś społeczność żydowską zamieszkującą Imperium Rosyjskie.
Ewolucja
Około 8 mln lat temu na Bliskim Wschodzie i w Afryce żyły zwierzęta z rodzaju Archaeopotamus. Ssaki te w znacznym stopniu przypominały współczesne hipopotamy nilowe, ale były smuklejsze. Prawdopodobnie w tym samym czasie wyodrębniły się linie ewolucyjne, które w konsekwencji doprowadziły do utworzenia dwóch współcześnie żyjących gatunków hipopotamowatych: hipopotama nilowego i hipopotamka karłowatego.
Do gatunków wymarłych zaliczyć można hipopotamy madagaskarskie, które żyły w czasach, gdy wyspę zasiedlali już ludzie. Ssaki te były mniejsze niż współczesne hipopotamy prawdopodobnie w wyniku procesu karłowacenia (zjawisko typowe dla zwierząt zamieszkujących wyspy). Dane kopalne wskazują, że przodkowie dzisiejszych Malgaszy polowali na nie w celu pozyskania mięsa. Na wyspie nie występowały żadne większe ssaki, które mogłyby stać się alternatywną zdobyczą, dlatego najprawdopodobniej to człowiek przyczynił się do ich wytępienia.
W Europie do ostatniego zlodowacenia występowało kilka gatunków hipopotamów. Na samym kontynencie oraz na Wyspach Brytyjskich prawdopodobnie żyły gatunki antiquus oraz gorgops, rozmiarowo podobne do współczesnych hipopotamów nilowych. Z kolei na wyspach Morza Śródziemnego prawdopodobnie z hipopotamów europejskich wykształciły się inne mniejsze gatunki. Kretę zamieszkiwały creutzburgi, Maltę – Hippopotamus melitensis, a na Sycylii żyły Hippopotamus pentlandi. Ciekawie prezentują się znaleziska archeologiczne w Aetokremnos na Cyprze, które datuje się na ponad 12 tys. lat. Archeolodzy stwierdzili tam pozostałości palenisk oraz prostych narzędzi wykonanych z krzemienia. W tym samym miejscu odkryto kości, które pochodziły prawdopodobnie od ponad 370 osobników Hippopotamus minor, czyli cypryjskich hipopotamów małych. Na kościach co prawda nie znaleziono oznak cięcia, ale niektóre z nich nosiły ślady spalenia. Jedna z teorii mówi, że prawdopodobnie cypryjskie hipopotamy karłowate służyły ludziom za pokarm. Inni naukowcy twierdzą, że kości mogły pochodzić od zwierząt, które padły o wiele wcześniej, a ludzie w tym samym miejscu jedynie palili ogniska.
Starożytni Grecy nazywali hipopotamy nilowe (Hippopotamus amphibius) rzecznymi końmi (ἱπποπόταμος, ippopotamos) – prawdopodobnie z uwagi na kształt ich głowy oraz grupowanie się w stadach. Z greki utworzono łaciński rzeczownik hippopotamus, który potem posłużył do utworzenia nazwy rodzajowej. Nazwa gatunkowa amphibius oznacza zwierzę prowadzące podwójne życie, czyli zarówno w wodzie, jak i na lądzie. Zatem dla Greków i Rzymian hipopotamy były wielkimi zwierzętami kopytnymi zamieszkującymi rzeki. Wiele europejskich narodów, posiłkując się łaciną, przetłumaczyło ich nazwę dosłownie i nazwało je rzecznymi, nilowymi lub wodnymi końmi. Pozostałe języki, w tym polski, przyjęły rzeczownik łaciński, dostosowując jedynie jego brzmienie do warunków wymowy. Czesi i Słowacy określili hipopotama jako hroch. Etymologia tego słowa nie jest do końca jasna. Być może wywodzi się ono od staroczeskiego hrochot, które oznaczało „grzmot”, „hałas”, „ryk”.
Pływak i sprinter
Hipopotam nilowy to drugie po słoniu (lub trzecie po słoniu i nosorożcu) największe zwierzę lądowe na świecie. Masa ciała dorosłego samca wynosi zazwyczaj do 1800 kg, ale zdarzają się osobniki cięższe. Zdecydowaną większość dnia zwierzęta spędzają w płytkiej wodzie rzek, jezior, w przybrzeżnym błocie lub na bagnach. Sprawnie pływają, posiadają niewielkie błony pławne między palcami, a warstwa tłuszczu podskórnego gwarantuje im dobrą wyporność. Mają jednak ciężkie kości, a środek ciężkości ich ciała położony jest dość nisko, co gwarantuje możliwość zanurzenia, a nawet chodzenia po dnie.
Woda w zbiorniku chłodzi ich ciała oraz stanowi ochronę przed promieniowaniem słonecznym. W wodzie odbywają się też kopulacja i poród. Ponieważ hipopotamy są terytorialne, bronią swojego kawałka rzeki czy jeziora przed obcymi osobnikami swojego gatunku bądź innymi zwierzętami. Szczególnie spektakularnie wyglądają walki samców o dominację nad haremem. Początkowo próbują załatwić sprawę polubownie poprzez szerokie otwieranie paszczy i prezentowanie ogromnych zębów. Jeśli to nie pomaga, przystępują do walki polegającej na siłowaniu się i sprawdzaniu, czyje szczęki są silniejsze. W ostateczności dochodzi do pogryzień.
Zasiedlające fragment rzeki czy jeziora stado intensywnie znaczy teren poprzez oddawanie do wody kału i moczu. Zatem tam, gdzie żyją te zwierzęta, zawsze jest ona brudna. Wychodząc na ląd, hipopotamy znakują odchodami brzeg oraz pobliskie drzewa. Dość rzadko zdarza się, że żerują w wodzie. Zasiedlone przez nie zbiorniki zlokalizowane na suchych sawannach zazwyczaj są zniszczone i przeważnie trudno znaleźć tam odpowiednie pożywienie. Zdarza się, że podczas wylewów rzek przypadających na porę deszczową ssaki te powiększają swoje włości i wówczas mogą pobierać pokarm za dnia bezpośrednio z wody. Zazwyczaj jest to trawa z zalanych łąk. W zdecydowanej większości przypadków hipopotamy żerują nocą. Nie ma wówczas palącego słońca i zwierzęta mogą przejść nawet kilka kilometrów w poszukiwaniu roślin.
Hipopotamy chętnie zjadają trawę, a także opadłe owoce. Wydawać by się mogło, że to ociężałe i powolne zwierzęta. Nic bardziej błędnego! Dorosły osobnik jest szybszy od człowieka i podczas biegu na lądzie może osiągnąć prędkość nawet 50 km/h. Naukowcy z Royal Veterinary College w Wielkiej Brytanii przeprowadzili badania nad sposobem biegania hipopotamów. Wykazali, że podczas szybkiego biegu poruszają się wyłącznie kłusem (jednocześnie unoszona jest przednia lewa noga i prawa tylna lub odwrotnie), a w trakcie 15% czasu przypadającego na każdy krok wszystkie kończyny znajdują się nad ziemią. Podsumowując, zwierzę ważące 2 t potrafi biec tak szybko, że przez pewien czas pozostaje w powietrzu, nie dotykając podłoża żadną z nóg.
Ponieważ nieowłosiona skóra hipopotamów jest dość delikatna, ssaki unikają zbyt długiego przebywania poza wodą na obszarach silnie nasłonecznionych. Oczy, uszy i nozdrza znajdują się na szczycie ich głowy, dlatego mogą w zasadzie cały dzień pozostawać w wodze. Jeśli jednak wyjdą na brzeg, ich ciało momentalnie pokrywa się unikatowym w świecie ssaków kremem. Początkowo jest on przezroczysty, potem czerwony, a na koniec przybiera barwę brązową. W wydzielinie znajdują się kwasowe związki chemiczne, które działają bakteriostatycznie i zabezpieczają skórę przed promieniowaniem UV. Dawniej wierzono, że hipopotamy pocą się krwią, a mleko samic ma kolor różowy.
Uciążliwy rezydent
Hipopotamy obok słoni, żyraf, lwów i małp należą do najbardziej widowiskowych zwierząt, które spotkać można w ogrodach zoologicznych. Najsłynniejszym osobnikiem świata był Obaysch z londyńskiego zoo – pierwszy żywy przedstawiciel tego gatunku prezentowany w Europie od czasów antycznych. Schwytano go w połowie XIX w. na wyspie Nilu Białego, następnie przetransportowano łodzią do Kairu, a stamtąd statkiem na Wyspy Brytyjskie. Obaysch stał się tak popularny, że londyńskie zoo odwiedzane było nawet przez 10 tys. osób dziennie.
Wersja mini
Hipopotam karłowaty (hipopotamek karłowaty, Choeropsis liberiensis) pochodzi od innych przodków niż hipopotam nilowy (Hippopotamus amphibius), dlatego zaliczono je do odrębnych rodzajów. W czasach historycznych hipopotamki zamieszkiwały lasy tropikalne zachodniej i środkowej Afryki. Niestety w wyniku wylesienia, fragmentacji dżungli, a także kłusownictwa gatunek ogranicza się w zasadzie tylko do obszarów chronionych w Liberii. Niewielkie populacje żyją także w sąsiednich krajach. Wcześniej hipopotamek karłowaty spotykany był również na terenie Nigerii, gdzie tworzył odrębny podgatunek. Niestety na początku XX w., jeszcze przed jego dokładnym zbadaniem, został wytępiony. Podgatunek nigeryjski nigdy też nie gościł w żadnym ogrodzie zoologicznym, a wszystkie osobniki żyjące w niewoli są pochodzenia liberyjskiego.
Jak na tajemnicze ssaki żyjące w gęstej dżungli hipopotamki karłowate całkiem dobrze rozmnażają się w warunkach wiwaryjnych. Naukowcy szacują, że więcej ich żyje w ogrodach zoologicznych niż na swobodzie. Są o wiele mniejsze od nilowych i w odróżnieniu od wielkich kuzynów są zdecydowanymi samotnikami. Zamiast przebywać w sąsiedztwie wielkich rzek czy jezior, wolą penetrować gęste lasy deszczowe w pobliżu nawet niewielkich cieków wodnych czy bagien. Podobnie jednak jak nilowe żerują głównie w nocy, a w ich menu znaleźć można liście krzewów i paprotników, kłącza oraz sporadycznie trawę i owoce. W dzień wypoczywają w wilgotnych i chłodnych miejscach takich jak bagna, błotniste kałuże, zbiorniki wodne czy nawet naturalne zagłębienia terenu. Hipopotamki karłowate sprawniej poruszają się na lądzie niż nilowe, z tego względu kopulacja i poród mogą odbywać się zarówno w wodzie, jak i na lądzie. Zwierzęta posiadają nieowłosioną ciemnooliwkową skórę, która łatwo ulega oparzeniom słonecznym. Podobnie jak kuzyni wydzielają substancję chroniącą je przed promieniowaniem ultrafioletowym.
Utrzymywanie hipopotamów wiąże się ze znacznymi wydatkami. Tym wysoce ciepłolubnym zwierzętom należy zapewnić nie tylko ogrzewane pomieszczenia, ale i baseny z wodą o odpowiedniej temperaturze. Ze względu na gołą skórę bardzo źle znoszą przeciągi i suche powietrze. Zjadają dziennie ogromne ilości pożywienia i wydalają mnóstwo odchodów, szczególnie chętnie do basenu. Kałem znaczą teren, a ponieważ rozpryskują go szybkimi ruchami ogona, defekujący hipopotam wygląda jak rolniczy rozrzutnik obornika na polu. Sprzątanie tak oznakowanego wybiegu nie należy zatem do łatwych zadań, a wszechobecny smród wywołuje dezaprobatę u zwiedzających. Z kolei baseny, w których wypoczywają zwierzęta, muszą być wyposażone w bardzo wydajne filtry. W przeciwnym razie już po kilku godzinach woda w nich przestaje być przejrzysta, a na powierzchni pływają niestrawione resztki roślinne. Mimo tych wszystkich uciążliwości w zasadzie w każdym polskim ogrodzie zoologicznym prezentowane są hipopotamy zarówno nilowe, jak i karłowate. Chyba najsłynniejszymi polskimi rezydentami były te mieszkające w budynku słoniarni chorzowskiego zoo. Hipolit i Hamba miały tam przebywać czasowo, ale nigdy nie doczekały się domu z prawdziwego zdarzenia. Nie było chyba im aż tak źle, gdyż dożyły sędziwej starości, a wydały na świat aż 11 hipopotamiątek. Hipolit zakończył żywot w wieku 55 lat jako najstarszy przedstawiciel gatunku w Europie, a być może i na świecie.
Kokainowe hipopotamy
Słynny kolumbijski baron narkotykowy Pablo Escobar miał słabość do dzikich zwierząt. W swojej posiadłości Hacienda Nápoles niedaleko Puerto Triunfo utrzymywał m.in. hipopotamy nilowe. Po jego śmierci w 1993 r. posiadłość przeszła na własność miasta, ale kłopoty finansowe magistratu spowodowały, że większość zwierząt przekazano do ogrodów zoologicznych. Kłopot był z hipopotamami, bo nikt ich nie chciał. Zaniedbane wybiegi zaczęły niszczeć, co umożliwiło zwierzętom wydostanie się na zewnątrz i zasiedlenie pobliskich bagien, niewielkich cieków wodnych, a w konsekwencji również rzeki Magdalena. Utworzyły tam one kilka dzikich stad. Tropikalny klimat Kolumbii, dostatek roślin oraz brak naturalnych wrogów spowodowały, że w ciągu 30 lat rozmnożyły się do 160 sztuk. Bywały agresywne wobec ludzi, a także zabierały przestrzeń życiową lokalnym zwierzętom, takim jak krokodyle, wydry, żółwie i zagrożone wyginięciem manaty rzeczne. W roku 2022 rząd Kolumbii wpisał hipopotamy na listę gatunków inwazyjnych, co pozwoliło traktować je jak intruzów. Początkowo chciano je całkowicie wyeliminować poprzez odstrzał, ale zdecydowany sprzeciw licznych organizacji chroniących zwierzęta spowodował, że postanowiono zabić jedynie część z nich, resztę wyłapać i przekazać do ogrodów zoologicznych albo wysterylizować. Całe przedsięwzięcie pochłonęło sporo pieniędzy i na razie problem nie został rozwiązany. Osobniki żyjące w rzece Magdalena są niemałą atrakcją turystyczną regionu. Nazywa się je kokainowymi hipopotamami.