Zahamowanie ewolucji na 2 mld lat? Znalazł się winny
Stratosferyczny ozon zatrzymuje zabójczą dla większości żywych organizmów nadwyżkę promieniowania ultrafioletowego docierającego w pobliże Ziemi ze Słońca. Dzięki niemu możemy cieszyć się zapachem kwiatów, wsłuchiwać w odgłosy ptaków, czy podziwiać jesienne kolory liści. Tego świata wielokomórkowych organizmów by nie było, gdyby wcześniej naszej planety nie otoczyła jego warstewka. Ten ochronny kokon to jeden z planetarnych cudów.
Dlaczego jednak trwało to tak długo? Dlaczego fotosyntetyzujące sinice pojawiły się na globie już przed ponad 2,5 mld lat, a pierwsze rośliny (będące do pewnego stopnia potomkami sinic), skolonizowały glob dopiero 2 mld lat później. Czyżby ewolucja posuwała się w tak żółwim tempie?
Intrygującą hipotezę tłumaczącą to opóźnienie przedstawili autorzy artykułu opublikowanego w PNAS. Noah Planavsky i Jingjun Liu z Yale University oraz James Kasting z Pennsylvania State University dowodzą, że za zwłokę odpowiada jod.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Evolution of the iodine cycle and the late stabilization of the Earth’s ozone layer
Podpierając się wynikami analiz geochemicznych oraz symulacji komputerowych, twierdzą oni, że podczas proterozoiku – fazy w dziejach globu w randze ery lub eonu, która rozpoczęła się ok. 2,5 mld lat temu, a skończyła przed ok. 540 mln lat – koncentracja związków jodu w wodzie morskiej była w przybliżeniu 200 razy wyższa niż obecnie.
„W konsekwencji duże ilości jodu pochodzenia nieorganicznego zaczęły docierać z oceanów do atmosfery, gdy w tej pojawił się po raz pierwszy tlen, co nastąpiło ponad 2 mld lat temu” – tłumaczy Planavsky. Ten atmosferyczny jod zachowywał się w ziemskiej atmosferze podobnie do niesławnych freonów, które doprowadziły do powstania współczesnej dziury ozonowej. Tak jak one (a dokładnie uwalniający się z nich chlor), był katalizatorem rozpadu ozonu na zwykły tlen.
„Różnica polega na tym, że jod z prekambru był znacznie bardziej agresywny, niż freony” – zauważa Planavsky. Symulacje przeprowadzone przez jego zespół sugerują, że nawet nieduży wzrost ilości jodu w proterozoicznej atmosferze kończył się niemal całkowitą destrukcją ozonu i pojawieniem się przy powierzchni Ziemi dużych dawek słonecznego UV. Dlatego właśnie życiu było pod górkę przez tak długi czas. „Względnie późne uformowanie się stabilnej warstwy ozonu odpowiada za to, że złożone życie na naszej planecie pojawiło się dopiero około pół miliarda lat temu” – konkludują w „PNAS” naukowcy.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.