W Arktyce jak na Enceladusie
Pokryty lodem Enceladus ma średnicę ok. 500 km i wśród księżyców Układu Słonecznego jest średniakiem. Daleko mu do takich olbrzymów jak Ganimedes, Tytan czy Callisto, ale nie jest też ułomkiem. Na liście satelitów w naszym Układzie, liczącej już prawie 300 obiektów, znajduje się pod koniec drugiej dziesiątki. Gdyby natomiast stworzyć listę księżycowych globów, którymi naukowcy interesują się dziś najbardziej, z pewnością Enceladus trafiłby do pierwszej trójki.
Tak jest od czasu, gdy kilkanaście lat temu dzięki sondzie Cassini dostrzeżono na nim potężne gejzery wyrzucające na wysokość kilkudziesięciu kilometrów mieszaninę gazów, drobinek lodu, a także – co odkryto później – okruchy krzemionki.