Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Środowisko

Małe faktory mają wielkie znaczenie

W tworzeniu list gatunków chronionych klasyczna miara jakości czasopism naukowych, z których korzystają eksperci, może być kompletnie bezużyteczna.

Najpowszechniejszym narzędziem oceny jakości publikacji naukowych jest ich wpływ na dalszy rozwój nauki, mierzony współczynnikiem powszechnie znanym jako impact factor (IF). Naukowcy starają się publikować w pismach lepiej punktowanych. One natomiast, chcąc utrzymać pozycję, starają się prezentować prace potencjalnie interesujące dla wielu naukowców o zróżnicowanym profilu. Artykuły, np. o stanie populacji jednego gatunku w jednym kraju, mają małe wzięcie. Jednak takie dane są kluczowe dla służb ochrony przyrody tego państwa.

Grupa badaczy z Karoliny Północnej postanowiła sprawdzić, czy informacje uwzględniane przez urzędników mają związek z IF pism publikujących dane o stanie zagrożenia gatunków. Przeanalizowano listę ustaloną w czasie drugiej prezydentury Baracka Obamy. Objęła ona 260 gatunków, a lista źródeł sięgnęła 13 292. Tylko 4 836 z nich to były publikacje naukowe (z 785 czasopism). Większość to tzw. szara literatura, czyli informacje wydane w formie różnego rodzaju raportów czy ekspertyz, a nawet informacje ustne.

Wśród pism naukowych, stanowiących źródło, najczęściej wykorzystano „Conservation Biology” – 160 razy. To pismo z najwyższej półki w zakresie ochrony przyrody (właśnie w nim opublikowano wyniki tej analizy), ale jego IF = 2,96 jest dziesięć razy niższy niż „Nature” i „Science”. Powyżej stu cytowań miały jeszcze ogólnoprzyrodnicze „PNAS” (IF = 9,87), ogólnoekologiczne „Ecology” (IF = 3,53) i wreszcie „Science”. Jego główny konkurent – „Nature” – dostarczył danych tylko 48 razy. W pierwszej dwudziestce cztery pisma mają IF nieprzekraczający jednego, a większość nie przekracza czterech.

W tworzeniu amerykańskiej listy gatunków chronionych IF okazuje się kompletnie bezużyteczny. Autorzy skonstruowali więc alternatywny współczynnik wpływu, który jest ilorazem cytowań na liście gatunków chronionych do dwuletniego efektu publikacyjnego pisma. Dla „Nature” wynosi 0,03, a dla „Science” – 0,06. W tym przypadku gatunek ma największą szansę na trafienie na listę gatunków chronionych, gdy artykuł o nim ukaże się np. w piśmie „Pacific Science” (alternatywny współczynnik 0,76, IF = 0,74).

W zaproponowanej konwencji dużo bardziej efektywne okazują się pisma niszowe, opisujące mały wycinek organizmów albo ich siedlisk. Alternatywny współczynnik pisma „Great Lakes Entomologist” jest dziesięć razy wyższy niż „Nature”. Jednak trudno oczekiwać od naukowców publikowania w nim prac. Mechanizmy kariery naukowej podporządkowane są zasadzie „monitoring to nie nauka”, przez co naukowcy nie mają motywacji do prowadzenia podstawowych badań nad różnorodnością biologiczną i ich publikowania.

Autorzy zbadali sytuację w USA, ale w wielu krajach, łącznie z Polską, wygląda ona podobnie.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną