Shutterstock
Środowisko

Krater rekordzistę zdradziły stożki na Antypodach

Śmierci dinozaurów winne wulkany czy asteroida – kolejna odsłona naukowego sporu
Środowisko

Śmierci dinozaurów winne wulkany czy asteroida – kolejna odsłona naukowego sporu

Wielkie wymieranie sprzed 66 mln lat łączy się z oboma katastrofami. Która zabiła m.in. wielkie gady? Być może dyskusję na ten temat zamykają nowe badania.

Hera na tropie kosmicznej katastrofy
Kosmos

Hera na tropie kosmicznej katastrofy

Dwa lata temu sonda kosmiczna DART uderzyła w Dimorphosa, bo naukowcy chcieli sprawdzić, czy da się unieszkodliwiać zagrażające Ziemi asteroidy. Teraz sonda Hera leci w to samo miejsce, by zbadać skutki eksperymentu.

Ślady po uderzeniu meteorytu znaleziono w regionie Pilbara Craton w zachodniej Australii, miejscu już wcześniej słynącym z najstarszych formacji geologicznych na świecie. Ich wiek określa się na prawie 3,5 mld lat.

W samym sercu obszaru North Pole Dome znajdują się warstwy skalne określane jako Antarctic Creek Member (ACM). To właśnie tam grupa badaczy pod przewodnictwem Christophera Kirklanda z australijskiego Curtin University natrafiła na niezwykłe formacje – tzw. stożki odłamkowe (shatter cones). Te struktury, pokryte promienistymi, rozgałęzionymi żłobieniami, są na tyle charakterystyczne, że stanowią niepodważalny dowód zderzenia meteorytu z powierzchnią Ziemi. „Odkrycie stożków odłamkowych to jak znalezienie odcisków palców sprawcy na miejscu przestępstwa” – mówi Tim Johnson, współautor badań.

Dotychczas dowody na istnienie najstarszych zderzeń meteorytów z Ziemią były słabo udokumentowane i miały głównie charakter poszlakowy. Najwcześniejszą znaną strukturą uderzeniową był do tej pory krater Yarrabubba, również znajdujący się w Zachodniej Australii, którego wiek oszacowano na „zaledwie” 2,23 mld lat. Tymczasem badacze z Curtin University cofnęli zegar geologiczny o dodatkowe 1,24 mld lat.

To prehistoryczne zderzenie może rzucić nowe światło na najwcześniejsze dzieje naszego globu. Uważa się, że potężne impakty kosmiczne mogły działać jak „wyzwalacz” ruchów tektonicznych we wczesnym okresie historii planety. W momencie takiej katastrofy uwalniała się gigantyczna ilość energii, która powodowała pękanie i deformację skorupy ziemskiej. Jej fragmenty zaczynały się przemieszczać i zderzać, aż jedna z płyt tektonicznych zagłębiała się pod drugą, rozpoczynając proces subdukcji. Dodatkowo mogło następować gwałtowne ogrzanie materiału skalnego w głębszych warstw Ziemi, sprzyjając powstawaniu potężnych prądów (pióropuszy) w zewnętrznym płaszczu. Magma, wynoszona na powierzchnię, przebijała się przez skorupę, tworząc wulkany, co mogło zapoczątkować formowanie się kontynentów.

Zderzenia z obiektami pozaziemskimi mogły przy tym spełnić najważniejszą funkcję w powstaniu ziemskiego życia. Uwolniona w ich trakcie energia sprzyjała tworzeniu unikatowych środowisk, które mogły stać się kolebką pierwszych organizmów. A same meteoryty dostarczały niezbędnych dla nich pierwiastków chemicznych, takich jak węgiel, azot i fosfor. „Krater w Pilbara może być nie tylko najstarszym zachowanym śladem kosmicznego bombardowania Ziemi, ale także miejscem, gdzie rozpoczęły się procesy hydrotermalne istotne dla powstania życia” – wyjaśnia Kirkland.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną