Za fale gorąca przyjdzie kiedyś im zapłacić?
|
W przyrodzie kolor wściekle żółty bywa stosowany ku przestrodze (patrz: liściołaz żółty) czy jako kamuflaż (patrz: modliszka storczykowa). W Pulsarze natomiast – to sygnał końca embarga, które prestiżowe czasopisma naukowe nakładają na publikowane przez badaczy artykuły. Tekst z żółtym oznaczeniem dotyczy więc doniesienia, które zostało upublicznione dosłownie przed chwilą. |
Ich autorzy uwzględnili dane obejmujące 111 największych trucicieli na świecie. Są wśród nich firmy kontrolowane zarówno przez państwa, jak i przez inwestorów prywatnych. Justin Mankin z Dartmouth College i Christopher Callahan ze Stanford University informują, że przygotowany przez nich model pozwala precyzyjnie wskazać, jaki udział w rozkręceniu spirali globalnego ocieplenia w ciągu ostatnich trzech dekad miała konkretna firma i w jakim stopniu ta zmiana klimatu przyczyniła się do zwiększenia intensywności i częstotliwości fal gorąca w danym regionie świata. Twierdzą też, że pomoże tym, którzy składają do sądów pozwy przeciwko przedsiębiorstwom odpowiedzialnym za emisje CO2 i innych lotnych związków węgla podgrzewających ziemską atmosferę.
Fale gorąca, czyli uporczywe, czasami wielotygodniowe okresy skrajnie wysokich temperatur, dotykają ludzi, społeczeństwa, gospodarkę i przyrodę na wiele sposobów. Zagrażają zdrowiu, zwiększają ryzyko pożarów, pogłębiają susze hydrologiczne i glebowe. Wysokie temperatury i niedobory opadów atmosferycznych mogą uderzyć w rolnictwo, energetykę, transport czy turystykę. Mogą też osłabiać ekosystemy naturalne, czyniąc je podatnymi na choroby i inwazje obcych gatunków. Wszystko to wiąże się z konkretnymi stratami.
Aby je oszacować, Mankin i Callahan sięgnęli po bazę danych Carbon Majors zawierającą informacje o wielkości produkcji gazów cieplarnianych przez 180 największych emitentów. Prowadzi ją pozarządowa organizacja Climate Accountability Institute. W opublikowanym przez nią niedawno raporcie za rok 2023 na pierwszych dwóch miejscach znalazły się państwowe giganty Saudi Aramco i Coal India, a wśród firm prywatnych na podium znalazły się ExxonMobil, Chevron i Shell. Z tych danych wynika, że gdyby Saudi Aramco była krajem, znalazłaby się na czwartym miejscu wśród największych emitentów związków węgla – zaraz za Chinami, USA i Indiami.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Carbon majors and the scientific case for climate liability
Z kolei Mankin i Callahan w swojej publikacji wskazują pięć firm, które – ich zdaniem – w największym stopniu odpowiadają za straty spowodowane przez fale gorąca zintensyfikowane przez zmianę klimatu. Łączny udział tej piątki w okresie od 1991 do 2020 r. oszacowali na ok. 9,5 bln dol. To około jedna trzecia wszystkich kosztów – przypomnijmy wyliczonych przez badaczy na 28 bln dolarów. Piątkę tę tworzą: Saudi Aramco, Gazprom, Chevron, ExxonMobil i BP.
Badacze przyznają, że paliwa kopalne, a zatem także ich producenci, przyczyniły się w olbrzymim stopniu do wzrostu poziomu dobrobytu. Zostały już jednak za to sowicie wynagrodzone. „Teraz do sądów będzie należało rozstrzygnięcie, czy, a jeśli tak, to kto powinien teraz zapłacić za skutki uboczne gigantycznych emisji związków węgla, szczególnie że te w największym stopniu dotykają dziś kraje, które takich substancji emitowały niewiele” – zauważają badacze.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.