Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Struktura

Pluskwy domowe. Kilka krajów Europy zmaga się z ich plagą

Wielka Brytania i Francja zmagają się z plagą pluskiew domowych. Sprzyja jej pora roku i brak działań rządowych. Czy nas czeka ten sam problem?

„Pluskwy stanowią obciążenie finansowe i obniżają jakość życia wielu mieszkańców państwa” – napisała w swoim lipcowym raporcie ANSES, czyli Francuska Agencja ds. Żywności, Środowiska oraz Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. Podaje, że ok. 11 proc. francuskich gospodarstw domowych ma problem z tymi stawonogami. Szacowane roczne koszty walki z nimi to 230 mln euro, czyli ponad 1 mld zł. A przybywa relacji o inwazji pluskiew na paryskie kina, środki transportu publicznego, a nawet lotniska. Reuters donosi o panice w stolicy, która w przyszłym roku ma gościć letnie igrzyska olimpijskie. Eksperci uspokajają, że wczesnojesienny wzrost występowania pluskwiaków jest w Europie, nie tylko we Francji, zjawiskiem typowym. Jednak z każdym kolejnym rokiem ten sezonowy skok liczebności zdaje się większy.

Identyfikacja

Pluskwy są niewielkimi (mierzącymi ok. 5 mm) owadami, które przez cały swój cykl życiowy żywią się wyłącznie krwią, najchętniej ludzką. Dorosłe osobniki są brązowe i przypominają spłaszczoną pestkę jabłka. Niewprawne oko może je pomylić z pchłami, ale te są od pluskwiaków znacznie mniejsze. Poza tym pluskwy nie skaczą – przemieszczają się w sposób zaskakująco podobny do mrówek.

Mimo że są pasożytami obligatoryjnymi (nie potrafią przeżyć bez żywiciela), ich kontakt z gospodarzem – dostarczycielem posiłków – nie jest ścisły. To zresztą jedna z przyczyn ich sukcesu, bo poza żerowaniem pozostają w ukryciu, a nie na ciele ofiary. Inaczej niż na przykład pchły, odwiedzają więc człowieka jedynie wtedy, gdy poczują głód. Dzieje się to najczęściej w nocy. Opuszczają wtedy swoje schronienie: zazwyczaj jest to jakaś trudno dostępna szpara w meblach, boazerii lub spód materaca, tapczanu czy dywanu. Bezbłędnie rozpoznają wydychany przez człowieka dwutlenek węgla, kwas mlekowy obecny w pocie i inne związki chemiczne, takie jak feromony. Wyczuwają również ciepłotę ciała. Z artykułu opublikowanego w 2019 r. w „Journal of Medical Entomology” wynika, że potrafią bardzo sprawnie odszukać swojego żywiciela nawet w całkowitej ciemności.

Pluskwy są niewielkimi (mierzącymi ok. 5 mm) owadami, które żywią się wyłącznie krwią.Jamiro Tec/WikipediaPluskwy są niewielkimi (mierzącymi ok. 5 mm) owadami, które żywią się wyłącznie krwią.

Cykl życiowy pluskiew jest dość skomplikowany, chociażby dlatego, że pomiędzy etapem jaja a dorosłym owadem występuje kilka pośrednich form rozwojowych, tzw. nimf. Istotne jest to, że pluskwa w każdym wieku i na każdym etapie życia musi spożyć przynajmniej jeden posiłek z krwi, by posunąć się dalej w rozwoju. Ta ogromna zależność od żywiciela mogłaby sugerować dużą podatność na przerwanie cyklu życiowego. Tak się jednak składa, że w parze z tą zależnością od krwi idzie ogromna wytrzymałość na głód. Stawonogi te na każdym etapie swojego cyklu rozwojowego są w stanie przeżyć ponad 2 miesiące bez posiłku, a w przypadku dorosłych osobników czas ten wydłuża się prawie do roku.

To pierwsza przyczyna, z powodu której pluskiew trudno jest się pozbyć. Drugą jest procedura rozrodu: syta samica może złożyć do 10 jaj na dobę. A jeśli posiłki są codzienne i regularne, potrafi to kontynuować przez kilka miesięcy.

Poszukiwanie

Ponieważ pluskwy wiodą skryty tryb życia, stwierdzenie ich obecności w pomieszczeniu nie jest łatwe, dopóki nie dojdzie do masowego zasiedlenia. Tym bardziej że pogryzienia prowadzą do powstania niespecyficznych zmian skórnych, które łatwo pomylić np. ze śladem po ukłuciu komara czy innego owada żywiącego się krwią. W nielicznych przypadkach ukąszenia mogą być wręcz bezobjawowe.

Można się spotkać z opinią, że pluskwy da się wykryć po zapachu, ponieważ podobnie jak wielu przedstawicieli swojej rodziny potrafią wydzielać oleistą substancję o charakterystycznej woni, zwykle porównywanej do zapachu gnijących malin. Jednak należy się go spodziewać wtedy, gdy owadów jest już dużo, a nie na wczesnym etapie inwazji. Dlatego wykrywanie ich obecności opiera się zwykle na rozpoznaniu objawów klinicznych u żywicieli (ugryzienia, swędzenie, niespokojny sen itp.) i na odnalezieniu owadów w niedostępnych miejscach domu.

Istnieją specjalne pułapki diagnostyczne, wysycone substancjami wydzielanymi normalnie przez żywiciela, np. wspomnianym kwasem mlekowym. Do wykrywania tych owadów używa się również psów tropiących, choć, jak wynika z badań opublikowanych w 2012 r. na łamach „Clinical Microbiology Reviews”, ich średnia skuteczność wynosi ok. 43 proc.

Pożegnanie

Jeśli pluskwy pojawią się w budynku, są bardzo trudne do wytępienia. Posiadają cały zestaw genów kodujących oporność na chemiczne środki owadobójcze, np. na pyretroidy, którymi powszechnie zabija się inne niepożądane stawonogi. W przeszłości, w latach 60. i 70. XX w., eliminowano je za pomocą pestycydów, ale skuteczny był w zasadzie tylko DDT – środek bardzo szkodliwy dla całych łańcuchów pokarmowych, nie tylko dla docelowych organizmów. Do tego wykazano, że może być ludzkim kancerogenem i kumuluje się na kolejnych piętrach łańcucha troficznego, czyli tym wyższe jego stężenie w ciałach zwierząt, im wyżej stoją one w sieci powiązań ekologicznych. W związku z tym DDT został w Europie wycofany z użycia. Dla środowiska to lepiej. Dla pluskiew też.

Rekomendowane metody eliminacji tych owadów to np. stosowanie wysokiej temperatury, polegające na praniu materiałów w co najmniej 60 st. C i ogrzewaniu pomieszczeń do 50 st. przez 90 min. Takie procedury przeprowadzane są tylko przez wyspecjalizowane podmioty. Pewną skuteczność ma też mrożenie oraz mechaniczne usuwanie owadów, np. odkurzaczem. Ani jeden, ani drugi sposób nie zadziała jednak, jeśli użyje się nieodpowiednich sprzętów.

Zwykła domowa zamrażarka może wytwarzać temperaturę niewystarczającą do zabicia pluskiew (giną dopiero przy –20 stopniach). Z kolei typowy odkurzacz stanie się po prostu ich nową kryjówką, z której z dużym prawdopodobieństwem dadzą radę wyjść. Konieczny jest tu aparat ze specjalnymi szczelnymi workami, które po odkurzaniu poddaje się utylizacji. Wszystkie te działania muszą być przeprowadzone na szeroką skalę, najlepiej w całym budynku, a nie jednym lokalu, i to wielokrotnie.

Niebezpieczeństwo

Pluskwy są zatem wytrzymałe, prawie niezniszczalne, wszędobylskie, a ich tępienie wymaga dość radykalnych działań i rygorystycznego planu postępowania. W większości przypadków nie stanowią jednak dużego zagrożenia dla zdrowia człowieka, choć nauka definitywnie tego nie rozstrzyga.

Na przykład amerykańskie Centers for Disease Control and Prevention podaje, że owady te nie przenoszą chorób zakaźnych. Taki sam wniosek wybrzmiewa z analizy opublikowanej w 2009 r. w uznanym czasopiśmie „JAMA” czy z pracy przeglądowej, która ukazała się w 2016 r. w „Archives of Dermatological Research”. Europejskie organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym nie zabierają w tej sprawie głosu, ale w polskiej literaturze naukowej można się spotkać z tezą, że pluskwy przenoszą groźne patogeny, w tym bakterie oporne na antybiotyki. Takie informacje podano np. w 2016 r. w „Przeglądzie Dermatologicznym”. Jednak nie dostarczono dowodów na możliwą transmisję.

Niezależnie od tych wątpliwości, uciążliwość pluskiew to nie tylko kwestia chorób zakaźnych. Sama świadomość bycia kąsanym w czasie snu i bliskiej obecności owadów, a do tego uporczywe swędzenie skutkują dyskomfortem, a niekiedy także zaburzeniami snu czy reakcjami lękowymi. A ugryzienia pluskiew są często traktowane jako powód do wstydu (niesłusznie, bo nie potwierdzono np. korelacji pomiędzy obecnością tych owadów a poziomem czystości pomieszczeń).

Sama transmisja pluskiew również nie ma nic wspólnego z higieną. Stawonogi te najchętniej przemieszczają się nie na żywicielu (w tym również nie na zwierzętach domowych, które zresztą gryzą mniej chętnie niż ludzi), lecz na ubraniach, w walizkach, używanych meblach. Pluskwami można się więc „zarazić” w hotelu, kinie, u znajomych czy w środkach transportu publicznego.

Obecność

Niestety, trudno jest dokładnie ocenić, jaka jest skala problemu w naszym kraju. Nie brakuje pojedynczych doniesień o pojawieniu się ognisk tych owadów, jednak dane te są niereprezentatywne. Nie wszystkie przypadki są zgłaszane czy nagłaśniane medialnie. Nie istnieje również scentralizowany system raportowania obecności pluskiew w budynkach. Można powiadamiać sanepid (najlepiej stację powiatową), ale instytucja ta nie zajmuje się zwalczaniem bezkręgowców – może jedynie ocenić stan higieniczny nieruchomości. A ten – przypomnijmy – nie musi być zły; pluskwy bytują również w czystych pomieszczeniach.

Pewne wnioski można wyciągać na podstawie informacji od tych podmiotów, które są przez sanepid skrupulatnie i regularnie kontrolowane. Z raportu „Stan Sanitarny Kraju” wynika, że w 2022 r. zgłoszenia pluskiew stanowiły 0,21 proc. wszystkich niepowiązanych z koronawirusem czynników alarmowych w polskich szpitalach. Przekłada się to mniej więcej na dwie raportujące problem placówki. Dla porównania, zgłoszenia świerzbowca ludzkiego w roku 2022 to 0,32 proc. przypadków, co odpowiadało ok. 3 placówkom medycznym.

Z jednej strony dwa zgłoszone ogniska pluskiew w polskich szpitalach to nieduża wartość. Z drugiej we wcześniejszych raportach (za 2021 czy 2020 r.) nie ma w ogóle zgłoszeń tych owadów. Nie ma ich również w raporcie przedpandemicznym, np. z 2018 r. Próba jest więc mała, ale tendencja wydaje się wzrostowa.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną