Figury bogów pachniały przez wieki
Cecilie Brons, duńska archeolog i kustosz muzeum Glyptotek w Kopenhadze, odkryła, że rzymscy i greccy pisarze często wspominali o pachnących posągach. Cyceron opisywał, że w sycylijskim mieście Segesta figurę Artemidy regularnie nacierano wonnymi olejkami. W inskrypcjach na świątyniach w Delos są zaś informacje o konserwacji rzeźb za pomocą perfum o zapachu róży. To zmienia sposób, w jaki postrzegamy doświadczenie religijne w starożytności – nie było ono wyłącznie wizualne, lecz także węchowe.
Dużo wcześniej podobne praktyki stosowano w starożytnym Egipcie. Tamtejsze rzeźby bóstw w świątyniach codziennie rytualnie myto, nacierano pachnidłami, ubierano, okadzano i karmiono – zupełnie jakby były żywymi istotami. A ponieważ wykonane były z drewna, chłonęły aromaty znacznie bardziej niż kamień.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: The scent of ancien Greco-Roman sculpture
Pachnące podobizny bogów ustawione były sanktuariach, do których dostęp mieli tylko nieliczni kapłani, do pachnących kadzidlanymi dymami świątyń wchodzili zresztą też jedynie wybrańcy. Tylko podczas procesji podobizny bogów były niesione na barkach w ozdobnych lektykach. Wtedy każdy mógł poczuć ich zapach. Ta mieszanina mirry, kadzidła i wonnych olei była symbolem luksusu i majestatu.
Tradycja perfumowania posągów trwała zatem przez wieki. Zapach był znakiem boskiej obecności i splendoru, a czynił z ich podobizn żyjące byty, które otaczano opieką i czcią. Najnowsze ustalenia tylko potwierdzają, że antyczni Grecy i Rzymianie też hołdowali tej tradycji.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.