Banan w pętli, czyli 3. urodziny pulsara
Zacznijmy od banana. Jak wiecie, co roku przez dwa dni prowadzimy rozmowy na Scenie pulsara podczas Śląskiego Festiwalu Nauki Katowice (dodajmy, że zostaliśmy jego partnerem strategicznym, co jest dla nas ogromnym wyróżnieniem). W 2024 r. rozmawialiśmy m.in. z dr Agnieszką Skorupą („Bladawce w kosmosie – czy człowiek nadaje się do dalekich podróży”), prof. Dagmarą Bożek i Katarzyną Dąbkowską („Henryk Arctowski – idealista, pacyfista, polarnik niezwyczajny”) oraz dr. Pawłem Tomczokiem i prof. Szymonem Malinowskim („Jak myśleć o klimacie i nie zwariować”).
Zanim jednak na naszej scenie zasiadł pierwszy gość, rozkleiliśmy w Międzynarodowym Centrum Kongresowym pulsarowe banany z hasłami „U nas znacznie taniej”, „Ta sztuka przemija, ale nauka jest wieczna”. I wywołaliśmy niemałe zamieszanie. Uczestnicy festiwalu robili sobie z naszymi owocami selfie, a pocztą pantoflową rozeszła się wieść, że pulsar zorganizował grę terenową. Nasza akcja nawiązywała jednak tylko do głośnej kontrowersyjnej instalacji „Komediant” Maurizia Cattelana, która została sprzedana w nowojorskim domu aukcyjnym Sotheby's za 6,24 mln dolarów. Notabene kupiec – przez dłuższy czas ukrywający swoją tożsamość – w końcu uroczyście przed kamerą zjadł drogocennego banana (z botanicznego punktu widzenia jagodę). Musimy się pochwalić, że nasz zupełnie niedrogi banan także został zjedzony przez nieznanego osobnika. Nie tracimy nadziei, że się kiedyś ujawni.
Na znikanie owoców byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Ciągle więc komuś proponowaliśmy skonsumowanie zapasów. Także prof. Malinowskiemu, który wracał z nami do Warszawy. Profesor został przed wyruszeniem w drogę zapytany, czy jest gotów na przygody. Odparł, że owszem, a wręcz je gwarantuje. I działo się.
Na jednym z postojów labirynt jednokierunkowych dróg dojazdowych był tak skomplikowany, że krążyliśmy przez dobre pięć minut próbując dotrzeć do parkingu dla samochodów osobowych. Teren był ogromny i całkowicie pusty, ale my stosowaliśmy się do znaków drogowych. Gremialnie uznaliśmy, że trafiliśmy chyba do serialu „Lost”. A gdy udało nam się wydostać z pętli przestrzennej, trafiliśmy w czasową: przy najbliższym mieście powitała nas ogromna podświetlana tablica z napisem „Do siego roku 2022”.
Było już o niezupełnie tajnej akcji pulsara w Katowicach, to teraz o naszej tajnej frakcji ogólnopolskiej – miłośników kotów. Informujemy, że ma się ona dobrze, ale wyrasta jej konkurencja: koło zainteresowań związane z krewetkami hodowanymi przez jedną z naszych autorek. Ostatni miot został nazwany od różnych przypraw, a kolejny jest w drodze. Od czasu do czasu dostajemy szczegółowe opisy, jak się mają „nasze” krewetki (nawet w formie nagrania wideo) i coraz bardziej chcemy mieć własną krewetkę-celebrytkę.
Jeśli zaś idzie o poważniejsze działania, to:
- skutecznie wykorzystaliśmy sztuczną inteligencję do czytania na głos najważniejszych artykułów ukazujących się w pulsarze,
- wprowadziliśmy na stronę krótkie, szybkie informacje naukowe,
- wzbogaciliśmy się o udogodnienia związane z dostępnością portalu,
- wprowadziliśmy także wydania e-pub naszych pism – „Scientific American/Świat Nauki” oraz „Wiedza i Życie”,
- nawiązaliśmy współpracę z nowymi autorkami i autorami,
- zacieśniliśmy więzi z naszymi partnerami,
- poszerzyliśmy obszary, które stale opisujemy,
- objęliśmy patronatem 17 frapujących wydarzeń naukowych.
Słowem: rozwijamy się i nie zamierzamy przestać.
Stało się coś jeszcze: pulsar wystartował w jubileuszowej 20. edycji konkursu Popularyzator Nauki (organizuje go serwis Nauka w Polsce, wydawany przez fundację Polskiej Agencji Prasowej). Debatowaliśmy o tym wcześniej, ale formalnie nie mogliśmy się zgłosić, bo nasz portal był po prostu za młody. W 2024 roku skończyliśmy wymagane dwa lata. A mamy taki zwyczaj, że gdy szefa nie ma (był właśnie na stypendium) to pozwalamy sobie na ciut więcej, niż zazwyczaj. Eksperymentujemy. Zbiera nam się na odwagę. Zgłaszamy się do konkursów. I rzeczy się dzieją, sami rozumiecie…
Weszliśmy do finału, a podczas uroczystej gali dowiedzieliśmy się, że zdobyliśmy tytuł Popularyzatora Nauki w kategorii „Media”!
To, że jesteśmy, że robimy to, co nas fascynuje i możemy przeżywać – zabawne czy poważne, ale zazwyczaj ekscytujące – sytuacje, zawdzięczamy wam, naszym czytelnikom. Dziękujemy, że z nami jesteście.
Pi, pi, pi...
Wasz pulsar