Pomysłodawcą wykładania ścian paryskiego metra białymi prostokątnymi płytkami był Hector Guimard. Pomysłodawcą wykładania ścian paryskiego metra białymi prostokątnymi płytkami był Hector Guimard. Shutterstock
Technologia

Artyści i metro

Kafle z literami na stacji Concorde w Paryżu nie są umieszczone przypadkowo. Czytane w poziomie tworzą tekst „Deklaracji praw człowieka”.Shutterstock Kafle z literami na stacji Concorde w Paryżu nie są umieszczone przypadkowo. Czytane w poziomie tworzą tekst „Deklaracji praw człowieka”.
Zaprojektowane przez Hectora Guimarda stylowe wejścia do stacji metra budzą zachwyt zarówno turystów, jak i paryżan.Shutterstock Zaprojektowane przez Hectora Guimarda stylowe wejścia do stacji metra budzą zachwyt zarówno turystów, jak i paryżan.
Kafle z bobrami zdobią stację nowojorską Astor Place. Na handlu skórami tych zwierząt John Jacob Astor zbił fortunę.Alamy/Indigo Kafle z bobrami zdobią stację nowojorską Astor Place. Na handlu skórami tych zwierząt John Jacob Astor zbił fortunę.
Astor Place otwarto 27 października 1904 r.Alamy/Indigo Astor Place otwarto 27 października 1904 r.
Pomiędzy zwykłymi kaflami na londyńskiej stacji Bethnal Green umieszczono dekoracyjne płytki zaprojektowane przez Harolda Stablera.Alamy/Indigo Pomiędzy zwykłymi kaflami na londyńskiej stacji Bethnal Green umieszczono dekoracyjne płytki zaprojektowane przez Harolda Stablera.
Moskiewska stacja Komsomolskaja wywiera ogromne wrażenie. Zadziwiają m.in. kandelabry – raczej spodziewalibyśmy się ujrzeć takie żyrandole w jednym z pałaców.Shutterstock Moskiewska stacja Komsomolskaja wywiera ogromne wrażenie. Zadziwiają m.in. kandelabry – raczej spodziewalibyśmy się ujrzeć takie żyrandole w jednym z pałaców.
Majakowskaja w Moskwie – stacja w stylu art déco – zachwyca elegancją.Shutterstock Majakowskaja w Moskwie – stacja w stylu art déco – zachwyca elegancją.
Na mozaice na stacji Nowosłobodskaja widniał portret Józefa Stalina. Medalion z wizerunkiem wodza zastąpiono... gołębiami.Shutterstock Na mozaice na stacji Nowosłobodskaja widniał portret Józefa Stalina. Medalion z wizerunkiem wodza zastąpiono... gołębiami.
Na końcu peronu jednej ze stacji metra w stolicy Korei Północnej stoi posąg.Shutterstock Na końcu peronu jednej ze stacji metra w stolicy Korei Północnej stoi posąg.
Mozaiki zdobią ściany peronów w Pjongjangu. Przedstawiane tematy są nacechowane ideologicznie.Shutterstock Mozaiki zdobią ściany peronów w Pjongjangu. Przedstawiane tematy są nacechowane ideologicznie.
Mozaika z warszawskiej stacji Służew została pod koniec 2023 r. wpisana do rejestru zabytków województwa mazowieckiego.Piotr Molęcki/East News Mozaika z warszawskiej stacji Służew została pod koniec 2023 r. wpisana do rejestru zabytków województwa mazowieckiego.
Jedną z głównych atrakcji stacji Chamberí w Madrycie są plakaty reklamowe… z ceramicznych kafli.Shutterstock Jedną z głównych atrakcji stacji Chamberí w Madrycie są plakaty reklamowe… z ceramicznych kafli.
Skalną konstrukcję na stacji Rådhuset w stolicy Szwecji pomalowano na czerwono, przez co można odnieść wrażenie, że jest się we wnętrzu wulkanu.Shutterstock Skalną konstrukcję na stacji Rådhuset w stolicy Szwecji pomalowano na czerwono, przez co można odnieść wrażenie, że jest się we wnętrzu wulkanu.
Stacja Kungsträdgården (Ogród Królewski).Shutterstock Stacja Kungsträdgården (Ogród Królewski).
Stacja T-Centralen w Sztokholmie.Shutterstock Stacja T-Centralen w Sztokholmie.
Na stacji Syntagma zgromadzono część eksponatów odnalezionych w trakcie budowy ateńskiego metra.Shutterstock Na stacji Syntagma zgromadzono część eksponatów odnalezionych w trakcie budowy ateńskiego metra.
Stacja Toledo w Neapolu często uważana jest za najpiękniejszą na świecie.Shutterstock Stacja Toledo w Neapolu często uważana jest za najpiękniejszą na świecie.
Obok kopii Heraklesa Farnezyjskiego na stacji Museo w Neapolu codziennie przechodzą setki osób.Alamy/Indigo Obok kopii Heraklesa Farnezyjskiego na stacji Museo w Neapolu codziennie przechodzą setki osób.
Jednym z przystanków zrealizowanych w ramach projektu „Stacje sztuki” w Neapolu jest Dante.Shutterstock Jednym z przystanków zrealizowanych w ramach projektu „Stacje sztuki” w Neapolu jest Dante.
Kichający szczur w jednym z wagonów londyńskiego metra. Namalował go Banksy podczas pandemii w 2020 r.Alamy/Indigo Kichający szczur w jednym z wagonów londyńskiego metra. Namalował go Banksy podczas pandemii w 2020 r.
Tunele i stacje metra można zaaranżować na różne sposoby. Niektóre są niczym muzea i galerie sztuki – wypełnione dziełami zarówno antycznymi, jak i współczesnymi.

Metro powstało po to, by ułatwić transport w coraz bardziej rozrastających się i zaludnionych miastach. Jest bezkolizyjne, szybkie i wygodne. Symbolem jego designu stały się prostokątne lakierowane białe płytki, którymi już od początku XX w. wykładano ściany paryskiej i nowojorskiej kolei podziemnej. Pomysłodawcą ich wykorzystania był Hector Guimard, francuski architekt. Od 1900 r. błyszczące cegiełki z fazowanymi krawędziami rozświetlały ciemne przestrzenie stacji w stolicy Francji, poza tym – co niezmiernie ważne – łatwo było utrzymać je w czystości. Białe szkliwione kafelki po II wojnie światowej zaczęto wymieniać na płytki w kolorze pomarańczowym, ale ponieważ nie tylko historia, ale i moda kołem się toczy, w latach 70. XX w. na ściany paryskiego metra powróciła oryginalna barwa. Hectorowi Guimardowi zawdzięczamy nie tylko te ceramiczne prostokąty, które ostatecznie wkroczyły do projektów wystroju mieszkań, ale też ozdobne bramy prowadzące do metra – Francuzi secesyjne wejścia z przeszkleniem oraz filary połączone napisem „Métropolitain” nazywają édicules Guimard.

Białe cegiełki wykorzystano też do aranżacji wnętrz metra w Nowym Jorku. Pierwsza linia została uruchomiona tam w 1904 r., cztery lata później niż w Paryżu. Ale ponieważ sukces ma wielu ojców, projekt prostokątnych płytek wielkości 7×15 cm, którymi wyłożono ściany tuneli w Wielkim Jabłku, przypisywany jest architektom George’owi C. Heinsowi i Christopherowi Grantowi LaFarge’owi. I choć od tego czasu trendy w aranżacji nie tylko przestrzeni publicznych zmieniały się wielokrotnie, eleganckie cegiełki (nazywane też płytkami metro) ciągle cieszą się popularnością.

Jedyne w swoim rodzaju kafle umieszczono na ścianach nowojorskiej stacji metra Astor Place (na linii IRT Lexington Avenue). To płytki z wizerunkami bobrów, wykonane na początku XX w. przez Grueby Faience Company. Dlaczego uwieczniono na nich akurat brązowe gryzonie? Nie byłoby ich tam – a i stacja nosiłaby pewnie inną nazwę – gdyby nie John Jacob Astor, pierwszy amerykański multimilioner, który zbudował swoją fortunę na… handlu futrami. Bobry wpisane są w historię metropolii, a ich para widnieje też na oficjalnej nowojorskiej pieczęci. To na wyspie nazywanej Mana Hata w XVII w. Holendrzy zbudowali magazyn, w którym przechowywali skóry bobrów.

W Paryżu na białych, ale kwadratowych płytkach artystka Françoise Schein zaprojektowała granatowe litery. Ponad 40 tys. takich kafli umieszczono w 1991 r. na ścianach i sklepieniu stacji Concorde. Choć ich układ może się wydać przypadkowy, szczególnie że litery nie są przedzielone żadnymi znakami interpunkcyjnymi ani odstępami, to z czasem dostrzega się w nim sens. Na tysiącu metrów kwadratowych znajduje się tekst „Deklaracji praw człowieka” z 1789 r. W oczekiwaniu na pociąg pasażerowie mogą oddać się lekturze…

Kwadratowe są też płytki zdobiące londyńską Bethnal Green (to właśnie w stolicy Wielkiej Brytanii w 1863 r. otwarto pierwszą na świecie linię metra). Ale uwagę spostrzegawczych zwraca to, co na niektórych z nich umieszczono. Projektant Harold Stabler postanowił na kaflach przedstawić miejsca związane z metrem, takie jak siedziba główna przedsiębiorstwa London Transport, która przez lata mieściła się przy ul. Broadway 55, londyńskie zabytki (pałac westminsterski i katedrę św. Pawła) czy symbole znajdujące się na herbach hrabstw. Na płytkach wytworzonych przez firmę Poole Pottery można też znaleźć podpis Stablera – literę S. Choć zaprojektował on je w latach 30. XX w. (w tym czasie rozpoczęto budowę stacji), to z powodu wojny pierwsi pasażerowie mogli ujrzeć je na własne oczy dopiero po otwarciu przystanku w 1946 r.

Socjalistyczne pałace

Choć w programach wycieczek zazwyczaj nie ma zwiedzania przystanków metra, te znajdujące się w Moskwie lub w Petersburgu naprawdę warto kiedyś zobaczyć. Na podziwianie oszałamiających przepychem podziemnych stacji dobrze byłoby przeznaczyć co najmniej kilka godzin – wiele z nich (ponad 40) zostało zaliczonych do obiektów dziedzictwa kulturowego Rosji. Wnętrza takich moskiewskich stacji jak Komsomolskaja czy Majakowskaja robią wrażenie – marmurowe kolumny i ogromne żyrandole mogłyby zdobić carskie pałace, ale powstały za rządów Józefa Stalina.

Uruchomienie metra w Rosji w latach 30. XX w. miało cel propagandowy: było dowodem na to, jak sprawnie działa system komunistyczny. 70 tys. osób – również dziewcząt – budowało podziemne korytarze. Praca nie należała do łatwych, zmagano się z wieloma problemami. Kłopotem była wilgoć: po jednym dniu usuwania ziemi z wykopu przez trzy wypompowywano gromadzącą się w nim wodę, grudki sypały się do oczu, a w niektórych miejscach brakowało powietrza do oddychania. Mimo to nie zwalniano tempa – robotnicy i sprowadzeni z Donbasu górnicy pracowali nawet po 30 godz. bez przerwy, by jak najszybciej ukończyć budowę. Wszystkie prace nadzorował Łazar Kaganowicz. Otwarcie nastąpiło po niecałych trzech latach od pierwszego wbicia w ziemię łopaty – w maju 1935 r.

Wiele stacji zaprojektowano z rozmachem. Stanowią przykład architektury stalinowskiej: miały być namacalnym dowodem sprawczości władzy. Nie wszystkie jednak oszałamiają przepychem – stacja Solniki, zaprojektowana przez Iwana Taranowa i Nadieżdę Bykową, charakteryzuje się geometrycznym prostym wystrojem, nie znajdziemy tam efektownych żyrandoli czy oszałamiających przepychem dekoracji.

Kandelabry niczym z sali balowej zwisają za to z łukowego żółtego stropu na stacji Komsomolskaja. Wnętrze tego otwartego w styczniu 1952 r. przystanku zaprojektował architekt Aleksiej Szczusiew. Ściany wyłożono różowym marmurem, na suficie umieszczono sztukaterie o motywach roślinnych. W czasopiśmie „Świat i Życie” informowano: „Ustawione w dwu rzędach masywne marmurowe kolumny z bogato rzeźbionymi głowicami wspierają sklepienia, 6 potężnych mozaikowych kompozycji (każda o 30 m kw. powierzchni) zdobią główną halę stacji. Mozaiki te – dzieło P. Korina – złożone z wieluset tysięcy drobnych odłamków barwnego szkła, granitu i marmuru, obrazują fragmenty bohaterskiej historii Związku Radzieckiego”. Paweł Korin był też twórcą innej mozaiki, znanej jako „Pokój na całym świecie”. Dzieło znajdujące się na końcu stacji Nowosłobodskaja przedstawia matkę trzymającą na rękach niemowlę. Ponad nimi pierwotnie artysta umieścił portret Józefa Stalina, ale z czasem – i w wyniku zmian historii – medalion z wizerunkiem wodza zastąpiła mozaika przedstawiająca gołębie.

W Pjongjangu, stolicy Korei Północnej, portrety Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila wciąż można zobaczyć – i to w pociągach. Wizerunki władców są zresztą nie tylko w wagonach: na końcu peronu stacji Kaesŏn (pol. Zwycięstwo, bo nazwy nie odnoszą się tak jak w innych miastach do topografii czy okolicy, ale są nacechowane ideologicznie) złoty posąg Kim Ir Sena lśni pełnym blaskiem. Ściany peronów (zarówno na tej, jak i na innych stacjach) zdobią mozaiki i murale o charakterze propagandowym. Jeden z nich upamiętnia wyzwolenie Korei spod japońskiej okupacji w 1945 r., inny przedstawia Kim Dzong Ila stojącego przed górą Pektu-san, gdzie, jak twierdzą koreańskie media, wódz miał się urodzić.

Cudze chwalicie…

W stylu socrealistycznym miały być też stacje metra w Warszawie. Bo choć pierwszy pociąg z pasażerami wjechał w stolicy Polski na podziemne tory dopiero w 1995 r., to plany ich budowy powstały znacznie wcześniej. Uchwałę o opracowaniu kolei podziemnej władze miasta podjęły już w 1925 r. (100 lat temu!). W efekcie rozpoczęto badania geologiczne i wykonano szkic przebiegu dwóch linii. Prace jednak wstrzymano – na świecie wybuchł kryzys. W 1938 r. powrócono do pomysłu, ale tym razem w realizacji przeszkodziła wojna. W latach 50. nowe komunistyczne władze podjęły decyzję – na wzór rosyjski – o budowie metra głębokiego; ogłoszono m.in. konkurs na projekty dwóch stacji – Targowej i placu Teatralnego/Teatralnej. Inspiracją miały być przystanki z Moskwy, ale choć w wystroju prym miał wieść socrealizm, to planowano również nawiązania do historii naszego kraju. Na początku 1953 r. ogłoszono wyniki.

Nie wszystkie zamierzenia pomysłodawców konkursu zostały w pełni zrealizowane, dlatego w przypadku stacji Targowa przyznano ex aequo dwie nagrody drugie. W prasie o jednym z wyróżnionych projektów pisano: „Tematyka ideologiczna wyrażona trzema grupami rzeźbiarskimi. Boczne płaskorzeźby z dodatkiem malarstwa obrazują Warszawę zniszczoną i odbudowaną”. Z kolei w drugim docenionym przez jury projekcie autorzy zaplanowali „płaskorzeźbę ceramiczną o barwie koralowej, obrazującą powitanie wojsk radzieckich i polskich w oswobodzonej stolicy. Plafon przedstawia walki od Lenino aż do Warszawy. Nowością jest użycie znacznych ilości szkła. Całość bardzo plastyczna, wysoki poziom artystyczny mozaiki przy jednoczesnej praktyczności w konserwacji”. Komisja wyłoniła zwycięzcę projektu stacji pl. Teatralny/Teatralna. W tym miejscu miała królować sztuka: „Na najbardziej widocznej ścianie – poza torami – umieszczono dekoracyjne mozaikowe sceny z największych arcydzieł teatralnych Polski, jak »Zemsta«, »Halka« itp. Całość mozaiki, utrzymana w kolorycie biało-niebiesko-granatowo-złotym, daje asocjacje porcelany z epoki stanisławowskiej. Posadzka w części środkowej peronu zaprojektowana w marmurze”.

Te koncepcje pozostały wyłącznie na papierze, ale i dziś w warszawskim metrze możemy znaleźć sztukę – choć już zupełnie inną. W 2007 r. na antresoli stacji Marymont utworzono Galerię A19. Prezentowane są tam przede wszystkim prace młodych artystów. Obecnie na ścianie podziwiać można „Matrycę wszechświata” Aleksandry Szczodry. Z kolei na wszystkich stacjach II linii metra kilka lat temu zorganizowano wystawę „MetrODsztuki”. W podziemiach można było zobaczyć prace absolwentów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie z lat 2009–2019.

Ale kunszt w warszawskim metrze ma różne oblicza: pod koniec 2023 r. do rejestru zabytków województwa mazowieckiego zostały wpisane mozaiki ze stacji Ursynów i Służew. Konserwator argumentował: „Dzieło zrealizowane w latach 90. XX w. w ramach inwestycji z początku lat 80. XX w. przynależy pod względem historycznym do poprzedniej epoki – PRL – i jest bezpośrednio związane z wydarzeniami Stanu Wojennego”. Warszawskie mozaiki nawiązują do ceramicznej kompozycji brytyjskiego artysty Paula Huxleya, który w latach 80. zaprojektował i odnowił jedną z najbardziej eksploatowanych stacji metra w Londynie, King’s Cross. W stolicy Polski mozaiki wciąż można oglądać, na King’s Cross po kolejnym remoncie zmieniono wystrój.

Sztuka rekordów

Gdy mowa o metrze i rekordach, najczęściej wymienia się największą liczbę stacji (rekordzistą jest Nowy Jork), najdłuższe linie (w Pekinie długość zaledwie jednej nitki – nr 10 – wynosi ponad 57 km, dla porównania całkowita długość sieci w Warszawie to nieco ponad 40 km) i te najkrótsze (1280 m – tyle liczy metro w austriackiej miejscowości Serfaus), ale można też cieszyć się z mniej wymiernych sukcesów. Np. mieszkańcy Sztokholmu twierdzą, że w stolicy Szwecji pod ziemią znajduje się najdłuższa galeria sztuki na świecie. Niemal wszystkie spośród stu przystanków wyróżniają się ciekawą aranżacją – o potrzebie doświadczania sztuki w trakcie codziennych podróży dyskutowano w Sztokholmie, odkąd tylko w latach 40. XX w. padł pomysł rozpoczęcia budowy metra. I choć pierwsza gotowa stacja oddana do użytku w 1950 r. nie odznaczała się niczym szczególnym, artystki Vera Nilsson i Siri Derkert nie ustawały w wysiłkach, by to zmienić. W połowie lat 50. w piśmie skierowanym do Rady Miasta pisały: „Chociaż nie jest możliwe przekształcenie każdej stacji metra w bajkowy zamek, artyści, rzeźbiarze, garncarze i rzemieślnicy powinni, we współpracy z architektami i inżynierami, otrzymać możliwość stworzenia pięknych pomieszczeń i stymulujących środowisk stacji, a także przekształcenia jednej z głównych stacji w podziemną katedrę z fanfarami kolorów i rytmu”.

W połowie lat 50. rada miejska poparła ten projekt i ogłoszono konkurs. Dwa lata później sztuka pojawiła się na pierwszej stacji: T-Centralen. To miejsce, gdzie przecinają się wszystkie linie. Z tego powodu konieczne było stworzenie dwóch platform. Najbardziej rozpoznawalna – i dla niektórych zaskakująca – jest stacja linii niebieskiej: otwarta w połowie lat 70., wygląda jak wydrążona w skale jaskinia ozdobiona biało-niebieskimi wzorami przypominającymi nieco rzymskie wieńce laurowe albo… ślady traktora. Kolor został wybrany nieprzypadkowo: fiński artysta Per Olov Ultvedt chciał, by dzięki barwie na tej jednej z najbardziej obleganych stacji odnosiło się wrażenie spokoju.

Ale warto zobaczyć także inne sztokholmskie stacje: wrażenie robi m.in. najgłębiej ze wszystkich położona Kungsträdgården (czyli Ogród Królewski). Artysta Ulrik Samuelson zaprojektował ogród z wodospadem i pomnikami 40 m pod ziemią. Nawet czerwone i zielone kafle, które nie zostały (jak głosi legenda) ułożone prawidłowo, stały się inspiracją dla projektanta – by zamaskować błąd, artysta ustawił na podłodze beczkę, z której zasymulował wylewanie się ropy naftowej. Inspirację z natury czerpali też twórcy wnętrza innego przystanku, Rådhuset. Rozpościerająca się ponad głowami pasażerów skalna konstrukcja została pomalowana na czerwono. Przypominająca wnętrze wulkanu stacja stanowi jeden z przykładów architektury organicznej, czyli kształtowanej w analogii do natury.

Podziemne muzea

Budowa metra to często idealny moment na przeprowadzenie badań archeologicznych – rzadko się zdarza, by prace były prowadzone na tak dużym obszarze i jednocześnie tak głęboko. W Hiszpanii, Grecji czy we Włoszech znalezione przy tej okazji artefakty wyeksponowano m.in. na podziemnych stacjach. Aby je obejrzeć, nie trzeba kupować kolejnego biletu – wystarczy ten na metro. Pozostałości działającej w połowie XVI w. fontanny Fuente de los Cańos del Peral czy akweduktu Amaniel z początku XVII w., który jeszcze do XX w. dostarczał wodę do Pałacu Królewskiego, zgromadzono w muzeum na stacji Ópera w madryckim metrze. Ale to niejedyna interesująca podziemna placówka w stolicy Hiszpanii. Na innej stacji, Chamberí, od 2008 r. można zwiedzać muzeum metra Anden 0. Ten przystanek jest niczym wehikuł czasu: ponieważ był wyłączony z użytku przez pół wieku (powstał jako jeden z pierwszych w 1919 r., a w 1966 r. go zamknięto), zachował swój pierwotny charakter. Jedną z głównych atrakcji stanowią plakaty reklamowe wykonane z ceramicznych kafli; w niezmienionej postaci od lat „wiszą” na ścianach.

W Atenach podczas budowy metra, które miało być otwarte w związku z organizowanymi w stolicy Grecji igrzyskami w 2004 r., znaleziono kilkadziesiąt tysięcy eksponatów. Część przedmiotów przekazano do odpowiednich placówek, inne wyeksponowano pod ziemią. Na wystawie na stacji Syntagma można oglądać m.in. kamienie grobowe, ceramikę, akwedukt z V w. p.n.e. i mozaikę z V w., liczący 2 tys. lat ul czy… ludzki szkielet. Nie jest to jedyny przystanek, na którym postanowiono pokazać odkopane w trakcie prac znaleziska. Fragmenty dawnych murów, naczyń, a nawet drogi obejrzymy również na innych ateńskich stacjach, takich jak Evangelismos, Panepistimio czy Egaleo.

W Neapolu stacja Museo kolorami i strukturą nawiązuje do architektury znajdującego się nad nią Muzeum Archeologicznego: korespondując z nim w ten sposób, stanowi niejako jego przedłużenie. W podziemnym korytarzu łączącym te dwa miejsca przygotowano wystawę ok. 3 tys. artefaktów odkrytych w czasie budowy metra – są one materialnym świadectwem zmian, które następowały w historii miasta. Znajdziemy tu też kopie rzeźb, np. wykonaną z brązu Grupę Laokoona czy Heraklesa Farnezyjskiego.

Museo jest jednym z przystanków zrealizowanych w ramach projektu „Stacje sztuki”. Jego inicjatorzy (władze miasta) chcieli, by mieszkańcy mieli możliwość obcowania ze sztuką na co dzień. Zaaranżowane przez artystów przystanki takie jak Dante, Garibaldi, Università czy Duomo można odkrywać indywidualnie lub wziąć udział w organizowanych wycieczkach, wydano także (tak jak w muzeach) prospekty z informacjami. Za najbardziej imponującą oraz za najpiękniejszą na świecie często uważana jest stacja Toledo, która znajduje się w centrum miasta. Inspiracją dla hiszpańskiego architekta Óscara Tusquetsa, który ją zaprojektował, były morze i światło słoneczne. To ostatnie wpada na stację przez crater de luz – imponujący otwór rozpościerający się ponad głowami pasażerów.

Pociąg do sztuki

Czasami tunele i ściany przystanków nie wystarczają. Światowej sławy artysta Banksy w 2020 r. w oryginalny sposób postanowił przypomnieć mieszkańcom Londynu o obowiązku noszenia maseczek. Ubrany w kombinezon i gogle niczym pracownik metra (strój stanowił zarówno ochronę, jak i posłużył mu za świetny kamuflaż) oraz zaopatrzony w dyfuzor wszedł do jednego z pociągów i – zamiast zabrać się do odkażania przestrzeni – na ścianach i oknach wagonu wymalował przenoszące choroby szczury. Jeden z gryzoni kichał, rozsiewając zarazki, drugi używał maseczki niczym spadochronu, jeszcze inny się w nią zaplątał. O tym, że taka praca powstała, artysta poinformował w filmie umieszczonym w jednym z mediów społecznościowych. Nie można jej jednak zobaczyć, bowiem została potraktowana przez pracowników sprzątających metro jak każdy inny malunek… i zniknęła ze ścian, zanim Banksy opublikował nagranie w internecie.

Płótnem dla holenderskich artystów stał się cały wagon amsterdamskiego metra. Anneloes van den Bergh i Pauline Teunissen ze studia Million Dollar Design przekształciły wnętrze 30-letniego pociągu w podwodny świat. Za zgodą władz (projekt był wygraną w konkursie) malowidła i fotografie pokryły niemal całą przestrzeń – ściany, sufit, a nawet fotele.

W Moskwie we wnętrzu pociągu o nazwie Aquarelle (kursującego w stolicy Rosji na linii Arbatsko-Pokrowskaja) na jednej ze ścian umieszczano reprodukcje znanych obrazów. Po raz pierwszy „akwarelowy” pociąg wyjechał na tory w 2007 r., w ciągu 10 lat pokazywano w nim dzieła pochodzące ze zbiorów Państwowego Muzeum Rosyjskiego, Muzeum Sztuk Pięknych im. Puszkina czy Galerii Tretiakowskiej. W tym muzeum na kołach fotele dla pasażerów zamontowane były naprzeciw obrazów, by w trakcie jazdy mogli podziwiać prezentowane prace.

Pewnie możliwe byłoby (niechby i w przybliżeniu) podanie liczby osób odwiedzających muzea na całym świecie w ciągu roku. Tego, ile osób korzysta – niejako przypadkowo, przy okazji – z możliwości obcowania ze sztuką w metrze (a czasem wręcz chcąc nie chcąc, np. gdy na peron wjedzie pociąg Aquarelle), oszacować się nie da. Jej rola jest jednak nie do przecenienia; intryguje, sprawia, że przebywanie w danym miejscu jest przyjemniejsze i ciekawsze, czy… stanowi barometr nastrojów społecznych. Poza tym ma wymiar informacyjny i praktyczny: bez mozaik czy murali trudno by było od siebie odróżnić poszczególne stacje.

Wiedza i Życie 1/2025 (1081) z dnia 01.01.2025; Sztuka; s. 30