Pięć cudów w jednej kieszeni

Przywykliśmy do niego. Wychodząc z domu, machinalnie pakujemy do kieszeni albo torebki, podobnie jak klucze czy portfel. Siadając za kierownicą, montujemy w uchwycie lub podłączamy tak, by pomagał w nawigacji. Kiedy nie czujemy go w kieszeni, martwimy się, że gdzieś go zostawiliśmy. Miewamy nawet fantomowe wibracje. Smartfon stał się nieomal częścią naszego ciała i bodaj najbardziej masowo produkowanym urządzeniem konsumenckim. Nawet się nie zastanawiamy, co właściwie mieści. Tymczasem znajduje się w nim prawie wszystko, co technika nam dała.