Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Zdrowie

Odporna na nowoczesne leki malaria wymaga reakcji

Na tę chorobę każdego roku – głównie w krajach ciepłych i tropikalnych – zapada ok. 250 mln ludzi. Spośród nich umiera od 584 do 855 tys. Najbardziej dotknięta nią jest Afryka – w 2022 r. odnotowano tam 233 mln przypadków (czyli 94 proc.).

Początkowo jedynym lekiem na malarię była chinina, czyli wyciąg z kory drzewa chinowego rosnącego w Andach w Ameryce Południowej. Później zaczęto stosować jej chemiczny odpowiednik: chlorochinę (o mniejszych skutkach ubocznych).

Malarię wywołują pasożyty z rodzaju zarodziec (Plasmodium). Jeden z ich gatunków, Plasmodium falciparum, uodpornił się na chlorochinę. Przybył on do Afryki Wschodniej w latach 70. XX w. i stamtąd rozprzestrzenił się po całym kontynencie. Z jego powodu śmiertelność dzieci w Afryce potroiła się – z ok. 493 tys. w roku 1980 do 1 mln 613 tys. w roku 2004. Na szczęście pojawił się nowy lek: artemizyna czy też artemizynina. Odkrył ją, przeszukując stare chińskie receptury, zespół kierowany przez Tu Youyou, w bylicy rocznej (Artemisia annua). Za swe dokonanie ta chińska farmaceutka otrzymała Nagrodę Nobla z medycyny lub fizjologii w 2015 r.

Sięgnij do źródeł

Badania naukowe: Artemisinin-resistant malaria in Africa demands urgent action

Pierwszy raz o artemizynie napisano w 1979 r. Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zmiana przepisów zajęła jednak ćwierć wieku – dopiero w 2006 r. zaleciła, aby stosować ją i jej pochodne jako lek pierwszego rzutu w leczeniu malarii. Jeden zastrzyk tego leku był jednak znacznie droższy od chlorochiny (odpowiednio 1–3 dol. i 14 centów). To przełożyło się oczywiście na jego stosowanie. Co gorsza, w 2008 r. opisano szczep Plasmodium falciparum odporny na artemizynę. Znaleziono go w zachodniej Kambodży (Azja Południowo-Wschodnia). W 2015 r. zastąpił on mniej odporne szczepy w sąsiednich krajach: Laosie, Tajlandii, Wietnamie oraz północno-wschodnich Indiach. Między 2017 a 2022 r. znaleziono go zaś w Afryce. Obecnie występuje w ponad 10 proc. przypadków zachorowań w Etiopii, Erytrei, Rwandzie, Ugandzie i Tanzanii.

– Wymaga to pilnej reakcji – apeluje zespół 28 uczonych w najnowszym numerze „Science”.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną