Płodność mężczyzn XXY: nowa metoda na komórki niezdecydowane
Autorzy artykułu, uczeni z Peking University Third Hospital, analizowali fenotypowe następstwa zespołu Klinefeltera, czyli stanu, w którym występuje nadmiar chromosomów płciowych. Zamiast typowego dla większości biologicznych mężczyzn układu XY, pojawia się tu zestaw XXY. To jedna z najczęstszych chromosomalnych nienormatywności, występująca u ok. 1 na 600 noworodków, którym przypisano płeć męską. Jest to zarazem najpowszechniejsza abberacja związana z płcią, rozpoznawana w ludzkich szczątkach znalezionych przez archeologów, co świadczy o tym, że towarzyszy ludzkości od bardzo dawna.
U pacjentów z zespołem Klinefeltera występują znaczące zaburzenia płodności. W jądrach tych osób rozwija się niewiele plemników, a te, które występują w nasieniu, cechują się bardzo niską żywotnością. Części pacjentów chcących mieć dzieci udaje się pomóc i doprowadzić do skutecznego zapłodnienia dzięki zastosowaniu precyzyjnych technik laboratoryjnych. Nie w każdym przypadku okazuje się to jednak możliwe.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: How the extra X chromosome impairs the development of male fetal germ cells
Fizjologiczne i kliniczne konsekwencje zespołu Klinefeltera są znane od dawna. Dotychczas wiedziano jednak zaskakująco mało na temat dokładnych przyczyn niepłodności diagnozowanej u mężczyzn z dodatkowym chromosomem X – zauważają autorzy pracy z „Nature”. To właśnie tę lukę w wiedzy postanowili oni zapełnić dzięki swoim badaniom. Ustalili, że w komórkach osób z kariotypem 47 XXY dochodzi do swego rodzaju przedawkowania ekspresji genów sprzężonych z płcią. Prowadzi to do zaburzenia kluczowych szlaków biologicznych i uniemożliwia prawidłową migrację oraz różnicowanie komórek, które powinny dać początek plemnikom. W efekcie komórki rozrodcze pozostają zbyt „wielozadaniowe” – „niezdecydowane” jaką strukturą mają się stać, czyli mówiąc inaczej – pozostają pluripotentne.
Ponieważ ekspresji genów związanych z pluripotencją towarzyszy zwykle aktywacja tzw. szlaku TGF-beta, uczeni postanowili sprawdzić, czy zahamowanie tej biochemicznej ścieżki, czyli podanie inhibitorów TGF-beta, przyniosłoby jakieś efekty kliniczne. Okazało się, że tak. W hodowlach komórkowych traktowanych inhibitorami uzyskiwano lepszy poziom różnicowania komórek rozrodczych.
Autorzy badań uważają, że ich odkrycia mogą się przyczynić do opracowania skutecznych metod leczenia niepłodności – możliwe, że nie tylko u osób ze zdiagnozowanym zespołem Klinefeltera, ale też u innych, u których przyczyną zaburzeń jest „przedawkowanie” genów i nadmierna pluripotencja komórek.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.