Wstrząśnienie mózgu budzi wirusy i choroby? To możliwe, ale nie pewne
Wstrząśnienia mózgu, zwłaszcza chroniczne, czyli takie, do których często dochodzi u osób uprawiających niektóre sporty kontaktowe, mogą negatywnie wpływać na funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego. Doprowadzają do bólów głowy, spadku koncentracji, pogorszenia pamięci czy zaburzeń nastroju i snu. Nie jest to informacja nowa, wciąż jednak wiele pozostaje do zbadania. Nie do końca wiadomo np., dlaczego u niektórych osób objawy są tylko tymczasowe, a u innych – długotrwałe. Podobnie nie ma pewności, jaki mechanizm sprawia, że częste wstrząśnienia mózgu, korelują z zachorowalnością na chorobę Alzheimera czy Parkinsona w późniejszym wieku. Autorzy pracy, która ukazała się właśnie na łamach „Alzheimers & Dementia”, podejmują próbę wyjaśnienia tej zależności.
Uczeni przeprowadzili kilka badań eksperymentalnych, z których wywnioskowali, że wstrząśnienie mózgu może aktywować uśpione w ciele człowieka wirusy. A one mają być odpowiedzialne za inicjowanie procesów patologicznych, które doprowadzają do rozwoju chorób neurodegeneracyjnych. Taki patomechanizm jest możliwy, czego dowodziły już wcześniejsze prace (np. obszerna publikacja, która ukazała się w 2020 r. na łamach „Nature Reviews Neurology”). Wnioski badaczy wydają się jednak przedwczesne.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Repetitive injury causes Alzheimer’s disease-like phenotypes via reactivation of HSV-1 in a 3D human brain tissue model
Niektóre wirusy mają tzw. powinowactwo neurotropowe. Oznacza to, że układ nerwowy jest jednym z ich celów. Mogą przemieszczać się wzdłuż nerwów lub wbudowywać się w genom neuronów. Do tego typu wirusów należy np. jeden z najbardziej rozpowszechnionych na świecie patogenów, czyli wirus opryszczki pospolitej (HSV-1), a także wirus ospy wietrznej i półpaśca (VZV). Oba są obecne w genomach większości światowej populacji. A jednak nie u wszystkich ludzi doprowadzają do choroby Alzheimera czy Parkinsona. I z drugiej strony: nie każda osoba z którąś z tych chorób doświadczyła w przeszłości wstrząśnienia mózgu. To oznacza, że związek pomiędzy urazami czaszki, wirusami a chorobami neurodegeneracyjnymi może być tylko niewielkim wycinkiem całej patogenezy.
Od dawna wiadomo, że stresory, zaburzenie odporności i stan zapalny mogą aktywować uśpione wirusy neurotropowe i doprowadzać do ponownej infekcji lub – przy znacznym osłabieniu organizmu – do poważniejszych powikłań, w tym tych neurologicznych. Stresorem w tym wypadku może być wstrząśnienie mózgu, ale nie musi. Nie ma też pewności, co w triadzie choroby – mózg – wirusy, jest skutkiem, a co przyczyną. Nie można wykluczyć, że „pobudka” uśpionego patogenu wynika ze stanu chorobowego mózgu.
Pewien problem także w tym, że autorzy omawianej pracy symulowali wstrząśnienia mózgu w warunkach in vitro, czyli na hodowlach komórek mózgowych. Poddawali te tkanki oddziaływaniom fizycznym i sprawdzali, jak to wpłynie na aktywację wirusów wbudowanych w DNA neuronów. Takie eksperymenty – choć ważne poznawczo – nie mogą być bezkrytycznie przekładane na warunki kliniczne i na procesy zachodzące w czaszkach pacjentów.
Konkluzja? To interesujący i wart śledzenia kierunek badań. Choroby neurodegeneracyjne mają jednak bardzo złożoną patogenezę. Niejednokrotnie już ogłaszano „przełom”, który miał się przyczynić do lepszej profilaktyki i terapii tych schorzeń, ale jak do tej pory nie udało się osiągnąć spektakularnych wyników klinicznych.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.